Gdy dwa miesiące temu do Sieci trafił pierwszy teaser nowego Spider-mana o podtytule Bez drogi do domu, fani Marvel Cinematic Universe nie zawiedli i w ciągu doby zobaczyli go 355 mln razy, odbierając tym samym status najpopularniejszego zwiastuna na świecie innemu dziełu MCU – Avengers Endgame (skromne 289 mln w ciągu doby). Łatwo to jednak zrozumieć, gdyż fani MCU oczekiwania względem najnowszego Spider-Mana mają spore. Film ma bowiem nawiązywać do rewelacyjnej animacji z 2018 roku Spider-Man: Into the Spider-Verse, w którym główną osią fabuły było spotkanie Spider-Manów z różnych wszechświatów (niektórych podobnych do „defaultowego”, innych absurdalnie wręcz odmiennych).

 

 

Wątek multiwersum coraz wyraźniej zaczyna się rysować w filmowym uniwersum Marvela i wszystko wskazuje na to, że za sprawą magicznego partactwa Doktora Strange’a już niebawem zapoznamy się z pierwszym aktorskim podejściem do tego tematu. Nerdowską histerię dodatkowo podkręcają plotki, że w ramach wspomnianego „zderzenia światów”, Peter Parker z twarzą Toma Hollanda napotka na swej drodze Spider-Manów z poprzednich filmowych iteracji tego bohatera, czyli Parkera w wersji Tobey’a Maguire i Parkera w wersji Andrew Garfielda – obaj aktorzy od miesięcy konsekwentnie temu zaprzeczają. 

Zainteresowanie tematem dodatkowo podkręcił wspomniany pierwszy teaser No Way Home, w którym mogliśmy zobaczyć genialnego Alfreda Molinę wracającego do roli Doktora Octopusa z drugiej części trylogii Sama Raimi Nowy materiał wideo nieco poszerza listę „postaci z odzysku”, ale twórcy filmu kolejny raz wymigali się od pytania o Spider-Manów w liczbie mnogiej. Będziemy musieli się o tym przekonać w kinach – Spider-Man: No Way Home w Polsce zadebiutuje 17. grudnia.