Działania firm Royole, Samsunga oraz LG wskazują, że rok 2019 może okazać się rokiem elastycznych ekranów. Ogromny krok w tym kierunku poczynił właśnie Samsung oficjalnie prezentując swój pierwszy, składany smartfon. I bez wątpienia mówimy tu o segmencie Premium.

Prototyp składanego urządzenia Koreańczycy zaprezentowali pierwszy raz w listopadzie. Wtedy chyba zależało im na demonstracji w stylu: „Patrzcie, prawie mamy gotowy składany smartfon i nawet działa!” i samo urządzenie nie prezentowało się ciekawie w żaden sposób. Złożone wyglądało jak mała, czarna cegiełka.

Wersja premierowa za to prezentuje się naprawdę świetnie i swoim wyglądem nie odbiega za bardzo od tego, do czego przyzwyczaiły nas dzisiejsze smartfony. Oprócz tego, że z racji z swej natury, Samsung Fold jest zauważalnie grubszy.

Hybryda smartfona i tabletu może pochwalić się naprawdę niezłą konfiguracją. Główny wyświetlacz, nazwany przez Koreańczyków Infinity Flex, ma przekątną długości 7,3” i rozdzielczość 1536 x 2152 piksele. Przedni wyświetlacz (także AMOLED) ma przekątną 4,5” i rozdzielczość 840 x 1960 pikseli. Wewnątrz składanego Galaxy znajdzie się do 512 GB pamięci UFS 3.0, 12 GB RAM-u, procesor wykonany w 7-nanometrowej litografii (Samsung nie podał, jaki konkretnie), dwie baterie, po 4380 mAh każda, oraz kilka obiektywów. A konkretniej – sześć. Jedna kamera znajdzie się z przodu (10 MP), dwie kolejne wewnątrz (10 MP oraz 8 MP), a ostatnie trzy – na pleckach. I te prezentują się najciekawiej, gdyż będzie to potrójny aparat w zestawie z modułem szerokokątym i modułem tele.

 

 

Mimo że najnowszy produkt z rodziny Galaxy może budzić entuzjazm, to już cena – niekoniecznie. Tego że smartfon tani nie będzie, należało się spodziewać. Ale cena 2000 euro (czyli niemal 9000 zł!) może niektórych skutecznie zniechęcić do zakupu. Sprzedaż Samsunga Galaxy Fold ruszy na początku maja tego roku.