Noblistą jest zostać dość trudno. Znacznie prościej zostać jest prezydentem czy premierem; trudniej – być może – tylko papieżem. Nie jest to jednak niemożliwe, a najlepszym dowodem na to jest fakt, że mamy – jak by nie patrzeć – już parę tysięcy osób, którym się to powiodło.
To znacznie więcej niż było w historii papieży, i to nawet jeśli policzyć antypapieży.
Kto przyznaje Nagrodę Nobla?
Nagrody Nobla tradycyjnie przyznaje się w pierwszym pełnym tygodniu października, chociaż zdarzają się również wyjątki – przypadki, w których nagrodę przyznaje się wcześniej lub później, ze względu na różne sytuacje losowe. Za wybór laureatów odpowiada Akademia Szwedzka, a konkretnie – specjalnie powołane do tego celu Komitety, które określają, kto w danym roku zasługuje na medal i czek. Noble przyznaje się w pięciu dziedzinach: w dziedzinie medycyny, fizyki, chemii i literatury. Komplet uzupełnia nagroda pokojowa, przyznawana jest ona jednak nie przez Szwedów, a przez Norwegów (tzw. Norweski Komitet Noblowski).
Nagrody przyznawane są od 1901 roku, a obejmują medal, dyplom – oraz 8 milionów koron szwedzkich, czyli około milion dolarów/cztery miliony złotych polskich.
Zakłady Noblowskie vs. „listy nominowanych”
Nagrody Nobla można obstawiać w zakładach bukmacherskich, co, choć na Zachodzie jest wyjątkowo popularnym zajęciem, w Polsce wciąż się nie przyjęło. Zakłady Noblowskie udostępnia nad Wisłą tylko kilka firm, a i one nie robią wokół tego tematu jakiegoś większego szumu. Jest to ważne, ponieważ listy bukmacherskie są jedynym punktem odniesienia podczas typowania kandydatów. Komitety Noblowskie nie udostępniają żadnych informacji na temat tego, kto i z jakiego powodu został nominowany. Nie informują również o stosowanych przez siebie kryteriach. Protokoły z ich obrad udostępniane są dopiero po 50 latach od wyboru laureatów.
Jak trafić na listę nominowanych?
W teorii do Nagrody Nobla można nominować każdego. Kandydaturę mogą przedstawiać ludzie nauki, a także szefowie państw oraz… poprzedni laureaci. W praktyce jednak trudno ocenić, czyją kandydaturę Komitety ostatecznie wezmą pod uwagę, a czyjej nie wezmą. Z tego też względu „nominacje do Nagrody Nobla”, czasem tak szumnie ogłaszane w prasie, jak choćby w przypadku Jerzego Owsiaka, nie mają tak naprawdę żadnego znaczenia (do Nobla wielokrotnie „nominowany” był – w tym właśnie sensie – m.in. Józef Stalin; Hitler także się załapał). Jest jednak faktem, że znajomi poprzednich kandydatów, a także osoby o szerokich kontaktach w środowisku naukowym mają znacznie większe szanse na Nobla niż pozostali. W przypadku nagród naukowych jest to, oczywiście, zrozumiałe; w przypadku nagrody literackiej i pokojowej niejednokrotnie budziło jednak kontrowersje.
Za co można dostać Nobla?
Wbrew obiegowej opinii – Nobla nie otrzymuje się przeważnie za „pojedyncze” osiągnięcie. Najczęściej nagroda ta stanowi zwieńczenie wieloletniej kariery – naukowej, literackiej czy politycznej. Stąd też wśród noblistów dominują osoby po sześćdziesiątce. Nieliczne przypadki, kiedy Nagrodę tę otrzymał ktoś młodszy, to przeważnie wyjątki, wynikające m.in. z sytuacji, w której ojciec-uznany medyk prowadził badania wspólnie z synem, który później przejął po nim schedę. Tak było w przypadku Williama Lawrence’a Bragg’a, który otrzymał Nobla w dziedzinie medycyny jako dwudziestopięciolatek – wspólnie ze znacznie starszym od siebie ojcem. Było to jednak ponad wiek temu, w 1915 roku, kiedy wyróżnienie to rządziło się nieco innymi prawami. Wyjątkowe sytuacje zdarzają się w przypadku nagrody politycznej, która ma wymiar przede wszystkim symboliczny; najmłodsza laureatka tej nagrody, Malala Yousafzai, nadal jest nastolatką, a nagrodę otrzymała w wieku 17 lat. Jednak i tutaj osoby młode to raczej wyjątek potwierdzający regułę.
Tematowi temu warto przyjrzeć się bliżej, bo w świadomości większej części polskiego społeczeństwa Nobel, szczególnie ten literacki, jest nagrodą „za coś konkretnego”: konkretną książkę czy konkretne odkrycie. W przypadku Nobla z literatury jest to szczególnie mylące. Wprawdzie tytuły konkretnych prac trafiają czasami do przedstawianego przez Komitet uzasadnienia (tak było np. w przypadku Reymonta i Chłopów), ale – co do zasady – jest to rzadkością. Nie istnieje żaden autor, który otrzymałby Nagrodę Nobla, mając na swoim koncie tylko jedną książkę. Najczęściej jest to od sześciu do dziesięciu pozycji. W przypadku autorów wyjątkowych, takich jak chociażby Borys Pasternak, którego Doktor Żywago jest jego jedyną powieścią, w grę wchodzi także dorobek poetycki (kilka raczej obszernych tomików). Ilekroć więc ktoś powie Wam – nieważne: w szkole czy poza nią – że Sienkiewicz otrzymał Nobla za Quo Vadis, możecie powiedzieć, że nie wie, co mówi*.
*Do autorów, w przypadku których w uzasadnieniu znalazł się tytuł konkretnej pracy, należą – chronologicznie – Theodor Mommsen (co ciekawe: za pracę historyczną – monumentalną Historię Rzymu), Carl Spitteler, Knut Hamsun, Władysław Reymont, Thomas Mann, John Galsworthy, Robert Martin du Gard i Ernest Hemingway. Ostatni raz konkretny tytuł wzmiankowano więc w 1954.
Ile razy można dostać Nobla?
Ponieważ Nagroda Nobla jest nagrodą przyznawaną za całokształt osiągnięć, otrzymać można ją tylko raz w życiu. Wyjątkiem są sytuacje, w których albo 1) ktoś najpierw otrzymuje Nobla w jednej, a potem w drugiej dziedzinie, albo 2) ktoś stanowi część dwóch zespołów, z których oba otrzymują nagrodę dzieloną. W całej historii nagrody sytuacja taka zdarzyła się jednak tylko czterokrotnie, z czego, co ciekawe, po raz pierwszy podwójną laureatką została Maria Skłodowska-Curie. Pozostali podwójni laureaci to Linus Pauling, John Bardeen oraz Frederick Sanger. Warto zauważyć, że mówimy tu o nagrodach naukowych – choć Pauling, oprócz Nobla z chemii, otrzymał także nagrodę pokojową.
Istnieją również przypadki niejasne, a wynikające z pewnych nieścisłości w sposobie, w jakiej sformułowany został testament Alfreda Nobla, w którym powołano nagrodę do istnienia. Zgodnie z obiegową opinią, Szwedzki poeta Erik Axel Karlfeldt miał otrzymać pierwszą nagrodę w 1919 roku, odmówił jednak jej przyjęcia. W związku z tym faktem… nagrodzono go nią pośmiertnie, w 1931 – rzecz o tyle niespotykana, że Nobli z literatury nie tylko nie przyznawano dotąd dwukrotnie, ale także – że Nobli w ogóle nie przyznaje się pośmiertnie. Pikanterii całej tej sytuacji dodaje fakt, że Karlfeldt przez długie lata pełnił funkcję stałego sekretarza Akademii Szwedzkiej – a więc osoby bezpośrednio odpowiedzialnej za to, kto otrzymuje, a kto nie otrzymuje Nagrodę Nobla. Jako sekretarz miał bowiem wpływ na skład wszystkich Komitetów, a w jednym z nich… samemu zasiadał.
Patrząc z tej perspektywy, nie sposób odmówić Karlfeldtowi klasy. Zabrakło jej jednak dwóm innym Szwedom, Eyvindowi Johnsonowi i Harry’emu Martinsonowi, którzy – zasiadając w Komitecie Noblowskim odpowiedzialnym za przyznawanie nagrody w dziedzinie literatury – postanowili przyznać ją w 1974 roku… samym sobie. Może myśleli, że nikt nie zauważy?
Nagroda Nobla vs. poglądy polityczne
Wśród przeciwników Nagrody Nobla często pada argument, że nagrody te, niezależnie od dziedziny, są motywowane politycznie. W przypadku pokojowej nagrody Nobla nie jest to, ma się rozumieć, nic dziwnego. Ale co w przypadku nagród naukowych czy tej literackiej?
Przede wszystkim – tak, Nagroda Nobla ma również wymiar polityczny. Trudno się dziwić. Jak każdą nagrodę na świecie, tak i tę powołano w celu krzewienia i promowania określonego światopoglądu (czy może zespołu pewnych charakterystycznych elementów światopoglądowych). Chciał tego zresztą sam Alfred Nobel, fundator nagrody; w swoim testamencie – gdzie powołał ją do istnienia – zaznaczył, że Noble powinno przyznawać się ludziom o poglądach idealistycznych, w aktywny sposób dążących do zmiany świata na lepsze. Natomiast interpretacja tych słów zmieniała się z biegiem czasu – i, co oczywiste, inaczej rozumiano je przed pierwszą, inaczej przed drugą wojną światową, a inaczej rozumie się dzisiaj.
Jest jednak faktem, że Nagrody Nobla nie przyznaje się, co do zasady, osobom związanym z konkretnymi wyznaniami. Są więc małe szanse, iż nagrodę tę otrzyma osoba związana np. z Kościołem Rzymskokatolickim – choć i tutaj są wyjątki, a należy do nich m.in. Matka Teresa z Kalkuty, która otrzymała Nobla w 1979 roku. Trudno jednak uznać ją za typową przedstawicielkę reprezentowanej przez nią organizacji; co więcej, Nobel na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych dwudziestego wieku był czymś zupełnie innym niż Nobel obecnie. Jeżeli więc zastanawiacie się, czy Michał Heller, wybitny polski kosmolog, a przy okazji również ksiądz – laureat superprestiżowej Nagrody Templetona – ma szanse na Nobla, to możecie śmiało zakładać, że nie ma.
Jeżeli chodzi o polityczny wymiar nagrody, to nie trudno zauważyć, że Komitety odpowiedzialne za jej przyznawanie skłaniają się raczej na lewo – w stronę „po szwedzku pojętej” lewicy. Czy to dziwne? Niekoniecznie. Mówimy o środowiskach akademickich, a te od zawsze były blisko polityki. Trudno oczekiwać, aby człowiek wykształcony nie miał żadnego pomysłu na to, jak powinien wyglądać jego kraj, a nawet świat. Pod względem poglądów politycznych członkowie Akademii Szwedzkiej są natomiast – w większości – typowymi przedstawicielami swojego pokolenia. Niewątpliwie wpływa to na ich wybory, a także na to, jak interpretują swoje zadanie i leżący u jego podstaw „Noblowski Testament”. Widać to szczególnie wyraźnie w przypadku Nobli z literatury, bo literatura – czy tego chcemy, czy nie – również stanowi wyraz poglądów.
Dużo ciekawsze wnioski można wyciągnąć z analizy konkretnych nagród – i zestawiania ich z dążeniami poszczególnych członków Komitetów. To jednak temat na zupełnie inny artykuł – albo dość długą rozmowie przy piwie.
Dlaczego Nobla dają na starość?
Czy Greta Thunberg dostanie Nobla? Trudno powiedzieć. Wspominałem jednak, że nagrodę tę częściej przyznaje się na starość niż w młodości. I nie chodzi tylko o to, że ludzie starsi przeważnie mają na koncie więcej osiągnięć, choć to także jest tu ważne. Chodzi również o względy polityczne – i chęć uniknięcia kompromitacji.
Dobrego przykładu dostarcza tutaj wspomniana wcześniej Matka Teresa, której działalność okazała się po latach znacznie bardziej „zniuansowana moralnie”, niż mógłby przypuszczać ktokolwiek w latach siedemdziesiątych. Nie jest to zresztą przykład najbardziej jaskrawy. W kategorii „noblowskie kompromitacje” należałoby umieścić go raczej na niższej średniej półce. Nagrodę otrzymywały również osoby o dużo bardziej wątpliwych kwalifikacjach moralnych i personalnych. Niektóre z nich, jak chociażby Jasir Arafat, laureat Pokojowej Nagrody Nobla za rok 1994, okazywały się później prowadzić działalność terrorystyczną. I to bynajmniej nie tylko na boku.
Spośród wyjątkowo kontrowersyjnych laureatów najbardziej wybija się jednak, jak sądzę, Aung San Suu Kyi, birmańska działaczka i polityczka, która otrzymała swojego Nobla w 1991 roku. Na nagrodzie tej zbiła w swoim kraju ogromny kapitał polityczny, obecnie jednak uznaje się ją za jedną z najbardziej skorumpowanych polityków XXI wieku. Polityka jej rządu doprowadziła też do jednego z najbardziej gwałtownych kryzysów humanitarnych ostatnich lat. Jego bezpośrednią konsekwencją było brutalne ludobójstwo ludności Rohingya, birmańskich muzułmanów, które miało miejsce niedługo po tym, jak partia Aung San Suu Kyi objęła władzę – niecałe dwa lata temu.
Nagroda Nobla i nieśmiertelność
Czy fakt otrzymania Nagrody Nobla gwarantuje wieczną chwałę? To bardzo wątpliwe. Był świat przed Noblem; będzie i po. Być może kiedyś, w przyszłości, zapomnimy tę nagrodę – tak jak zapomnieliśmy nagrody, które przyznawane były literatom w czasach Rousseau.
Póki co jednak – jest to naprawdę niezły sposób na sławę. Lepszy niż wejście do polityki, a już na pewno – niż bycie papieżem. Nobel ma ogromną wartość – również wartość finansową – i nieprędko się to zmieni.
A jak długo informacje o tym, z jakich powodów go komuś przyznano – i z kim ten ktoś konkurował – ujawniane są dopiero po pięćdziesięciu latach, na długo po tym, jak przestaje to kogokolwiek obchodzić, Nagroda Nobla może uchodzić za „obiektywną miarę faktycznych osiągnięć”.
I tak to zostawmy.