Podczas konwentu IBC 2024, który odbywał się w miniony weekend w Amsterdamie, Asus pochwalił się swoimi nowymi propozycjami dla twórców kreatywnych. Maszyny były zapowiadane już na początku tego lata, a teraz trafiły do sprzedaży. Nic dziwnego, że Tajwańczycy wybrali akurat to miejsce, gdyż to właśnie osobom tworzącym różnego rodzaju treści poświęcona jest ta impreza.
W przypadku nowych laptopów z rodziny ProArt, Asus zrezygnował z procesorów Intela. Maszyny napędzają najnowsze chipy od AMD z rodziny Ryzen AI, a w PZ13 z odłączanym ekranem znalazł się Snapdragon X Elite. Już po samym doborze procesorów można dojść do wniosku, że projektując te notebooki, Asus starał się, aby zapewnić jak najwięcej mocy potrzebnej do obsługi funkcji związanych z wykorzystaniem uczenia maszynowego. Wszystkie maszyny przygotowane są również do obsługi standardu łączności bezprzewodowej Wi-Fi 7.
Asus ProArt P16
To największy z zaprezentowanych laptopów. 16-calowy „kombajn” bazować będzie na jednostkach AMD Ryzen AI 9 370HX lub Ryzen AI 9 365HX sparowanymi z GeForcem RTX 4050, 4060 lub 4070 od NVIDII. Już sam procesor jest w stanie dostarczyć wydajności NPU na poziomie 50 TOPS, a do tego dochodzi jeszcze niemała moc obliczeniowa GPU. W notebooku znajduje się także od 24 do 64 GB wlutowanej pamięci LPDDR5x. A skoro wlutowanej, to warto pamiętać, że nie da się jej rozbudować ani modyfikować.
Nowy ProArt P16 daje możliwość wykorzystania dwóch dysków M.2 PCIe 4.0 (2280), ale tylko jeden z nich będzie działał z przepustowością x4. Maszyna będzie zasilana przez akumulator o pojemności 90 Wh.
Wyposażenie dodatkowe także ma prawo się podobać, gdyż rolę wyświetlacza pełni Lumina OLED o rozdzielczości 3840 x 2400 pikseli o jasności 400 nitów, pełnym odwzorowaniu palety DCI-P3 i oraz certyfikatem Display HDR True Black 500. Asus deklaruje również wierność kolorów na poziomie DeltaE > 1, więc w teorii po wyjęciu z pudła laptop powinien oferować barwy wierne wartościom wzorcowym. Jest to w dodatku panel dotykowy, który współpracować będzie z aktywnym piórkiem. Za jakość dźwięku zadba natomiast zestaw od harman/kardon złożony z sześciu membran, wsparty dodatkowo softem Dolby Atmos.
Asus wycenił topową konfigurację ProArt P16 (Ryzen AI 9 370HX, 64 GB RAM, dysk 2 TB, GeForce RTX 4070) na 14 999 zł.
Asus ProArt PX13
Drugą propozycją na stację roboczą dla grafików, ale tym razem w wydaniu mini, jest 13-calowy ProArt PX13. Maszyna niewielka, ale z to wyposażona w zawiasy pozwalające na obrót ekranu o 360° i korzystanie z laptopa w trybie tabletu czy namiotu.
Nieco zaskakujące może być, że pod kątem konfiguracji Asus zastosował tu podobny zestaw podzespołów, co w przypadku większego ProArta P16. PX13 może zostać wyposażony w jeden z flagowych APU o AMD dla laptopów (Ryzen AI 9 370HX lub Ryzen AI 365HX) i dodatkowo w GeForce’a RTX 4050, 4060 lub 4070 od NVIDII. Maksymalna pojemność RAM-u wynosi tutaj jednak 32 GB LPDDR5x, a laptop obsługuje wyłącznie jeden nośnik PCIe 4 x4 NVMe w formacie 2230. Pracę poza biurem umożliwi akumulator o pojemności 73 Wh.
Żadną niespodzianką nie jest fakt, że również tutaj mamy na wyposażeniu dotykowy panel OLED. Jednak tym razem Asus zdecydował się na niższą rozdzielczość: 2880 x 1800 pikseli, a wyświetlacz chroni szyba Corning Gorilla Glass. Pod kątem pozostałych parametrów ten ekran wypada tak samo, jak w przypadku większego P16.
W przypadku systemu audio PX13 może nie wygląda tak spektakularnie, jak większy kuzyn, ale z racji rozmiarów sprzętu jest to zrozumiałe. Mimo to, mamy tu stereo złożone z głośników od harman/kardon oraz potrójny mikrofon z funkcją inteligentnej redukcji zakłóceń. Do tego dochodzi oczywiście oprogramowanie od Dolby Atmos.
Asus podzielił się ceną, jaką trzeba zapłacić za to 13-calowe cacuszko. Konfiguracja z Ryzenem AI 9 370, RTX-em 4060, 32 GB RAM oraz dyskiem 1 TB została wyceniona na 9999 zł.
Asus ProArt PZ13
Ostatnia z zaprezentowanych maszyn wypada również najbardziej ciekawie, przynajmniej w mojej opinii. To 13-calowy laptop z odłączaną klawiaturą, a więc sprzęt mający być konkurentem chociażby dla sprzętu z rodziny Microsoft Surface. Trzeba jednak pamiętać, że ProArt PZ13 to sprzęt stworzony z myślą dla twórców kreatywnych, a nie szeroko rozumianej pracy biurowej.
Nie tylko odłączana klawiatura czyni z nowego laptopa od Asusa intrygujące urządzenie. Producent wyposażył komputer w procesor Qualcomm Snapdragon X Elite, a obudowa posiada certyfikat pyło- i wodoszczelności IP52. A jakby tego było mało, otrzymany po odłączeniu klawiatury tablet ma 9 mm grubości i waży niespełna 900 g.
Specyfikacja PZ13 nie jest może tak spektakularna, jak w przypadku dwóch poprzednich laptopów, ale też nie można zapomnieć, że tutaj jednym z priorytetów jest także mobilność urządzenia. W obudowie znalazło się 16 GB wlutowanego RAM-u (LPDDR5x) oraz 1-terabajtowy nośnik PCIe 4.0, a całość zasila akumulator o pojemności 70 Wh, który, jeżeli wierzyć materiałom marketingowym Asusa, ma wystarczyć na 17 godzin surfowania po internecie i 21 godzin odtwarzania wideo.
Również tutaj Asus zastosował panel OLED, a dokładniej dotykowy panel o rozdzielczości 2880 x 1800 pikseli o maksymalnej jasności 500 nitów w trybie HDR. Oczywiście, także ten panel obsługuje aktywne piórko Asus Pen 2.0, które będzie dołączone do laptopa. Podobnie jak w obu laptopach przedstawionych wcześniej, także ten z PZ13 będzie mógł pochwalić się pełnym odwzorowaniem gamutu DCI-P3 oraz wiernością barw na poziomie DeltaE > 1. Panel chroniony będzie szybą Corning Gorilla Glass.
Źródło: asus