Mimo licznych protestów wydawców prasy z całego świata oraz twórców i wydawców treści internetowych, dziś Parlament Europejski poparł dyrektywę popularnie nazywaną ACTA 2. W teorii ów dokument ma chronić własność intelektualną twórców i artystów, w praktyce może zupełnie zmienić funkcjonowanie znanego nam Internetu.

W dzisiejszym głosowaniu uczestniczyło 658 europosłów. Za dyrektywą głosowało 348 deputowanych, przeciw niej 274, a od głosu wstrzymało się 36-ciu europarlamentarzystów. I co chyba najistotniejsze – wśród zaakceptowanych dyrektyw znalazły się te dwie, które od miesięcy wywoływały liczne kontrowersje wśród internautów: dyrektywa 11. oraz 13. 

 

 

Dyrektywa 11, zwana także „podatkiem od linkowania”, ma wprowadzić wymóg, by wszelkie wyszukiwarki i agregatory treści odprowadzały opłaty na rzecz wydawców prasy. I tu pojawiają się obawy, czy takie regulacje nie odbiją się na łatwym wyszukiwaniu i dostępie do treści – a nawet, czy nie narazi to dowolnego medium na koszty, gdy na jego łamach pojawi się choć cytat lub nagłówek z grafiką pochodzącą z innego źródła. 

Z kolei „trzynastka” ma zmusić właścicieli platform, serwisów oraz portali internetowych do odpowiadania za treści tworzone i publikowane przez użytkowników lub klientów. Za tym zapisem w dużej mierze stoją wytwórnie i wydawnictwa muzyczne oraz filmowe, chcące aby najwięksi gracze w tym temacie (np. Facebook oraz YouTube) byli prawnie zobligowani do filtrowania i analizowania treści generowanych przez użytkowników – szczególnie pod kątem praw autorskich.

W założeniu ACTA 2 nie ma wpłynąć na strony niekomercyjne oraz zajmujące się działalnością edukacyjną – jak chociażby Wikipedia. Ale znając życie…

Więcej na ten temat przeczytacie już w poniedziałek – sprawdzimy, co do powiedzenia w tej sprawie mają polscy internauci i youtuberzy.