“W obecnej sytuacji ekonomicznej ostrożne i strategiczne zarządzenia naszymi inwestycjami ma teraz krytyczne znaczenie, bardziej niż kiedykolwiek. Dlatego musimy nasze wydatki ograniczyć do tego, co niezbędne, kwestionując niektóre z naszych nawyków oraz wymyślając siebie na nowo, aby osiągnąć korzyści pod kątem kosztów, sprawności i wydajności.” – takie słowa padają w mailu napisanym do pracowników Ubisoftu CEO firmy – Yves Guillemot, do którego dotarł serwis Kotaku.

Pisanie o tym, że nad francuskim gigantem branży gier wideo zbierają się czarne chmury byłoby sporą przesadą, ale faktem jest, że Ubisoft musi lekko zacisnąć pasa i skupić się na priorytetach. Firma przedstawiła swoje wyniki na pierwszy kwartał roku fiskalnego 2023 i okazało się, że wcale nie jest różowo. Przychody wydawcy znad Loary spadły o 10% rok do roku. Mało tego, duży tytuł, który miał szansę nieco podnieść finanse firmy, Avatar: Frotnier of Pandora, został przesunięty i ukaże się najwcześniej po marcu 2023 roku. A o Beyond Good & Evil 2 całkowicie słuch zaginął.

Ubisoft zdecydował się także na anulowanie aż czterech tytułów. Dwa z nich to Splinter Cell VR oraz darmowy battle-royale Ghost Recon Frontline, który miałby stanowić konkurencję dla Call of Duty: Warzone. Trzecią anulowaną treścią jest Project Red, mający być częścią Assassin’s Creed: Infinity – zapowiedzianej gry-usługi w dobrze znanym graczom uniwersum, w którym Asasyni tłuką się z Templariuszami. Przynajmniej tak twierdzi jeden z najbardziej uznanych dziennikarzy branży gier, Jason Schreier. Czwarta produkcja jest nieznana.

Co jeszcze planuje Ubisoft? Tego póki co nie wiadomo. Być może nieco więcej nowości przyniesie zaplanowany na 10 września pokaz Ubisoft Forward. Niewykluczone, że wtedy padną jakieś konkretne deklaracje dotyczące premiery Avatara, Assassin’s Creed: Infinite oraz, a dlaczego nie, Beyond Good & Evil 2.

 

Źródło: kotaku, wccftech