Wczoraj, 22 stycznia 2025 roku, Donald Tusk wygłosił przemówienie w Parlamencie Europejskim, które odbiło się szerokim echem w mediach i politycznych kręgach. Były premier Polski i jeden z liderów europejskiej polityki od dawna był znany jako zwolennik unijnych rozwiązań, jednak tym razem jego wystąpienie pokazało bardziej krytyczne podejście do kluczowych strategii UE, w tym Zielonego Ładu. Fikołki premiera to coś, do czego zdążyłem już przywyknąć, ale przyjrzyjmy się bliżej temu, co powiedział tym razem i załóżmy, że tym razem to już serio.
Apel o silniejszą Europę
Tusk skoncentrował się na potrzebie zwiększenia wydatków na obronność, co uznał za niezbędne w obecnych realiach geopolitycznych. Wskazał, że Europa nie może dłużej polegać wyłącznie na wsparciu militarnym ze strony Stanów Zjednoczonych. Odwołał się do sugestii prezydenta USA Donalda Trumpa, aby członkowie NATO przeznaczali 5% PKB na obronność, uznając to za krok w dobrym kierunku. Podkreślił, że Polska, z wydatkami na poziomie 4,1% PKB, może być tu przykładem dla innych państw członkowskich UE.
Europa musi stać się synonimem siły – powiedział Tusk, apelując o wspólne podejście państw członkowskich w budowie niezależności militarnej. Wypowiedź ta była wyraźną krytyką dotychczasowego podejścia UE do kwestii bezpieczeństwa, które w opinii Tuska nie odpowiada współczesnym wyzwaniom.
Zielony Ład pod lupą
Jednym z najbardziej zaskakujących elementów przemówienia była… krytyka Zielonego Ładu – sztandarowej strategii UE mającej na celu neutralność klimatyczną do 2050 roku. Tusk wyraził obawy, że polityka klimatyczna Unii może osłabiać konkurencyjność europejskiej gospodarki. Jego zdaniem, przy obecnych wyzwaniach ekonomicznych oraz konieczności zwiększania wydatków na obronność, Zielony Ład wymaga przemyślenia i dostosowania do nowych realiów.
Nie możemy pozwolić, aby ekologiczne ambicje osłabiły naszą globalną pozycję gospodarczą – mówił Tusk, apelując o rewizję niektórych założeń polityki klimatycznej, które jego zdaniem mogą być zbyt kosztowne w obecnych warunkach.
Od zwolennika do krytyka?
Jeszcze kilka lat temu, ba! nawet tygodni, Tusk był jednym z czołowych zwolenników Zielonego Ładu, wspierając ambitne cele klimatyczne UE. Minister (pardon, ministra) jego rządu niepytana zapowiadała nawet szumnie, że Polska zredukuje emisję o 95% do roku 2024. 🙂 Jego obecne stanowisko wskazuje jednak na zmianę tonu, co może wynikać z rosnącej presji ekonomicznej na państwa członkowskie, w tym z rosnących kosztów życia oraz kryzysu energetycznego wywołanego polityką Brukseli. Także polityka zapowiedziana przez USA (Drill baby, grill), wraz z groźbami wprowadzenia ceł na europejskie towary, o ile Europa nie będzie kupować amerykańskich węglowodorów w celu wyrównania niekorzystnego dla USA bilansu płatniczego, zmusiła Tuska do zwrócenia uwagi na to, że przywódcy UE muszą znaleźć równowagę między aspiracjami klimatycznymi a realiami gospodarczymi, szczególnie w obliczu rosnących wyzwań geopolitycznych.
Zmiana politycznego kursu
Wystąpienie Tuska wywołało szerokie komentarze w europejskich mediach. Jego apel o przemyślenie strategii klimatycznej UE oraz wezwanie do większej niezależności militarnej wskazują na próbę dostosowania polityki europejskiej do nowych realiów. Krytycy zwracają uwagę, że to odejście od dotychczasowego, entuzjastycznego podejścia Tuska do wspólnych projektów unijnych, takich jak Zielony Ład. Zwolennicy natomiast widzą w tym pragmatyczne podejście, które może pomóc UE sprostać wyzwaniom współczesnego świata.
Relacje z USA
W kontekście apelu Tuska o silniejszą Europę pojawia się także pytanie o relacje transatlantyckie. Brak zaproszenia polskiego rządu na inaugurację prezydentury Donalda Trumpa był wyraźnym sygnałem, że wcześniejsze napięcia na linii Warszawa-Waszyngton, wywołane lekkomyślnymi wypowiedziami Tuska dotyczącymi Donalda Trumpa, w których stwierdzał i podkreślał, że Trump jest z całą pewnością rosyjskim agentem, mogą być zwiastunem dalszych trudności w budowaniu relacji polsko-amerykańskich. Z kolei zaplanowana (potwierdzenia jeszcze nie ma) wizyta wiceprezydenta USA J.D. Vance’a w Polsce 27 stycznia 2025 roku daje nadzieję na złagodzenie napięć i podjęcie konstruktywnego dialogu. Wprawdzie celem wizyty Vance’a są obchody 80 rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu zagłady Auschwitz, ale w dyplomacji takie wizyty to okazja na spotkanie i zbudowanie lepszych relacji z naszym najważniejszym sojusznikiem.
Podsumowanie
Donald Tusk, który przez lata uchodził za zwolennika ambitnych projektów unijnych, w swoim wczorajszym wystąpieniu w Parlamencie Europejskim zasygnalizował konieczność zmiany kursu. Krytyka Zielonego Ładu i wezwanie do silniejszej Europy wskazują na bardziej pragmatyczne podejście do polityki unijnej. W obliczu globalnych wyzwań i napięć na linii Europa-USA, przemówienie Tuska może stać się ważnym punktem odniesienia dla dalszych działań Unii Europejskiej.