Utrata kontroli nad kontem w mediach społecznościowych w wyniku mniej lub bardziej wyrafinowanego cyberataku to zjawisko coraz powszechniejsze. To już nie są incydenty, o których słyszymy w weekendowych anegdotach o „koledze kolegi” – to zjawisko systemowe. Częstotliwość „wrogich przejęć” kont społecznościowego to symptom szerszego zjawiska zmieniającego cyfrowe relacje w wektor cyberataku. Z pozoru nieszkodliwa wiadomość od znajomego może być pierwszym sygnałem, że ktoś próbuje dobrać się również do naszych danych, pieniędzy i tożsamości.
Cyfrowy łańcuch ataku: kiedy jedno przejęte konto to za mało
„Uwaga, moje konto zostało przejęte – nie klikajcie w żadne linki!” – tego typu ostrzeżenia przestały być rzadkością. Obserwujemy je na Facebooku, Instagramie, a nawet w szyfrowanych komunikatorach. A nierozważna reakcja na takie komunikaty może uczynić z nas kolejną ofiarę cyfrowego szwindla.
Wiadomość od kolegi z pracy czy kuzynki z linkiem „Zobacz, kto zmarł” może wyglądać niewinnie, ale często to pierwszy element planu, którego celem jest kradzież naszych danych logowania i przejęcie kontroli nad cyfrową tożsamością. Przestępcy bazują na naturalnym zaufaniu do znanych osób – im większa bliskość relacji, tym skuteczniejszy może być atak.
Zhakowane konta jako narzędzie precyzyjnych manipulacji
Po uzyskaniu dostępu do konta w mediach społecznościowych, e-mailu czy komunikatorze, atakujący zyskuje więcej niż tylko login. Do jego dyspozycji trafiły właśnie tysiące rozmów, setki zdjęć i dziesiątki filmików, czyli idealny fundament do tworzenia realistycznych mistyfikacji. A w bonusie – kolejne tereny łowieckie i setki potencjalnych ofiar, czyli baza znajomych…
– Przejęte konto to dla cyberprzestępców dostęp do całej osobistej historii użytkownika – zapisanych rozmów, wspólnych wspomnień, prywatnych żartów i ustaleń. Te dane stają się fundamentem dla wysoce spersonalizowanych ataków, które bazują na wiarygodności i emocjonalnym zaufaniu. Gdy oszust odwołuje się do szczegółów, które zna tylko ktoś z bliskiego kręgu, bardzo łatwo uśpić czujność ofiary – ostrzega Kamil Sadkowski, analityk laboratorium antywirusowego ESET.

Co więcej, wiele kont jest podpiętych do zewnętrznych usług – platform streamingowych, narzędzi biznesowych czy aplikacji współdzielonych. Przejęcie jednego profilu często oznacza uzyskanie dostępu do całych ekosystemów danych.
Czym jest spear phishing?
To metoda cyberataku wykorzystująca zebrane wcześniej informacje do stworzenia bardzo przekonujących wiadomości. Ofiara najczęściej nie ma świadomości, że została wytypowana i poddana starannie zaplanowanej manipulacji.
Co robić, gdy zaatakowano kogoś z naszego otoczenia?
W sytuacji, gdy zauważymy nietypową aktywność ze strony znajomego, warto zareagować natychmiast. Kluczowe jest nawiązanie kontaktu przez inny, bezpieczny kanał – rozmowę telefoniczną, SMS lub komunikator niezwiązany z podejrzanym kontem. Im szybciej ofiara dowie się o przejęciu konta, tym większa szansa na ograniczenie strat.
To także moment, by samodzielnie przeprowadzić rachunek cyfrowego sumienia i zarazem audyt bezpieczeństwa – zmienić hasła, sprawdzić aktywne sesje logowania, a przede wszystkim uruchomić uwierzytelnianie dwuskładnikowe (2FA).
– Zastanów się, czy logowałeś się na swoje konto z komputera osoby, której konto zostało przejęte. Jeśli tak, podejmij dodatkowe środki ostrożności: zmień hasło, wyloguj się ze wszystkich urządzeń i przejrzyj historię logowań. Nawet jednorazowe logowanie na niezabezpieczonym sprzęcie może oznaczać ryzyko – dodaje Kamil Sadkowski.
Jak działa uwierzytelnianie dwuskładnikowe (2FA)?
2FA polega na dodaniu drugiego etapu weryfikacji tożsamości – np. poprzez aplikację mobilną lub klucz sprzętowy. To znacząco zwiększa poziom ochrony.
Publiczne profile to kopalnia informacji
Im więcej danych udostępniamy w Sieci – o pracy, podróżach, rodzinie – tym większa będzie baza informacji do wykorzystania przez cyberprzestępców przeciwko naszym krewnym i znajomym. Jeszcze bardziej ułatwiamy zadanie cyberprzestępcom, gdy nasze posty i zdjęcia są dostępne publicznie – dla każdego, nie tylko dla grona znajomych. A wszelkie ogólnodostępne posty na Facebooku, Instagramie czy LinkedIn mogą posłużyć do przygotowania bardzo wiarygodnej wiadomości phishingowej skrojonej do ataku na konkretną osobę.
Z tego względu warto ograniczać widoczność udostępnianych treści oraz regularnie przeglądać ustawienia prywatności. Oszuści potrafią łączyć różne fragmenty informacji z wielu platform, tworząc wiarygodny obraz ofiary – według raportu ENISA 2024, ponad 90% skutecznych cyberataków miało punkt startowy w wiadomościach phishingowych opartych na relacjach międzyludzkich.

Nowa broń cyberprzestępców: sztuczna inteligencja i deepfake’i
Jeszcze do niedawna podszywanie się pod inną osobę wymagało czasu, umiejętności socjotechnicznych i ręcznego przygotowania przekonujących materiałów. Dziś, dzięki rozwojowi generatywnej sztucznej inteligencji, cyberprzestępcy zyskali potężne narzędzie do automatyzowania i personalizowania ataków na niespotykaną dotąd skalę.
Fałszywe nagrania głosowe lub wideo, generowane przez algorytmy AI, potrafią dziś nie tylko naśladować sposób mówienia, ale też emocje, intonację czy nawet drobne wahania głosu konkretnej osoby. Przestępcy wykorzystują je do symulowania autentycznych próśb – na przykład o szybki przelew, zatwierdzenie transakcji lub udostępnienie danych. Tego typu ataki są szczególnie niebezpieczne w środowisku korporacyjnym, gdzie komunikacja z przełożonym często odbywa się zdalnie, a presja czasu sprzyja błędom decyzyjnym.
Problem nie ogranicza się jednak do sfery finansów. Deepfake’i mogą posłużyć do rozpowszechniania dezinformacji, szantażu lub niszczenia reputacji. Wystarczy kilka sekund materiału źródłowego – na przykład z TikToka lub Stories na Instagramie – by wygenerować pozornie autentyczne nagranie z kontrowersyjną wypowiedzią lub zachowaniem.
Szczególnie niepokojący jest fakt, że tego rodzaju treści można tworzyć i rozpowszechniać niemal anonimowo, a ich wykrycie i usunięcie z Sieci jest procesem czasochłonnym i bardzo trudnym. Im bardziej realne stają się podróbki, tym trudniej jednoznacznie stwierdzić, co jest rzeczywistością, a co jedynie symulacją. W tej nowej rzeczywistości zaufanie do cyfrowych źródeł staje się wyjątkowo kruche.
Czym jest deepfake?
Technologia deepfake wykorzystuje modele uczenia maszynowego do tworzenia realistycznych imitacji twarzy i głosu. Technologia stworzona do ulepszania efektów specjalnych w filmach, dziś jest używana do projektowania przekonujących materiałów wideo wspierających oszustwa finansowe i kampanie dezinformacyjne
Business Email Compromise: ataki na firmy przez zaufanie
Business Email Compromise (BEC) to jedno z najpoważniejszych zagrożeń, z jakimi mierzy się dziś sektor biznesowy. W odróżnieniu od klasycznego phishingu, BEC nie polega na masowym rozsyłaniu wiadomości, lecz na precyzyjnie zaplanowanych, często wieloetapowych atakach. Najczęściej ich celem jest wyłudzenie dużych kwot pieniędzy – poprzez podszycie się pod osobę zaufaną wewnątrz firmy, najczęściej członka zarządu lub kierownika działu finansów.
Zaplanowanie skutecznego ataku BEC wymaga czasu i zachodu, ale jego efekt wynagradza to przestępcom z nawiązką. Najpierw cyberprzestępcy uzyskują dostęp do firmowej skrzynki e-mail lub tworzą adres łudząco podobny do oryginalnego. Następnie – w tonie oficjalnej korespondencji – kierują do wybranego pracownika prośbę o dokonanie pilnego przelewu, zmianę numeru konta kontrahenta lub przesłanie poufnych dokumentów. Naciskają na załatwienie sprawy ASAP, stosują typową dla korporacyjnej kultury korespondencji formę i wykorzystują naturalną hierarchię zaufania. Często te socjotechniki wystarczą, by podwładni prawdziwego właściciela konta wykonali polecenie bez dodatkowej weryfikacji.

Problem stał się jeszcze poważniejszy przez rosnącą popularność pracy zdalnej lub w trybie hybrydowym, kiedy wiele działań formalnych odbywa się wirtualnie, bez potwierdzeń osobistych czy telefonicznych. Szczególnie narażone są firmy, które nie posiadają jasnych procedur zatwierdzania transakcji lub których systemy komunikacji nie są odpowiednio zabezpieczone.
Straty związane z BEC rosną z roku na rok. Według danych FBI, tylko w 2023 roku firmy na całym świecie straciły w wyniku takich ataków ponad 2,7 miliarda dolarów. Co gorsza, BEC coraz częściej łączony jest z innymi formami ataków – takimi jak ransomware czy wcześniejsze podszywanie się w mediach społecznościowych – co jeszcze bardziej utrudnia obronę.
Cyfrowe zaufanie: wartość, którą dziś łatwo podważyć
W erze, gdy relacje przenoszą się do świata online, zaufanie staje się jedną z najcenniejszych walut. Niestety – również jedną z najłatwiejszych do sfałszowania. Kiedy wiemy, że każde konto może być przejęte, a każda wiadomość może być generowana przez sztuczną inteligencję – poziom niepewności rośnie.
Dlatego edukacja cyfrowa, inwestycja w rozwiązania zabezpieczające oraz rozwój cyfrowej odporności stają się nie tyle dodatkiem, co koniecznością.
– Świadomość zagrożeń to podstawa, ale równie ważna jest codzienna czujność i korzystanie z odpowiednich narzędzi zabezpieczających. Dobre oprogramowanie potrafi rozpoznać próby phishingu, zablokować niebezpieczne linki i wykryć złośliwe pliki, zanim dojdzie do strat – radzi Kamil Sadkowski z ESET.
Wnioski
Rosnące znaczenie cyfrowych relacji sprawia, że cyberataki rzadko kończą się na jednej ofierze. Obecnie przejęcie konta to dopiero pierwszy krok w łańcuchu ataków, które mogą objąć całe społeczności – rodzinne, zawodowe czy biznesowe. W dobie sztucznej inteligencji, wyrafinowanych ataków BEC i łatwych w tworzeniu deepfake’ów, każdy internauta powinien pamiętać o cyfrowym zdrowym rozsądku, edukacji oraz korzystaniu ze sprawdzonych narzędzi chroniących tożsamość w Sieci.
źródła: informacja prasowa, malwarebytes.com, fbi.gov, crowdstrike.com
Dodaj komentarz