Właściwie ten krótki poradnik ze znamionami recenzji może być traktowany jako pewnego rodzaju uzupełnienie recenzji ultrabooka Acer Swift 7. Replikatory portów oraz stacja dokująca bardzo ułatwiły mi testowanie laptopa, gdyż był on wyposażony wyłącznie w dwa porty USB typu C, obsługujące interfejs Thunderbolt 3, oraz gniazdo słuchawkowo-mikrofonowe. Możliwości podłączenia do komputera czegokolwiek były mocno ograniczone, szczególnie, że jedno z gniazd było najczęściej zajęte przez zasilacz. Tak więc, nie mając jakiegoś „rozgałęźnika” lub stacji dokującej, mogłem zapomnieć o podłączeniu do laptopa jednocześnie dysku, kolorymetru i innych akcesoriów, z monitorem włącznie. W czasie testów potrzebowałem minimum dwóch portów USB typu A, no i wyjścia dla monitora. Najlepiej cyfrowego, rzecz jasna, więc w grę wchodziło HDMI lub DisplayPort (DVI w laptopach nie spotyka się już od lat). Na szczęście, równocześnie z Acerem Swift 7 2019 otrzymaliśmy do sprawdzenia trzy niewielkie gadżety, które dość mocno ułatwiały obsługę laptopa.
Chociaż wszystkie trzy urządzenia różniły się od siebie rodzajem i liczbą dostępnych portów oraz samą funkcjonalnością, to bez wyjątku okazały się wystarczająco przydatne. Stąd też decyzja, aby poświęcić im na Techsetterze więcej miejsca.
Pierwszym urządzeniem jest stacja dokująca, współpracująca z laptopami Acera. Pozostałe dwa to niewielkie replikatory portów, które łączy się z komputerem poprzez gniazdo USB typu C. I tutaj ważna informacja, nie tylko dla posiadaczy ultrabooków Acera – replikatory działają także z innymi laptopami wyposażonymi w gniazdo USB typu C.
Acer 7 Ports Mini Dock oraz 10 Ports Mini Dock
Właściwie nazwanie tych dwóch małych pudełeczek z kabelkiem „replikatorami” jest trochę krzywdzące. Replikatory portów, jak sama nazwa sugeruje, zwiększają liczbę gniazd w laptopie, rozszerzając w ten sposób jego możliwości. Replikatory zazwyczaj podłączane były do gniazda USB typu A (czyli klasycznego portu USB), ale współcześnie upowszechniły się replikatory na USB typu C, które można znaleźć w praktycznie każdym nowym laptopie. Jednak kształt gniazda to nie wszystko, gdyż USB typu C występuje w kilku wariantach funkcjonalności: USB 3.0 (nazywane też USB 3.1 gen. 1 typu C), a także USB 3.1 (można też spotkać się z oznaczeniem USB 3.1 gen. 2 typu C) mające dwukrotnie większą przepustowość (10 Gb/s zamiast 5 Gb/s) i mogące przysłać obraz poprzez interfejs DisplayPort oraz zasilać urządzenie dzięki funkcji Power Delivery. Najbardziej zaawansowany jest interfejs Thunderbolt 3 o czterokrotnie większej przepustowości (40 Gb/s), możliwości przesyłania obrazu w wysokiej rozdzielczości i funkcji zasilania urządzenia o mocy do 100 W, z czego ultrabooki coraz częściej korzystają rezygnując zupełnie z klasycznego portu zasilania.
W zależności od tego, do jakiego portu USB typu C podłączymy, uzyskamy różną funkcjonalność małych adapterów. Podłączenie poprzez interfejs USB 3.0 umożliwi obsługę kart pamięci, portów USB rzecz jasna, i będzie służyć jako adapter LAN. Gniazdo USB 3.1 typu C, obsługujące funkcję Power Delivery oraz zintegrowane z DisplayPort, dołoży do tego obsługę wyświetlaczy oraz ew. możliwość ładowania notebooka (do 60 W). Brak funkcji Power Delivery w gnieździe umożliwi ładowanie do 7,5 lub 15 W.
Przejdźmy może do krótkiej charakterystyki obu gadżetów. Cyfra 7 oraz liczba 10 w nazwach urządzeń nie wzięły się znikąd i oznaczają liczbę oferowanych funkcji. W przypadku mniejszego docka mamy dostępne siedem funkcji – gniazda: HDMI, trzy USB 3.0, czytnik kart SD, czytnik kart TF oraz USB typu C z funkcją Power Delivery.
„Dziesiątka”, czyli 10 Ports Mini Dock, posiada dodatkowo złącze VGA, RJ-45 oraz wyjście dla słuchawek bądź głośników pod postacią jacka 3,5 mm. Dock o większej liczbie portów jest nieco większy, ale nawet on nie zajmie wiele miejsca w torbie. Oba akcesoria wykonane zostały z aluminium, przez co nie tylko wyglądają estetycznie, ale też są wytrzymałe i odporne na uszkodzenia mechaniczne. Jedyne czego, w mojej opinii, metalowym pudełeczkom brakuje, to małe, gumowe stópki, które uniemożliwiałyby ślizganie się replikatorów po biurku.
Na koniec warto zwrócić uwagę, że, szczególnie w wersji z dziesięcioma portami, podłączone wtyczki nie przeszkadzają sobie, nawet w sytuacji, kiedy zagospodarujemy wszystkie gniazda.
Acer USB type-C Dock
Stacja dokująca jest dodatkiem, którego na biurku osoby pracującej na laptopie nie powinno zabraknąć. Szczególnie, jeżeli na co dzień potrzebujemy co najmniej dwóch dodatkowych monitorów, myszki, dysków zewnętrznych lub pendrive’ów oraz innych dodatków. Co z tego, że mamy „wypasionego” ultrabooka z Thunderboltem 3, jak za wiele do niego nie podłączymy, albo będziemy w tym celu potrzebować parę „przejściówek” mogących sprawić, że nasze biurko będzie wyglądać jak legowisko żmij?
Thunderbolt 3 jest gniazdem przyszłości i będzie pojawiał się w laptopach coraz powszechniej, co do tego nie mam wątpliwości. Najnowsza generacja procesorów Intela, zaczynająca pojawiać się na rynku już w tym momencie, posiada zintegrowany z CPU Thunderbolt 3, dzięki czemu przestał być osobnym układem. Technologia ta została „uwolniona” przez Intela i producenci sprzętu komputerowego mogą korzystać z niej nie musząc martwić się o kwestie licencji. Thunderbolt 3 jest w stanie nie tylko przesyłać dane z maksymalną prędkością 40 Gb/s, ale też obsłużyć jednocześnie nawet dwa monitory o rozdzielczości 4K oraz ładować urządzenia wymagające 100 W energii (5 A, 20 V). Mało tego, dzięki obsłudze interfejsu PCI Express (PCIe) port umożliwia podpięcie do notebooka np. stacji eGPU. Czym jest eGPU? To specjalne urządzenie wyposażone w szynę PCIe x4, do której można wpiąć desktopową, niezależną kartę graficzną i w ten sposób przekształcić naszego laptopa w maszynę o całkiem niezłej wydajności w aplikacjach 3D i grach.
Przejdźmy jednak do stacji dokującej. Może nie prezentuje się jakoś wyjątkowo, ale jedno trzeba jej przyznać – jest urządzeniem całkiem dobrze wykonanym. Nie tylko pod kątem materiałów, ale też samej ergonomii. Dock zbudowany został z całkiem twardego, matowego tworzywa i trochę nie rozumiem, dlaczego zdecydowano się postawić na błyszczący i gładki front stacji. Może i wizualnie wygląda to w porządku, ale dam sobie rękę uciąć, że po paru tygodniach korzystania ze stacji na świecącej powierzchni pojawią się rysy wokół obu portów USB 3.0 oraz gniazd jack – jednego dla słuchawek i drugiego dla mikrofonu. I całą estetykę diabli wezmą.
Acer USB type-C Dock to kompaktowe urządzenie i nie zajmie nam zbyt wiele miejsca na biurku. Bryła ma wymiary 14,5 na 23,5 cm, a w najwyższym miejscu ma zaledwie 3,7 cm wysokości. Większość portów umieszczono z tyłu, co jest całkiem wygodnym i wielokrotnie sprawdzonym rozwiązaniem. Wszystkie przewody wędrują wtedy na tył biurka, co pomaga w utrzymywaniu na nim porządku. Mało tego, na spodzie czarnego „pudełka” znajdują się gumowe nóżki niepozwalające na samoistne przesuwanie się stacji.
Stacja dokująca od Tajwańczyków posiada dość praktyczny zestaw gniazd. Na tył wyprowadzono dwa złącza USB 3.0, gniazdo LAN oraz dwa cyfrowe wyjścia obrazu: DisplayPort oraz HDMI. Na tyle znajduje się też gniazdo dla zasilacza oraz dwa porty USB typu C. Poprzez jedno z nich, stacja komunikuje się z laptopem i może ładować jego baterię.. Z przodu zaś umieszczono kolejne USB 3.0 oraz wejście i wyjście audio. Wszystkie gniazda zostały rozlokowane w poprawny sposób i nawet wykorzystując wszystkie porty na raz nie trzeba się martwić, że wtyczki będą sobie przeszkadzać czy nawet uniemożliwią skorzystanie z wybranego portu.
Podsumowanie
Czy tego chcemy, czy nie, decydując się na ultrabooka o gabarytach Acera Swift 7, trzeba będzie sięgnąć po jakieś rozwiązanie ułatwiające korzystanie z komputera w czasie pracy przy biurku. Mimo że kształt USB typu A wciąż ma się bardzo dobrze, to jednak w ultracienkich obudowach zaczyna brakować dla niego miejsca. Z drugiej strony – USB typu C, zwłaszcza w wariancie z funkcją Power Delivery oraz wsparciem dla DisplayPort, jest bardziej funkcjonalne. Tylko trzeba pamiętać o przejściówkach, gdyż wiele akcesoriów, które podłączamy do laptopa wciąż posiada „pełnowymiarowe” wtyczki.
Replikator czy stacja dokująca, takie jak te od Acera, potrafią mocno ułatwić pracę i jednocześnie uporządkować miejsce pracy. Do laptopa podpinamy właściwie jeden przewód i to wystarczy, abyśmy byli połączeni z całym stanowiskiem pracy. Włącznie z zewnętrznym monitorem, zasilaczem i dodatkami korzystającymi z gniazd USB, takimi jak chociażby mysz, drukarka albo przenośny dysk.