Może się wydawać, że nie tak dawno do różnej maści elektroniki zdolne do bezprzewodowego łączenia się z Internetem poprzez Wi-Fi trafił standard Wi-Fi 6 (ax) oraz Wi-Fi 6E (ax). I w istocie tak było, gdyż mówimy, odpowiednio, o 2019 i 2021 roku. Już teraz jednak wiadomo, że ten rok przyniesie istny wysyp urządzeń umożliwiających wykorzystanie jeszcze nowszego standardu, o którym mówiło się od dłuższego czasu. Chodzi o Wi-Fi 7 (be).
Gdyby chcieć skrócić tego newsa do niezbędnego minimum, wystarczyłoby powiedzieć, że Wi-Fi 7 będzie pod każdym względem „bardziej” w stosunku do poprzednich generacji standardu. Wi-Fi 7 będzie szybsze, stabilniejsze oraz wzbogacone o dodatkowy kanał (320 Hz), z którego sieć będzie mogła korzystać. Nie bez znaczenia jest też możliwość obsługi jeszcze większej liczby połączonych urządzeń dzięki 16×16 MU-MIMO (8×8 w Wi-Fi 6 oraz Wi-Fi 6E) bez zmniejszenia zasięgu sieci. Największe wrażenie robi jednak wzrost maksymalnej prędkości sieci. Podczas gdy Wi-Fi 6 oraz Wi-Fi 6E oferowały maksymalnie 9,6 Gb/s, Wi-Fi 7 zwiększa ten wynik prawie 5-krotnie – do 46 Gb/s. Wi-Fi 7 będzie operowało na pasmach 2,4 GHz, 5 GHz oraz 6 GHz.
Po co to wszystko? Odpowiedź jest prosta – większe możliwości sieci bezprzewodowej to możliwość podłączania do sieci większej liczby „inteligentnych” urządzeń bez konsekwencji w postaci dotkliwej utraty wydajności sieci. Nie można też zapomnieć o bardziej „przemysłowym” i komercyjnym wykorzystaniu sieci, w tym w branży motoryzacyjnej. Organizacja Wi-Fi Alliance przewiduje, że już w tym roku na rynek trafi 233 milionów urządzeń kompatybilnych z nowym standardem, a do 2028 roku szacuje się, że będzie ich 2,1 miliarda.
Już teraz, w trakcie targów CES 2024 zapowiadane są liczne urządzenia, w tym oczywiście smartfony oraz różnej maści laptopy, które umożliwią łączenie się z nową wersją Wi-Fi. Pozwolą na to chociażby świeżo zapowiedziane procesory od Intela, nowe płyty główne oraz oczywiście modemy, routery i punkty dostępu.
Źródło: wi-fi alliance