123456
Nie, to nie kod do bagażnika ani szyfr do bagażu godny komedii Mela Brooksa – tamten miał tylko pięć cyfr. To – niestety – najczęściej używane hasło na świecie. I nie jest to żart ani przesada. Potwierdzają to dane NordPassa z ubiegłego roku. Tylko w Polsce to „hasło” użyto 13 470 razy. I choć temat wałkowany jest od lat, cyfrowy świat wciąż potyka się o ten sam kamień: ludzką wygodę i niefrasobliwość.
Z perspektywy hakera to marzenie: 6 cyfr, żadnych liter, żadnych znaków specjalnych. Do złamania w sekundę. Aż 81 procent skutecznych naruszeń bezpieczeństwa wynika z przejęcia lub zastosowania słabego hasła. Tak – to naprawdę wciąż działa.
A najgorsze? To nie dotyczy tylko haseł prywatnych. Coraz częściej takie same hasła pojawiają się także w firmowych systemach – od kont mailowych po dostęp do sieci korporacyjnych. „123456” i „password” królują nie tylko wśród domowych routerów i starych kont na Facebooku, ale także wśród danych wyciekających z firm.
Historia, która niczego nas nie nauczyła
Rok 2012. LinkedIn staje się ofiarą jednego z największych wycieków danych w historii Internetu. Na czarnym rynku ląduje ponad 117 milionów haseł. I choć można by się spodziewać wymyślnych zabezpieczeń, lista ujawnionych danych przypomina raczej gryzmoły ze szkolnej ławki: „linkedin”, „password”, „123456”. Łup błyskawicznie trafia do dark webu. Po ponad dekadzie trudno oprzeć się wrażeniu, że wielu użytkowników lubi i takie „Powtórki z Rozrywki”.
Dane z ostatnich sześciu lat pokazują jedno: świadomość rośnie bardzo powoli – o ile w ogóle. Eksperci zgodnie przyznają, że mimo kampanii edukacyjnych i wdrażania polityk bezpieczeństwa, nawyki ludzi nie zmieniają się prawie wcale.

Skąd ten opór przed zdrowym rozsądkiem?
Wszyscy wiemy, że hasła to klucz do cyfrowych drzwi. A jednak – zaskakująco często ten klucz tak naprawdę jest poluzowaną klamką. Proste hasła, te same do wszystkich kont, zapisywane na kartce w szufladzie lub w notatniku na pulpicie. Dane z NordPassa są bezlitosne: 161 spośród 200 najczęściej używanych haseł można złamać w mniej niż sekundę.

Co gorsza, wielu użytkowników uważa, że skoro ich życie nie przypomina thrillera o cyberprzestępczości, to nic im nie grozi. Tylko że dziś nie trzeba być celebrytą czy prezesem, by paść ofiarą ataku – wystarczy być klientem banku, użytkownikiem skrzynki mailowej albo posiadaczem konta w sklepie internetowym.
Problem nie kończy się na prywatnym komputerze. Gdy te same hasła trafiają do służbowych systemów, ryzyko rośnie lawinowo. Zacierają się granice między życiem zawodowym a prywatnym – a hakerzy tylko na to czekają.
Gdy jedno hasło rujnuje całe miasto
Kolumbijski rurociąg naftowy Colonial Pipeline – 2021 rok. Paraliż infrastruktury w południowo-wschodnich Stanach Zjednoczonych. Firma płaci okup: 4,4 miliona dolarów. Co spowodowało kryzys? Złamane jedno hasło pracownika. Tak, jedno. Zainteresowanych tematem zachęcam do rzucenia okiem na tekst – Największe ataki ransomware na firmy i instytucje minionej dekady. Jak zmienią się zagrożenia w erze AI? – opisujący szerzej ten i cztery inne największe cyberataki ostatniej dekady.
A teraz spójrzmy w lustro i zapytajmy: czy nasze hasła są odporne choćby na przeciętny atak?
Jak działają cyfrowi włamywacze?
Złamanie hasła to dziś proces zautomatyzowany i piekielnie szybki. Atak brute force to nic innego jak testowanie milionów kombinacji – bez zmęczenia, bez snu, bez litości. Dodajmy do tego ataki słownikowe, czyli sprawdzanie najczęściej używanych słów i fraz. A jeśli użytkownik skusi się na coś w rodzaju „Admin123!” albo „Warszawa2024” – sukces hakerów jest kwestią sekund.
Inny poziom zagrożenia to phishing i jego bardziej wyrafinowany krewniak – spear phishing. Wiadomość imitująca komunikat od banku, urzędu czy dostawcy usług – w zestawie z przekierowaniem na łudząco podobną stronę i… hasło ląduje w niepowołanych rękach. Dziś do tej sztuczki hakerzy dodają jeszcze deepfake’i i personalizowane z pomocą AI wiadomości. Efekt? Rośnie liczba ofiar, które nawet nie zdają sobie sprawy z tego, że padły ofiarą oszustwa.
Słowniczek:
- brute force – metoda łamania haseł poprzez sprawdzanie wszystkich możliwych kombinacji znaków.
- atak słownikowy – sprawdzanie najczęściej stosowanych haseł i ich wariacji.
- phishing – podszywanie się pod zaufane podmioty w celu wyłudzenia danych.
- spear phishing – ukierunkowany phishing, dostosowany do konkretnej ofiary.
- deepfake – technika generowania realistycznych materiałów audio-wideo, które mogą symulować czyjąś tożsamość.
– Wykorzystanie wycieków haseł to jedna z najprostszych i najczęściej stosowanych metod – tłumaczy Paweł Kulpa, architekt bezpieczeństwa IT z firmy Safesqr i dodaje: – Gdy użytkownicy stosują te same hasła w wielu serwisach, hakerzy mogą użyć baz danych z poprzednich ataków, aby sprawdzić, czy dane logowania pasują do innych kont. Dzięki specjalnym narzędziom mogą automatycznie testować te hasła na różnych platformach, uzyskując dostęp do firmowych systemów, skrzynek e-mail czy kont bankowych.
Długość nie ma znaczenia… Tere-fere!
Silne hasło to jak wzmacniane drzwi przeciwwłamaniowe z dodatkowymi ryglami. Małe i wielkie litery, cyfry, znaki specjalne, a przede wszystkim – długość. Minimum 12 znaków to dziś standard. Ale nawet najlepsze hasło staje się bezużyteczne, jeśli na żółtej karteczce przykleimy je do monitora i/lub używamy wszędzie takiego samego.
Co z zapamiętywaniem kilkunastu złożonych haseł? Właśnie po to istnieją menedżery haseł. Programy te generują, przechowują i automatycznie wpisują hasła – bez konieczności ich pamiętania. Chronią dostęp dodatkowym hasłem głównym lub biometrią. Problemem nie jest więc technologia, lecz to, że wciąż z niej nie korzystamy.

Uwierzytelnianie dwuskładnikowe (2FA) to kolejna warstwa ochrony, łącząca hasło z dodatkową formą weryfikacji – działa na zasadzie: hasło + coś jeszcze. Kod SMS, potwierdzenie w aplikacji, biometryka – każda dodatkowa weryfikacja zmniejsza ryzyko nieautoryzowanego dostępu.
– Najczęściej popełnianym błędem przez użytkowników jest używanie krótkich i przewidywalnych haseł. Cyberprzestępcy dysponują dziś potężnymi narzędziami, które w ciągu sekund mogą złamać słabe hasło metodą brute force albo z użyciem słowników. Stosowanie menedżerów haseł i uwierzytelniania dwuskładnikowego to konieczność w dzisiejszym świecie. Dodatkowo należy pamiętać o tym, że drugi składnik w postaci kodu wysyłanego na email jest bezpieczny tylko wtedy, jeśli konto pocztowe jest solidnie zabezpieczone przed przejęciem. Im trudniejsze do odgadnięcia hasło i im więcej warstw zabezpieczeń, tym mniejsze ryzyko przejęcia konta – podkreśla Paweł Kulpa z Safesqr.
Czas na zmianę starych przyzwyczajeń!
Silne hasła i 2FA to dobry początek, ale na tym nie kończy się cyfrowa higiena. Równie ważne jest regularne zmienianie haseł – zwłaszcza tam, gdzie chodzi o finanse lub komunikację. I warto sprawdzać, czy nasze dane nie trafiły do niepowołanych miejsc.

Serwisy takie jak Have I Been Pwned pozwalają szybko sprawdzić, czy nasz adres e-mail figuruje wśród danych z wycieków. A krajowa usługa – bezpiecznedane.gov.pl – oferuje dodatkowe możliwości weryfikacji przy użyciu profilu zaufanego.

Wspólna cecha wszystkich ofiar cyberataków? Przekonanie, że są zbyt mało istotni, by ktoś ich atakował. A cyberprzestępcy? Nie mają takich uprzedzeń.
Dzisiaj już nie pytamy, czy ktoś spróbuje przejąć nasze dane. Pytanie brzmi: kiedy i czy będzie to skuteczne. I choć hasło to tylko jeden z elementów układanki, zbyt często jest tym najbardziej kruchym. A tymczasem jego wzmocnienie to kwestia kilku minut.
Jak tworzyć solidne hasła? Poradnik praktyczny

Silne hasło to pierwszy mur obronny przed atakiem cyberprzestępcy. Oto zestaw praktycznych zasad, które pomogą Ci wzmocnić bezpieczeństwo cyfrowe – zarówno prywatne, jak i zawodowe.
1. Twórz silne i unikalne hasła

Dobre hasło to takie, którego nie da się łatwo złamać ani odgadnąć.
Podstawowe zasady:
- hasło powinno mieć co najmniej 12 znaków, a w przypadku kont firmowych lub szczególnie wrażliwych – nawet 20 znaków,
- powinno zawierać wielkie i małe litery, cyfry oraz znaki specjalne (np. !, %, #, &),
- unikaj używania łatwych do odgadnięcia danych: imion, dat urodzenia, nazw zwierząt, nazw miast czy popularnych fraz.
Przykład słabego hasła: Kasia1990
Przykład silnego hasła: t#L9vW!kP@8rZx1m
2. Nie używaj tego samego hasła w różnych miejscach

Stosowanie jednego hasła do wielu serwisów to poważne ryzyko. Wystarczy, że wycieknie z jednej usługi – a atakujący zyska dostęp do wszystkich Twoich kont.
Dobrą praktyką jest:
- bezwzględne oddzielanie haseł do kont prywatnych od tych używanych w pracy,
- tworzenie osobnych haseł dla każdego konta,
3. Regularnie przeglądaj i aktualizuj swoje hasła

Nie tylko nowe hasła powinny być silne – te już używane też wymagają uwagi.
Zalecenia:
- zmieniaj hasła do ważnych usług (bank, e-mail, chmura) co kilka miesięcy,
- usuwaj nieużywane konta – pozostawione bez nadzoru mogą zostać przejęte,
- przeglądaj hasła pod kątem powtórzeń i słabych konstrukcji.
4. Korzystaj z menedżera haseł

Nie musisz pamiętać wszystkich haseł – wystarczy jedno silne hasło główne do aplikacji, która przechowa resztę za Ciebie.
Dlaczego warto?
- Menedżery generują i zapamiętują skomplikowane hasła.
- Przechowują dane lokalnie lub w chmurze – z szyfrowaniem.
- Ułatwiają logowanie i synchronizację haseł między urządzeniami.
Przykładowe narzędzia: Menedżer haseł Google, NordPass, Bitwarden, KeePass.
5. Włącz uwierzytelnianie dwuskładnikowe (2FA)

Dwuetapowe logowanie to obecnie jedno z najskuteczniejszych zabezpieczeń kont.
Jak to działa? Po wpisaniu hasła wymagane jest potwierdzenie tożsamości za pomocą drugiego składnika, np.:
- kodu SMS lub e-mail,
- aplikacji (Google Authenticator, Microsoft Authenticator),
- klucza sprzętowego (np. YubiKey),
- biometrii (odcisk palca, skan twarzy, głosu, tęczówki).
6. Sprawdzaj, czy Twoje dane nie wyciekły

Czasem nawet najlepsze hasło nie pomoże, jeśli dane użytkownika trafiły do publicznej bazy po ataku.
Co możesz zrobić:
- Odwiedź Have I Been Pwned i wpisz swój adres e-mail, by sprawdzić, czy Twoje konto pojawiło się w znanych wyciekach.
- W Polsce skorzystaj z serwisu bezpiecznedane.gov.pl, gdzie sprawdzisz status danych za pomocą profilu zaufanego.
7. Zachowaj zdrowy rozsądek

Bezpieczeństwo cyfrowe zaczyna się od nawyków. Pamiętaj:
- nie wpisuj haseł na podejrzanych stronach,
- nie podawaj ich nikomu – a zwłaszcza osobom, które podają się za pracowników banku czy IT,
- nie korzystaj z funkcji „zapamiętaj mnie” na nieznanych urządzeniach.
źródła: informacja prasowa, nordpass.com, gov.pl
Dodaj komentarz