Cokolwiek nie mówić o Szybkich i wściekłych, przegląd filmów z tej franczyzy daje świetny pogląd na to, jak bardzo zmieniło się kino samochodowe (gangsterskie kino samochodowe) na przestrzeni ostatnich parunastu lat. Z filmów o nielegalnych wyścigach i napadaniu na ciężarówki Szybcy i wściekli stali się filmami o ratowaniu świata – i to nie przed byle czym, bo przed międzynarodowym spiskiem produkującym cyborgów-superżołnierzy, dające ponadludzkie możliwości dragi i przeszczepy… i, generalnie, podobne klimaty.

Przyznajmy to wszyscy: ta seria widziała już wszystko co jest. W dobie popularności “nowego Bonda” (tj. filmów z Danielem Craigiem) szła w zaskakująco “bondowskie” klimaty. Później, na fali popularności Ocean’s 11 Incepcji, podryfowała w stronę heist movie (F&F5). Obecnie modni są raczej anty-superbohaterowie, ewentualnie superbohaterowie, którzy nie mogą się ze sobą dogadać – stąd też w serii Hobbs i Shaw. Zwiastun części dziewiątej może jednak Was zaskoczyć: nie tyle “podąża” za trendami w kinie akcji, co (myślę) próbuje je antycypować.

Co, samo w sobie, jest całkiem fajne. Pytanie: dla kogo są Szybcy i wściekli?

Nie sposób jednak zaprzeczać: jeśli lubicie spędzać sobotnie popołudnia czy wieczory w gronie znajomych przy fajnym piwku (na przykład Coronie), to Szybcy i wściekli są idealni.

Poniżej zwiastun części dziewiątej.