Żyjemy na planecie w 71% procentach pokrytej przez morza i oceany, a ludzkość wciąż musi liczyć się z brakiem wody pitnej. Niestety, słona woda z mórz i oceanów nie nadaje się do spożywania ze względu na zbyt dużą ilość zawartej w niej soli, szkodliwą dla naszego organizmu. Do tego dochodzi kwestia zanieczyszczenia. Stacje odsalające i filtrujące wodę zaś są bardzo kosztowne. No i nie są mobilne. Co innego prototyp opracowany przez Jongyoon Han oraz Junghyo Yoon – naukowców z amerykańskiego Massachusetts Institute of Technology.

Zbudowane przez wynalazców urządzenie jest ukoronowaniem ich 10-letniej pracy. Stworzona przez nich „odsalarnia” waży niecałe 10 kg i mieści się w niedużej walizce. Mało tego, naukowcy położyli duży nacisk na wydajność energetyczną urządzenia. Wymaga ono mniej mocy niż ładowarka smartfonu i zużywa ok. 20 watogodzin na litr uzyskanej wody. Prototyp jest w stanie przerobić 0,3 litra wody na godzinę, a do jego obsługi bynajmniej nie trzeba kończyć żadnej uznanej uczelni politechnicznej. Twórcy zapewniają, że do uruchomienia „odsalarni” wystarczy wciśnięcie jednego przycisku. Co ważne, uzyskana w ten sposób woda spełnia wytyczne Światowej Organizacji Zdrowia.

 

 

Jak można się domyślać, w tak niewielkim urządzeniu nie ma żadnych pomp wysokociśnieniowych ani skomplikowanych filtrów. Jak więc dochodzi do usuwania soli i zanieczyszczeń z wody? Za pomocą zjawiska zwanego polaryzacją stężenia jonów (ICP), nad którym Jogyoon Han pracował ponad 10 lat. Specjalne membrany umieszczone nad i pod kanałem, przez który przepływa woda, odpychają dodatnio lub ujemnie naładowanie cząsteczki, w tym także wirusy i bakterie. Niepożądane cząstki są kierowane do drugiego kanaliku, którym są odprowadzane, a oczyszczona woda przepływa dalej. Wodę w ruch wprawia niewielka, niskociśnieniowa pompa. Jednak, jak się okazało w czasie badań, ten etap nie usuwa z wody wszystkich jonów soli, dlatego na drugim etapie dochodzi do elektrodializy, ostatecznie sprawiającej, że woda nadaje się do picia.

Twórcy przenośnej maszyny stworzyli ją z myślą o osobach posiadających ograniczony dostęp do wody pitnej, ale też o zmagających się z klęskami żywiołowymi, osobach pracujących w miejscach odosobnionych, a także żołnierzach. W związku z tym, urządzenie przygotowano także do zasilania poprzez nawet najtańsze przenośne panele fotowoltaiczne.

Obecnie naukowcy planują wprowadzić prototyp do produkcji seryjnej, ale wciąż pracują nad jej jeszcze większą efektywnością energetyczną oraz starają się uczynić urządzenie jeszcze bardziej przyjaznym w obsłudze. A jako, iż żyjemy w świecie IoT, to dla „stacji” przygotowano także aplikację na urządzenia mobilne mającą za zadanie informować na bieżąco o przebiegu oczyszczania wody oraz zużycia energii.

 

Źródło: MIT