W niedawnym badaniu poświęconym wpływowi psychodelików, takich jak LSD i psylocybina, uczestnicy opisywali przełomowe dla nich doświadczenia – od głębokiego poczucia jedności i zachwytu po znaczącą poprawę stanu psychicznego. Wyjątkowość tego badania polegała na tym, że wszyscy ankietowani byli osobami ze zdiagnozowanym autyzmem.
Wyniki badania, opublikowanego w październiku na łamach czasopisma Psychopharmacology, sugerują, że psychodeliki mogą być pomocne dla grupy osób, które zwykle są pomijane w takich analizach. Szacuje się, że jedna na 36 osób w Stanach Zjednoczonych spełnia kryteria diagnozy autyzmu. Ta grupa ma zwiększone ryzyko wystąpienia problemów ze zdrowiem psychicznym, takich jak depresja, lęk, zaburzenia obsesyjno-kompulsywne czy uzależnienia. Dotychczasowe badania wskazują, że psychodeliki mogą wspierać leczenie takich schorzeń u osób neurotypowych, jednak w kontekście autyzmu przeprowadzono jedynie jedno, niewielkie badanie pilotażowe. Obecnie rozpoczęto kilka nowych, małoskalowych badań, które mają na celu ocenę potencjalnych korzyści i zagrożeń wynikających z terapii psychodelikami dla osób z autyzmem.
Psylocybina to substancja psychoaktywna występująca naturalnie w niektórych gatunkach grzybów, nazywanych potocznie „grzybami halucynogennymi” lub „magicznymi grzybkami”. Po spożyciu psylocybina przekształca się w psylocynę, która oddziałuje na receptory serotoninowe w mózgu, wywołując zmiany w percepcji, myśleniu i nastroju. Substancja ta jest od wieków stosowana w obrzędach duchowych przez różne kultury, a współczesne badania wskazują na jej potencjał terapeutyczny w leczeniu depresji, lęku czy PTSD.
Z kolei LSD (diethylamid kwasu lizergowego) to syntetyczny związek chemiczny, który również wpływa na receptory serotoninowe, powodując intensywne zmiany w świadomości i percepcji. LSD, znane szerzej jako „kwas/acid”, stało się popularne w latach 60. XX wieku jako środek rekreacyjny, ale w ostatnich dekadach zyskało uwagę naukowców badających jego potencjalne zastosowanie w psychoterapii, szczególnie w leczeniu uzależnień, depresji i zaburzeń lękowych.
Pierwsze kroki w badaniach nad psychodelikami w kontekście autyzmu
Pierwsze, pilotażowe badanie z 2018 roku objęło 12 dorosłych z autyzmem, którzy zmagali się z ciężką formą lęku społecznego. Uczestnicy byli poddani terapii rozmową w połączeniu z podawaniem MDMA lub placebo. MDMA, znane również jako „ecstasy” lub „Molly”, to substancja psychoaktywna, która wpływa na neuroprzekaźniki w mózgu, wywołując uczucie empatii, bliskości i poprawy nastroju. Wyniki badania były obiecujące – osoby przyjmujące MDMA odnotowały szybkie i trwałe zmniejszenie objawów lęku, które utrzymywało się przez co najmniej sześć miesięcy.
Jednak według dr. Hsiang-Yuan Lina z Uniwersytetu w Toronto potrzeba znacznie większej liczby badań. Jak zauważa, reakcje mózgu neurotypowego i autystycznego na psychodeliki mogą być zupełnie inne.
– Różnice indywidualne są wszędzie, ale w przypadku osób z autyzmem są one jeszcze większe – podkreśla Lin.
Na King’s College w Londynie zespół badawczy pod kierunkiem psychiatry Gráinne McAlonan zakończył właśnie zbieranie danych do badania, w którym udział wzięło 39 osób z autyzmem oraz 30 osób neurotypowych. Uczestnicy wykonywali zadania związane z przetwarzaniem sensorycznym, takie jak reakcje na niespodziewane dźwięki, zarówno po niskiej dawce psylocybiny, jak i bez niej. Badanie obejmowało również analizy MRI oraz EEG, które mają pomóc w zrozumieniu biologicznych reakcji na psychodeliki.
– Naszym celem jest dostarczenie naukowo ugruntowanych informacji, które mogą pomóc osobom z autyzmem w podjęciu świadomej decyzji na temat stosowania psychodelików – mówi McAlonan.
Relacje osób z autyzmem jako źródło wiedzy
Cenne informacje o potencjalnych zaletach i ryzykach stosowania psychodelików pochodzą również z relacji osób autystycznych, które już sięgnęły po te substancje. Aaron Paul Orsini, założyciel platformy NDpsychedelic.com, zgromadził około 8000 takich historii. Jego społeczność internetowa pozwala neuroatypowym osobom dzielić się doświadczeniami związanymi z psychodelikami.
Według Orsiniego, który sam jest autystyczny, wiele relacji wskazuje, że psychodeliki mogą pomóc w rozwiązaniu problemów związanych z tzw. „rdzeniem” trudności w autyzmie. Wyższy wskaźnik problemów ze zdrowiem psychicznym w tej grupie może wynikać z dyskryminacji, wyzwań w funkcjonowaniu w świecie zaprojektowanym dla osób neurotypowych, trudności w dostępie do odpowiedniej opieki zdrowotnej oraz czynników genetycznych.
W jednym z niedawnych badań ankietowych 82% respondentów zauważyło zmniejszenie ogólnego stresu psychicznego, a 78% zgłaszało mniejsze odczuwanie lęku społecznego po najbardziej znaczącym doświadczeniu psychodelicznym. Jednak nie wszystkie historie były pozytywne – niektórzy uczestnicy wspominali o przeżywaniu intensywnego smutku, lęku czy paranoi. Orsini sugeruje, że takie negatywne doświadczenia często wynikają z niekontrolowanego otoczenia, w którym zażywane są substancje.
– Złe historie często zaczynają się od słów: Byłem w ciemnym zaułku, gdy postanowiłem spróbować czegoś po raz pierwszy – tłumaczy.
Przyszłość badań klinicznych
Kolejne kroki obejmują bardziej kontrolowane badania kliniczne. Na przykład w Australii zespół psychologów planuje rekrutację około 150 młodych dorosłych z autyzmem do badań nad terapią MDMA w leczeniu lęku społecznego. Tymczasem w Kanadzie dr Lin rozpoczął badanie wpływu terapii wspomaganej psylocybiną na osoby autystyczne z depresją odporną na leczenie. Planuje również analizę mikrodozowania LSD w kontekście alexithymii, czyli trudności w przeżywaniu i wyrażaniu emocji.
Warto zauważyć, że większość trwających badań obejmuje osoby z autyzmem bez niepełnosprawności intelektualnej, co wynika z konieczności świadomego wyrażenia zgody na udział w eksperymencie. Jak podkreśla badacz William Mandy z University College London, jeśli psychodeliki okażą się bezpieczne i skuteczne, w przyszłości możliwe będzie rozszerzenie badań na osoby z autyzmem i dodatkowymi trudnościami.
– Choć badania nad psychodelikami w kontekście autyzmu są wciąż w fazie początkowej, dotychczasowe wyniki zachęcają do kontynuacji. To dopiero początek, ale już teraz widzimy, że warto zgłębiać ten temat – podsumowuje Mandy. – Musimy dążyć do stworzenia narzędzi, które pozwolą większej liczbie osób z autyzmem lepiej radzić sobie z wyzwaniami zdrowotnymi i społecznymi.
źródło: science.org
Dodaj komentarz