Asusa od lat traktuję jako jednego z najbardziej innowacyjnych i nie bojących się ryzykować producentów laptopów. Takiego, co to chrzani jakieś utarte rynkowe kompromisy i lubi robić po swojemu. Ale tym razem fantazja Tajwańczyków zderzyła się z rzeczywistością i 17-calowy, konwertowalny laptop ze składanym ekranem został przyjęty raczej chłodno.

Trzeba przyznać, że sam fakt postawienia na taki format „składaka” jest odważny, chociaż kto wie, czy nie jest to wyznacznik nowego standardu tego typu urządzeń (chociaż nie ma ich zbyt wiele na rynku przecież), gdyż nowy ThinkPad X1 Fold od Lenovo otrzyma ekran o przekątnej 16,3 cali. Zresztą, warto przypomnieć, że pierwsza generacja Folda od Lenovo również okazała się raczej falstartem niż rewolucją na rynku notebooków.

 

 

Do rzeczy. Wczorajsza premiera Zenbooka Fold OLED od Asusa od razu odbiła się echem w mediach technologicznych. Zanim jednak o samych wrażeniach, wypada poznać specyfikację sprzętu. A ta, jak na sprzęt tego typu, prezentuje się całkiem nieźle:

 

  • Procesor: Intel Core i7 1250U (2 rdzenie P + 8 rdzeni E) z grafiką Intel Iris Xe
  • RAM: 16 GB LPDDR5 (brak alternatyw)
  • Dysk: 1 TB PCIe 4 NVMe
  • Ekran: OLED, 17,3 cala, 2560 x 1920 4:3, dotykowy, 500 nitów jasności, 100% pokrycia palety DCI-P3
  • Porty: 2x Thunderbolt 4 oraz jack słuchawkowo-mikrofonowy
  • Głośniki od harman/kardon i poczwórny mikrofon z funkcją redukcji hałasu
  • Kamera 5 MP z funkcją rozpoznawania twarzy
  • Dołączona bezprzewodowa klawiatura
  • Bateria 75 Wh
  • Waga: 1,5 kg, 1,99 kg z klawiaturą.

 

No co, wygląda to całkiem nieźle, co nie? Teoria teorią, ale w praktyce już tak wesoło nie jest, gdyż Zenbook Fold 17 OLED zawodzi po kilkoma względami.

Ekran, chociaż może pochwalić fantastycznymi parametrami, jak to OLED, to nie wspiera piórka (serio, Asus?), a narzekanie dotyka także bardzo błyszczącej powierzchni wyświetlacza. Fajnie, że Zenbook może pełnić rolę 12,5-calowego laptopa z chwaloną (ale pozbawioną podświetlenia) klawiaturą ErgoSense, bo jako tablet lub „książka” urządzenie jest po prostu zbyt duże i nieco zbyt ciężkie i w efekcie – mało wygodne. Poza tym, część recenzentów zwróciła uwagę, że rozkładana podpórka znajdująca się z tyłu obudowy… nie pozwala utrzymać tabletu w trybie portretowym.

Uwadze recenzentów nie umknął także fakt, że wydajność Core i7 1250U pozostawia trochę do życzenia, czego swoją drogą można było się spodziewać w tego typu sprzęcie. Niestety, pod kątem czasu pracy na baterii także jest nie najlepiej.

Na regularne pochwały zasługiwały głośniki (chociaż nie od wszystkich recenzentów), mikrofony z funkcją redukcji hałasu, a także jakość zdjęć i nagrań oferowanych przez kamerkę.

Na to wszystko nakłada się cena, która wydaje się wręcz absurdalna. Za Asusa Zenbooka 17 Fold OLED trzeba będzie zapłacić 3500 dolarów. Dużo.

Kiedy „składak” Asusa trafi to sprzedaży? W ostatnim kwartale tego roku, przy czym raczej obstawia się samą końcówkę 2022.