Choć otaczająca nas rzeczywistość nadal nie chce przejść w tryb post-covidowy, co boleśnie odbija się na kinowych wpływach, Disney konsekwentnie stara się „dowieźć” widzom kolejne odsłony filmowego uniwersum Marvela. Opóźnioną o rok Czarną Wdowę mogliśmy wreszcie obejrzeć w lipcu, aczkolwiek z racji hybrydowej premiery (kina i Disney+) i wynikających z tego niesnasków o pieniądze Scarlett Johansson i Disney przestali być znajomymi na Facebooku (:-P). W tym roku zostaniemy jeszcze uraczeni debiutem superbohatera o azjatyckich korzeniach czyli filmem Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni (premiera 3. września, zwiastun dla chętnych na końcu tego wpisu), w listopadzie poznamy Eternals, a grudzień będzie należał do Spider-mana: No Way Home.
I dziś właśnie w Sieci pojawił się drugi zwiastun do Eternals. To ostatni przedstawiciele starożytnej i niezwykle potężnej rasy, którym tysiące lat temu powierzono misję ochrony ludzkości przed złowrogimi istotami zwanymi Dewiantami. Jednak by ich obecność nie wybiła ludzkości z jej naturalnej drogi rozwoju, Eternalsi nie mieszali się do konfliktów i wojen niezwiązanych bezpośrednio z ich zadaniem. Najwyraźniej, ta zasada niebawem przestanie obowiązywać…
Na ekranie na pewno nie zabraknie znanych twarzy – zobaczymy m.in. Angelinę Jolie jako Thenę, Salmę Hayek jako Ajak, Kita Haringtona jako Dane’a Whitmana (któż inny mógłby zagrać Czarnego Rycerza? Brawo Disney!) Gemmę Chan jako Sersi, Richarda Maddena jako Ikarisa oraz Kumaila Nanjiani jako Kingo. Intrygująco prezentuje się także „druga strona kamery”, gdyż za reżyserię Eternals odpowiada Chloé Zhao, do tej pory kojarzona z kinem zdecydowanie poważniejszym – jej ostatni film Nomadland zdobył łącznie trzy Oskary: za reżyserię, film roku oraz przyniósł Frances McDormand kolejną statuetkę za główną rolę.
Eternals w kinach (a może także i na Disney+, producenci na razie dopuszczają taką możliwość) mają pojawić się 5. listopada.