Zdaję sobie sprawę, że media w ostatnich czasach zdecydowanie nadużywają takich stwierdzeń, jak „zaorał”, „zmasakrował”, „zniszczył” i innych słów mających pokazać spektakularny rozmiar jakiejś klęski. Zazwyczaj chodzi o to, żeby sztucznie podbić współczynnik clickbaitowości newsa bądź artykułu z takim słowem w tytule. Tym razem jednak słowo oznaczające masakrę wydaje się być na miejscu.

Wydany 29 września eFootball 2022 od momentu premiery jest grą-memem i zapowiadany pogromca FIFY 22 pojawiał się w różnego rodzaju mediach, nawet niezwiązanych z grami. Powodami są stan techniczny gry, włącznie z optymalizacją, liczne glitche oraz to, co silnik graficzny, na którym opiera się następca Pro Evolution Soccer, potrafi zrobić z twarzami i ciałami piłkarzy, sędziów i kibiców. Do tego dochodzi tragiczna responsywność piłkarzy oraz zachowanie piłki, która niekiedy wydaje się żyć własnym życiem. Niech poniższa kompilacja da Wam obraz stanu gry na chwilę obecną.

 

 

Gracze oczywiście zareagowali na to, co otrzymali od Konami. Darmowy eFootball 2022 może na ten moment pochwalić się zaszczytnym mianem najgorzej ocenionej gry w historii platformy Steam bijąc tym samym niesławnego Flatout 3: Chaos and Destruction, wydanego w 2011 roku, oraz spychając z podium Command & Conquer 4: Tiberian Twilight. Na ten moment (4.10.2021) eFootball może pochwalić się oceną 1,04 (jeszcze nie tak dawno wartość ta była niższa od 1) i tylko 10% graczy oceniło grę pozytywnie.

Żeby było śmieszniej, gracze postanowili otagować nową produkcję Konami jako „horror psychologiczny” i „horror”, co biorąc pod uwagę niektóre wygibasy Leo Messiego czy mimikę Cristiano Ronaldo, wcale nie jest specjalnie dalekie od prawdy.

Wydawca eFootball 2022 nie stara się udawać, że problemu nie ma i postanowił przeprosić graczy za stan techniczny gry, jednocześnie zapowiadając, że jeszcze w październiku pojawi się aktualizacja inaugurująca naprawę produkcji. Być może będzie to pierwszy, ważny krok do naprawy reputacji Konami oraz gry.