Kiedy w 2017 roku Honda zaprezentowała koncept małego, elektrycznego samochodu, świat westchnął z zachwytu. Ale, jak to zwykle z konceptami bywa, istniała poważna obawa, że model produkcyjny, o ile w ogóle ujrzy światło dzienne, będzie znacząco odstawał od tego, co powstało na deskach kreślarskich projektantów. Tymczasem podczas tegorocznego salonu motoryzacyjnego w Genewie Honda pokazała, jak będzie wyglądać wersja sprzedażowa „malucha” i, o dziwo, wygląda ona niemal dokładnie tak samo, jak zaprezentowany dwa lata wcześniej projekt.

 

Teraz elektrowóz Hondy, o wdzięcznej nazwie „e” wchodzi na rynek w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Francji i Norwegii. Po uiszczeniu opłaty rezerwacyjnej w wysokości 800 EUR lub GBP (zależnie od rynku) można już złożyć wstępne zamówienie, choć ceny samochodu, póki co, oficjalnie nie ujawniono.

 

 

Kaucję będzie można odzyskać w dowolnym momencie, a spodziewana cena auta ma się podobno zawierać w widełkach od 25 do 30 tys. funtów, czyli ok. 125-150 tys. złotych, za auto, którego zasięg będzie wynosił około 200km, a którego naładowanie do 80% ma zajmować pół godziny. Zasięg nie powala, ale też mówimy o małym mieszczuchu, który z reguły będzie dziennie pokonywał ok. 50 km i każdy dzień będzie kończył przy ładowarce w przydomowym garażu. Do wyboru jest na razie pięć kolorów nadwozia. Kiedy model pojawi się w Polsce? Na razie nie wiemy, ale Honda planuje sprzedaż w całej Europie, zatem pozostaje nam tylko cierpliwie czekać.

źródło: topgear.com, hondanews.eu