W raporcie opublikowanym w niedzielę przez organizację China Labor Watch (CLW) podniesiono zarzut łamania chińskiego prawa pracy przez Foxconn i, pośrednio, Apple w największej fabryce produkującej iPhone’y w Zhengzhou. CLW od 2000 roku zajmuje się monitorowaniem warunków pracy chińskich pracowników zatrudnionych w fabrykach produkujących urządzenia na potrzeby globalnych marek.

Przedstawiony raport już w tytule mówi wprost: „iPhone 11 produkowany nielegalnie w Chinach: Apple pozwala fabryce Foxconnu na naruszanie prawa pracy”. Dalej w raporcie czytamy o podstawowej płacy wynoszącej 295 USD, co jest kwotą niewystarczającą na utrzymanie rodziny w Zhengzhou. Robotnicy byli podobno zmuszani do pracy w godzinach nadliczbowych, zatrudniano zbyt wiele osób tymczasowych i nie zapewniano pracownikom właściwego szkolenia. Wykryto także szereg nieprawidłowości w wynagrodzeniach. Pracownicy nie mogli podobno odejść z pracy w szczycie sezonu (nie akceptowano wniosków o rozwiązanie stosunku pracy). Także ubezpieczenia społeczne pozostają na poziomie niższym niż tego wymaga prawo, choć akurat w tym przypadku zaobserwowano wzrost na przestrzeni lat 2015-2018. Lista zarzutów stawianych Foxconnowi jest zresztą dość długa, a z całym raportem można zapoznać się tutaj.

Pracownicy w drodze do fabryki w Zengzhou. Foto: chinalaborwatch.org

Raport powstał w oparciu o doniesienia przekazane przez „śledczych” zatrudnionych incognito w fabryce giganta. Jeden z nich miał tam spędzić aż 4 lata.

Niedługo po opublikowaniu raportu koncern z Cupertino wydał oświadczenie, w którym stwierdził: „Przyjrzeliśmy się roszczeniom China Labor Watch i większość zarzutów jest fałszywa. Potwierdziliśmy, że wszyscy pracownicy otrzymują odpowiednie wynagrodzenie, w tym wszelkie bonusy i premie za godziny nadliczbowe, praca w godzinach nadliczbowych była dobrowolna i nie ma dowodów na to, żeby pracownicy byli do niej przymuszani.”

Foxconn na razie nie skomentował sytuacji.  

Apple przez ostatnie lata wielokrotnie zmagał się z rysami na wizerunku z powodu złych warunków pracy w fabrykach produkujących sprzęt na potrzeby koncernu. Producent iPhone’a zmuszał dostawców do poprawy warunków pracy uzależniając od tego dalszą współpracę z chińskimi producentami. Wypracowano także kodeks postępowania wymagający od dostawców traktowania pracowników z godnością i szacunkiem oraz działania uczciwego i etycznego. Firma monitoruje na bieżąco postępy na tych frontach i publikuje roczny raport pragnąc zachować transparentność. Tylko w roku 2018 Apple przeprowadził rozmowy z ponad 44 tysiącami pracowników, aby upewnić się, że są właściwie szkoleni i że znają swoje prawa. Jednak CLW zarzuca firmie w raporcie naruszenie zasad zawartych w ich własnym kodeksie postępowania i obarcza Apple odpowiedzialnością za niewywieranie odpowiedniej presji na dostawcę. Sprawa zdaje się mieć także drugie dno, skoro organizacja w raporcie stwierdza, że Apple transferuje koszty wojny handlowej USA – Chiny na swoich dostawców i w efekcie na pracowników oraz czerpie zyski z wyzysku chińskich robotników.

Przypomnijmy, że jutro, czyli 10 września, odbędzie się najważniejszy w roku event giganta z Cupertino, podczas którego świat ujrzy m.in. najnowszego iPhone’a. Taka afera w przededniu prezentacji najnowszych produktów koncernu na pewno jest poważnym ciosem dla Amerykanów.

 

Źródło: cnbc.com