Vampire: The Masquerade – Bloodlines to jedna z tych gier, do których wracałem wielokrotnie i kompletnie nie przeszkadzała mi starzejąca się w tempie ekspresowym grafika legendarnego RPG-a. Osadzona w klimatach „urban fantasy” adaptacja „analogowej” gry fabularnej zachwycała scenariuszem oraz systemem rozgrywki. Dokonywany na początku gry wybór wampirzego klanu potrafił zupełnie zmienić sposób przechodzenia fabuły – np. jako Nosferatu, z racji naszej odstręczającej aparycji, musieliśmy po mieście przemieszczać się kanałami i w jeszcze większym stopniu unikać zauważenia przez zwykłych śmiertelników. 

Rok 2004 to jednak szmat czasu, zwłaszcza w świecie gier, więc zapowiedź Vampire: The Masquerade – Bloodlines 2 to informacja, która wybitnie poprawiła mi humor.

 

 

Co więcej – NVIDIA zdążyła już radośnie poinformować, że nowa odsłona wampirzej sagi będzie wykorzystywać technologię ray tracing oraz DLSS, więc grafika nie powinna nikogo rozczarować. Premiera, póki co, została zapowiedziana na pierwszy kwartał 2020 roku.