Polski Bielik roztacza skrzydła i leci prosto do Doliny Krzemowej… a raczej prosto w ramiona NVIDII.
W środę podczas konferencji VivaTech 2025, CEO NVIDII – Jensen Huang – oficjalnie ogłosił rozpoczęcie współpracy z twórcami Bielik.AI – pierwszego polskiego otwartoźródłowego modelu językowego. Tę samą wiadomość potwierdził w mediach społecznościowych Sebastian Kondracki, CEO w Deviniti i jeden z głównych twórców projektu.
Jak podkreśla, podpisano list intencyjny, którego celem jest wspólne rozwijanie lokalnych modeli językowych zoptymalizowanych pod technologie NVIDII. Ale nie chodzi tylko o technologię, chodzi o wizję. Współpraca z NVIDIĄ to krok w stronę budowy suwerennej sztucznej inteligencji dla całego regionu EMEA, ze szczególnym uwzględnieniem Europy.
No właśnie – suwerenność. To słowo pojawia się tu nieprzypadkowo. Bielik to nie tylko „kolejny model AI”. To pierwsze narzędzie tego typu stworzone w Polsce, przez Polaków, z myślą o naszym języku, naszej kulturze, naszych danych.
Za Bielikiem stoi ponad 3 tysiące pasjonatów, którzy rozwijają go w modelu open source, z pomocą AGH, społeczności i kilku odważnych firm jak Deviniti. Mimo że powstał po godzinach, dziś zaczyna realnie konkurować z zamkniętymi, komercyjnymi LLM-ami zza oceanu. A dzięki otwartej licencji można go wdrażać także komercyjnie – bez opłat, bez licencyjnych pułapek.
Bielik już dziś trafia do administracji, e-commerce, dokumentacji, edukacji czy mediów. Można go wdrażać samemu albo korzystać z pomocy partnerów, którzy wyrastają wokół tego ekosystemu – to nowy model rozwoju: AI budowane przez ludzi, wspierane przez społeczność i otwarte na biznes.
Teraz, z partnerstwem NVIDII, Bielik dostaje potężne wsparcie nie tylko technologiczne, ale też prestiżowe. Trafi do środowiska NVIDIA NIM, co pozwoli wdrażać go jako mikrousługę w lokalnych centrach danych i chmurach. Ciekawostka? Perplexity już testuje integrację z tym właśnie modelem.
To moment przełomowy nie tylko dla twórców Bielik.AI, ale też dla całego polskiego sektora AI. Mamy swój model. Mamy społeczność. Mamy potencjał. I wreszcie, mamy partnera z najwyższej ligi.
A to dopiero początek.
źródło: wnp.pl
Dodaj komentarz