Tegoroczna edycja WWDC za nami, więc fora rozgrzały się do czerwoności, by omówić, ocenić, wyśmiać i docenić wszystkie zaprezentowane na dzisiejszej konferencji nowości i innowacje. Będzie nowy watchOS, będzie nowy iPadOS i będzie nowy iOS. Pozwolicie jednak, że tematy „mobilków” pozostawię w rękach naszych redakcyjnych znawców tematu, a tymczasem rzućmy okiem na surową materię każdego świata IT, a więc hardware – i to ciężkiego kalibru.

Zacznijmy od razu od zawodnika wagi ciężkiej – nowy Mac Pro ma szansę stać się godnym tego tytułu, gdyż w końcu Apple uraczyło nas urządzeniem, które faktycznie spełnia wymagania stawiane profesjonalnym stacjom roboczym, a nie fikuśnym wazonem o praktycznie zerowych możliwościach rozbudowy. Ale nie wracajmy jednak może do nieszczęsnego Maca Pro mijającej właśnie generacji, gdyż jest to urządzenie, z którego jeszcze długo planuję się nabijać…

W nowym Macu Pro stylistyczna fantazja nie odbiła się na możliwościach sprzętu. Mamy do czynienia z konstrukcją typu tower o niewątpliwie oryginalnie prezentującej się obudowie. Dzięki dużym uchwytom oraz opcjonalnym kółkom montowanym na spodzie komputera, przenoszenie tej maszyny będzie na pewno prostsze i, co chyba nawet ważniejsze, bezpieczniejsze niż w przypadku zwykłego desktopa.

 

 

Główną podporą dla całej konfiguracji jest wewnętrzne rusztowanie ze stali nierdzewnej, dające nam nieograniczony dostęp do podzespołów z każdej strony komputera. Olbrzymia płyta główna zapewni szerokie pole do popisu w temacie modyfikacji oraz rozbudowy – czyli zupełne przeciwieństwo filozofii, jaka przyświecała tworzeniu poprzedniego Maca Pro. Na pewno podniesie to atrakcyjność tej stacji roboczej w oczach wszystkich profesjonalistów, którzy lubią, gdy ich maszyny są na bieżąco modernizowane.

O niezrównaną moc obliczeniową i potrzebną stabilność pracy zadbają najwydajniejsze procesory Intel Xeon. Najmocniejsza jednostka ma dysponować aż 28 rdzeniami, co do częstych zjawisk nie należy. Oczywiście nie każdy potrzebuje konfiguracji wystarczającej do doposażenia w efekty specjalne kolejnej części Avengersów – dostępne będą również wersje z ośmio-, dwunasto- i szesnastordzeniowymi procesorami. Dwanaście gniazd dla RAM-u pozwoli ją rozbudować do skromnego… 1,5 TB; nie zabraknie także wsparcia dla kości z korekcją błędów (ECC). Oczywiście, w Apple nic nie jest proste i w temacie układów graficznych jesteśmy ograniczeni do autorskich konstrukcji producenta, kompatybilnych z obudową nowego Maca Pro. Wybrać będziemy mogli między trzema Radeonami Pro z różnych półek wydajnościowych. 

Mac Pro dysponować będzie 12 gniazdami Thunderbolt 3 oraz ośmioma gniazdami rozszerzeń PCI Express, więc podłączenie do komputera licznych monitorów i innych potrzebnych peryferiów nie powinno nastręczać większych trudności. O sprawne i wydajne chłodzenie całości ma zadbać sensownie skrojony układ chłodzenia, którego rozmiar ma prawo budzić uznanie. Apple zamierza pozycjonować nowego Maca Pro jako ostateczne narzędzie do pracy z grafiką i multimediami, a więc sprzęt, na którego nową wersję miłośnicy tej marki czekali już od dłuższego czasu. Podstawową konfigurację Maca Pro wyceniono na 5999 $, a w sklepach możemy spodziewać się go jesienią. 

Drugi solidnym ukłonem w stronę użytkowników profesjonalnych jest nowiutki monitor Apple Pro Display XDR o 32-calowej przekątnej i z rozdzielczością 6016 na 3384 pikseli, którą mamy traktować jako 6K. Jego stylistyka jasno daje do zrozumienia, że jest to akcesorium stworzone właśnie do pracy na Macu Pro – i faktycznie, tak agresywna stylistyka może się podobać. Jednak najważniejsze będą parametry obrazu – 10 bitowy kolor na pewno przyda się grafikom, a o idealnie jednolite podświetlenie ma zadbać system wygaszania strefowego, rodem z najnowszych smart-telewizorów. Nie zabraknie w tym wsparcia dla technologii HDR, a maksymalna jasność wyświetlacza może osiągnąć 1000 nitów. Nie powinien zatem dziwić kontrast na poziomie 1000000:1. Monitor można zamówić w wersji z dodatkową powłoką – ekran zabezpieczy autorskie szkło z nano-teksturą, której mikro-wypukłości będą rozpraszać światło, polepszając m.in. kontrast. Natomiast o optymalne dopasowanie pozycji wyświetlacza do naszych potrzeb zadba zaawansowana podstawa, w której można dopatrzyć się inspiracji microsoftowym Surface Studio. 

Wersję z dodatkowym szkłem wyceniono na 5999 $, modele bez tego dodatku będą 1000 $ tańsze.