BMW nie rezygnuje z silników spalinowych i hybryd, ale jednocześnie mocno inwestuje w rozwój samochodów elektrycznych. Niemcy dostosowują swoją strategię do specyfiki różnych rynków: w USA nadal świetnie sprzedają się modele z V8 pod maską, ale w Chinach to elektryki decydują o być albo nie być producentów premium. To właśnie tam BMW straciło sporo rynku, podczas gdy lokalne marki, takie jak BYD i Nio, mocno odskoczyły konkurencji. Neue Klasse ma być receptą na zatrzymanie tego trendu, a kto wie – może nawet na jego odwrócenie.

 

 

„Heart of Joy” – nowy system, nowa nadzieja

Jednym z filarów strategii BMW jest rozwój nowej architektury dla samochodów elektrycznych, a testowany właśnie system „Heart of Joy” to kluczowy element tej układanki. To zaawansowany moduł sterujący, który integruje układ napędowy, hamowanie, rekuperację i sterowanie. Producent chwali się, że dzięki temu reakcje pojazdu są szybsze, a jazda bardziej dynamiczna.

Na torze w Spartanburgu testowano prototyp Vision Driving Experience, ale sam pojazd nie trafi do produkcji. Zamiast tego „Heart of Joy” znajdzie się w pierwszych modelach Neue Klasse, które powstaną w nowej fabryce na Węgrzech i trafią na rynek w 2025 roku.

 

 

 

Walka o Chiny

BMW, podobnie jak wszyscy europejscy producenci, znalazło się w trudnej sytuacji na rynku chińskim. Jeszcze kilka lat temu niemieckie marki premium cieszyły się tam ogromnym prestiżem, ale dziś sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Rodzime koncerny, takie jak BYD, Li Auto czy Nio, wyprzedziły zagraniczną konkurencję zarówno pod względem technologii, jak i dostępności pojazdów elektrycznych. Ich koncepcja samochodu to postawienie akcentu na connectivity i stworzenie czegoś na kształt „smartfona na kółkach” zamiast klasycznego auta. To był idealny strzał w potrzeby chińskiego konsumenta – kompletnie przegapiony przez tradycyjnych producentów, którzy teraz desperacko próbują nadgonić straty.

Chińczycy kupują dziś znacznie mniej importowanych aut niż kiedyś – wolą lokalne marki, które oferują tańsze, bardziej zaawansowane modele dostosowane do ich potrzeb. BMW musi więc działać szybko, jeśli chce odzyskać udziały w tym kluczowym rynku. I to naprawdę szybko, bo w Chinach okres od prototypu do modelu produkcyjnego jest znacznie krótszy niż to, do czego przyzwyczaili się producenci w Europie.

 

 

 

Podsumowanie

Czy strategia Neue Klasse pozwoli BMW odzyskać straty na rynku chińskim? Niemcy nie mają innego wyjścia, jak inwestować w nowoczesne technologie i dostosowywać ofertę do potrzeb różnych rynków. Kluczowe będzie jednak tempo – chińska konkurencja nie zwalnia ani na chwilę. Prezentowane przez koncern rendery nowych modeli oraz to, co można wywnioskować patrząc na zamaskowane modele wskazują, że kierunek jest dobry, auta są bardzo atrakcyjne i zachowują ducha marki. 

Neue Klasse to projekt z dużym potencjałem i może odnieść sukces, o ile BMW odpowiednio go spozycjonuje cenowo i… o ile Chińczycy znowu czegoś nie wymyślą.