Ojciec sukcesów koreańskiej firmy odszedł w niedzielę, 25 października. Do końca znajdowała się przy nim najbliższa rodzina, z synem – Lee Jae-yongiem włącznie. To właśnie on najprawdopodobniej obejmie oficjalnie pozycję szefa Samsung Electronics.

Lee Kun-hee był postacią dość kontrowersyjną, ale to właśnie on sprawił, że Samsung stał się światowym gigantem branży elektronicznej. Przewodnictwo w Samsungu przejął w 1987 roku, po śmierci swojego ojca. To właśnie on przekształcił firmę produkująca elektronikę niskiej jakości w potentata o czołowej pozycji na rynku światowym. W 1993 roku powołał tzw. Deklarację Frankfurcką, w której przyjął nowy schemat działania firmy – stawianie przede wszystkim na wysoką jakość produktów, nawet gdyby miało to doprowadzić do niższej sprzedaży. Konsekwentnie prowadzona polityka sprawiła, że dzisiaj Samsung nie tylko tworzy wysokiej klasy elektronikę, ale jest też mocnym zawodnikiem na rynku innowacji.

A co ze wspomnianymi kontrowersjami? Lee Kun-hee dwukrotnie wszedł w konflikt z prawem i w obu przypadkach został prawomocnie skazany. Najpierw, w 1996 roku przyłapano go na korumpowaniu prezydenta Korei Południowej, Roh Tae-woo. Później został ułaskawiony. Natomiast w 2008 roku atmosfera zrobiła dużo gorętsza, gdyż prezes Samsunga oskarżony został o przestępstwa podatkowe. Lee Kun-hee wziął całą winę na siebie i został skazany na 3 lata w zawieszeniu oraz grzywnę w wysokości ok. 98 milionów dolarów. Rok później ponownie został ułaskawiony, lecz okazało się, że to ułaskawienie także wiązało się za łapówkami.

Ostatecznie Lee Kun-hee wrócił na fotel prezesa w 2010 roku. Cztery lata później doznał rozległego zawału serca, po którym zapadł w śpiączkę. Niestety – już się z niej nie wybudził.