Kolejna generacja procesorów klienckich Intela prezentuje się wyjątkowo i będziemy mieć do czynienia z pierwszą od wielu lat rewolucją w procesorach tego producenta. Podczas Achitecture Day 2021 inżynierowie Intela oraz CEO firmy – Raja Koduri, zaprezentowali, jak będą wyglądać procesory 12. generacji intelowskich Core’ów. Co ciekawe, jeżeli ich wierzyć słowom Alder Lake trafią zarówno dla desktopów, wykorzystując podstawkę LGA 1700, jak i do laptopów, gdzie zostaną standardowo wlutowane w laminat płyty głównej.

Do rzeczy – Alder Lake wykorzystywać będą dwa rodzaje rdzeni x86: Performance Core (które wcześniej Intel nazywał Golden Cove) oraz Efficient Core (Gracemont według zeszłorocznego nazewnictwa). Pierwsze rdzenie będą obsługiwać wielowątkowość, drugie – nie.

Efficient Core zastąpią wykorzystywane od 2015 roku rdzenie oparte na architekturze Skylake. Są one mniejsze, ale jednocześnie wydajniejsze i oferują wyższą sprawność energetyczną. Przedstawione przez Intela różnice wydają się spore, gdyż pojedynczy rdzeń Efficient Core jest w stanie zagwarantować o 40% wyższą wydajność, jednocześnie pobierając o 40% mniej energii w porównaniu do pojedynczego rdzenia Skylake. Przy porównaniu 4 rdzeni i 4 wątków Efficient Core do 2 rdzeni i 4 wątków Skylake różnice te są jeszcze wyższa i sięgają 80%. Rdzenie Efficient Core zostały przebudowane, dzięki czemu są w stanie wykonywać więcej instrukcji na cykle jednocześnie – Intel mówi nawet o sześciu przy zachowaniu odpowiedniej mocy i płynności działania układu.

Rdzenie Performance, jak można się domyślać, odpowiadać będą za wydajność jednostki, podczas gdy Efficient Core stworzone są w celu zmaksymalizowania efektywności chipów. Performance Core będą większe i przystosowane do wykonywania większej liczby operacji. No i, przypomnę, będą rdzeniami wielowątkowymi. Wszystko to powoduje, że w efekcie rdzenie Performance przyniosą o 19% większą wydajność przy tym samym taktowaniu, co rdzenie Cypress Cove z generacji Rocket Lake-S.

No dobrze, mamy dwa rodzaje rdzeni oraz wzrost wydajności w stosunku do poprzedniej generacji. Jest w porządku. Ale żeby to wszystko miało ręce i nogi potrzebne jest coś, co będzie zarządzać wykorzystaniem jednostek Efficient oraz Performance. I tutaj pojawia się coś, co Intel nazwał Thread Director. To sprzętowe uzupełnienie hybrydowości nowych CPU. Thread Director dzięki danym zbieranym z komputera będzie wydawał odpowiednie „dyspozycje” i pomagał zarządzać systemowi wykorzystanie poszczególnych rdzeni i wątków. Zadania priorytetowe oraz związane ze sztuczną inteligencją będą przerzucane na rdzenie Performance, zaś procesy działające w tle obsługiwać będą rdzenie odpowiedzialne za efektywność. Według Intela, Thread Director najlepiej sprawdzi się w komplecie z Windowsem 11, ale „Dyszka” także będzie w stanie odpowiednio zarządzań wydajnością i efektywnością Alder Lake’a.

Intel zapowiedział, że Alder Lake dla komputerów stacjonarnych będą maksymalnie jednostkami 16-rdzeniowymi (8 rdzeni Efficient oraz 8 Performance) i 24-wątkowymi (16 wątków od rdzeni Performance dzięki Hyper Threadingowi oraz 8 wątków od rdzenia Efficient). W laptopach można liczyć na maksymalnie 14 rdzeni i 20 wątków. Nowe układy będą skalowalne w zakresie 9 – 125 W, co pozwoli wykorzystać je do napędzania bardzo wydajnych desktopów, jak i komputerów ultramobilnych, a ponadto obsługiwać będą pamięć DDR5, magistralę PCI Express 5.0, łączność Wi-Fi 6E oraz interfejs Thunderbolt 4. Nowa generacja intelowskich CPU wyposażona zostanie też w grafiki Intel Xe.

Pierwsze procesory 12. generacji mają pojawić się jeszcze jesienią tego roku i dopiero wtedy dowiemy się na ile obietnice Intela będą miały pokrycie w rzeczywistości.

 

Źródło: intel