Na rozpoczynających się właśnie targach Computex 2021 Intel zaprezentował swoje dwie nowe jednostki z 11. generacji procesorów. Nowe chipy uzupełnią linię Core i7 oraz Core i5 i już teraz Intel chwali się, że będą to najwydajniejsze jednostki dla lekkich i cienkich ultrabooków z systemem Windows na świecie.

Czterordzeniowe i ośmiowątkowe Core i7 1195G7 oraz Core i5 1155G7 powstały w wyniku współpracy Intela z niezależnymi dostawcami oprogramowania (ISV) oraz klientami OEM, co poskutkowało nawet 25-procentowym wzrostem wydajności w niektórych aplikacjach w stosunku do bezpośrednich konkurentów od AMD. To nie tylko zasługa dość wysokiego taktowania, jak na jednostki pracujące w zakresie TDP 12-28 W, ale też optymalizacji pod kątem edycji wideo oraz transkodowania. Nowe CPU, wyposażone w zintegrowaną grafikę Intel Iris Xe, mają sobie także radzić w grach lepiej niż „czerwony” konkurent. W Valheim Core i7 1195G7 jest w stanie zaoferować prawie trzykrotnie wyższą wydajność niż iGPU z Ryzena 7 5800U.

Najciekawiej nowy Core i7 wypada jednak pod kątem maksymalnego taktowania. Intel obiecuje tu nawet 5 GHz na pojedynczym rdzeniu w trybie Turbo Boost. To o 200 MHz więcej niż u dotychczas najmocniejszego „tygrysa” z tego przedziału wydajnościowego – Core i7 1185G7. Pozwolę sobie jednak pozostać sceptycznym co do obiecanych 5 GHz. Aby taki wynik zobaczyć, obstawiam trzeba będzie sięgnąć po laptopa z procesorem skonfigurowanym z TDP wynoszącym 28 W oraz wydajnym systemem chłodzenia. W innym przypadku najprawdopodobniej tryb Turbo zostanie zdławiony, żeby nie doprowadzić do przegrzania procesora. Podsumowując – uwierzę, jak zobaczę.

Laptopy od MSI, Lenovo, Acera oraz Asusa wyposażone w zaprezentowane CPU ukażą się na rynku już tego lata. Łącznie w okresie przed Bożym Narodzeniem pojawi się ponad 60 maszyn z Core i7 1195G7 oraz Core i5 1155G7.

 

Źródło: intel