O tym, że jestem niereformowalnym fanem notebooków gamingowych w wersji DTR (Desktop Replacement) chyba nie muszę przypominać, gdyż w niejednej już publikacji deklarowałem swą fiksację na tle masywnych, ciężkich i hiperwydajnych laptopów tego typu. Jasne, w tym momencie „mobilność” staje się kwestią dyskusyjną i terminem bardziej pasującym staje się „przenaszalność”. Ale gdy sprzęt raptem kilka razy do roku opuszcza bezpieczną przystań naszego biurka to trudno uznać to za większy problem.
Jednak rewolucja, jaka w ostatnich latach nastąpiła w tym segmencie sprzętu, o której również wielokrotnie wspominałem w swych recenzjach, sprawiła, że coraz więcej notebooków gamingowych może się pochwalić całkiem zgrabną i nie za ciężką konstrukcją – i dotyczy to nawet maszyn o przekątnej 17,3 cala. Jednak producenci w swych portfolio nadal uwzględniają laptopy o gargantuicznych rozmiarach, zwykle zarezerwowane dla flagowych i najwydajniejszych modeli danej marki.
I przykładem takiego notebooka jest nowiutki MSI GT76 Titan, czyli siedemnastocalowy kolos ważący skromne 4,5 kg. Stylistycznie sprzęt nie sili się na subtelność i nikt nie będzie miał wątpliwości, że mamy do czynienia ze sprzętem gamingowym, ale odważna linia obudowy w połączeniu ze stonowaną kolorystyką (nie licząc podświetlenia RGB klawiatury, boków i frontu laptopa) i tak nie wygląda równie groteskowo, jak miało to miejsce w modelach sprzed kilku lat. A że po zamknięciu konstrukcja ma 4,2 cm grubości…
Wykonana z aluminium i włókna węglowego obudowa kojarzyć się może z gamingowymi Asusami minionych generacji, które również swą stylistyką nawiązywały do sportowych aut skrzyżowanych z myśliwcem F-117. Tym sposobem MSI GT76 Titan zyskał charakterystyczny kuperek, skrywającym gigantyczny układ chłodzenia. I nie jest to przesadzone określenie, gdyż we wnętrzu komputera znajdziemy aż cztery wentylatory oraz sieć jedenastu ciepłowodów niezbędnych do chłodzenia jego „epickiej” konfiguracji.
Trudno jednak o inne rozwiązanie, gdyż konfiguracje Titana będą oparte o dziewiątą generację desktopowych procesorów Intel Core o ośmiu rdzeniach, a więc CPU o znacznie większej emisji cieplnej od procesorów mobilnych. A gdy do kompletu dorzucimy jeszcze grafikę NVIDIA GeForce RTX 2080 lub 2070 łatwo wyobrazić sobie, jak dużą ilość ciepła musi ten system wyprowadzić poza obudowę.
Matryca dostępna będzie w wersji Full HD (144 Hz) lub 4K (60 Hz). Pozwoli to wybrać między obłędną płynnością animacji przy dynamicznych grach sieciowych, a ostrością obrazu, jaką zapewnić może tylko rozdzielczość 3840 x 2160. W sprzęcie nie zabraknie także zaawansowanego systemu audio od Dynaudio oraz gamingowej klawiatury Steelseries, z których od lat słyną notebooki marki MSI.
Do sklepów MSI GT76 Titan ma trafić już w czerwcu. Cena? Najmocniejsze konfiguracje mogą przekroczyć nawet kwotę 20000 zł, więc można śmiało założyć, że laptop nie trafi do zbyt licznego grona użytkowników…