No i stało się. Proszę. Plotki, jak zawsze*, okazały się prawdą. Elden Ring jest faktem – i dobrze!

Choć po zakończeniu Gry o tron (o którym pisaliśmy w tym artykule) i zdecydowanie nieudanych Żeglarzach Nocy (Nightflyers) zachwyty fanów GRRM nieco ucichły, trzeba przyznać to otwarcie: współpraca pisarza ze studiem FromSoftware, odpowiedzialnym m.in. za takie hity jak Dark Souls czy Bloodborne, budzi emocje. Duże emocje.

Czego można się spodziewać? Zapewne soulslike – to niewątpliwie. Soulslike w dojrzałym świecie fantasy, być może z elementami innych gatunków, bo Miyazaki, odpowiedzialny za poprzednie tryumfy FromSoftu, uwielbia takie nieoczywiste mikstury. Spójrzcie choćby na Bloodborne, które z typowo wiktoriańskiego/gotyckiego horroru zamienia się nagle w rzecz rodem z Lovecrafta. Spójrzcie choćby na Sekiro. To nietypowy misz-masz gatunków, który w praktyce sprawdza się jednak zaskakująco doskonale, rozjeżdżając spragnionych głębokiej opowieści fanów gier komputerowych niczym superciężki walec.

Na razie jednak nie wiemy nic więcej. Jest tylko trailer. Ponieważ jednak wszystkie dotychczasowe kampanie promocyjne FromSoftu wyglądają z grubsza podobnie – najpierw zwiastun kinowy, zaraz potem dłuższy gameplay – wkrótce mozemy spodziewać się więcej.

*No, może nie zawsze, ale wszyscy dobrze wiemy, że ludzie z tej branży kochają przecieki.