We francuskim Cadarache odbyła się inauguracja budowy reaktora termojądrowego ITER. Eksperymentalny tokamak przyczynić się ma do opracowania bezpiecznych elektrowni termonuklearnych, w których produkcja energii pozbawiona będzie odpadów radioaktywnych.

Kiedy Polska po raz kolejny odbija się od ściany przy próbach likwidacji kopalń węgla, Francja rozpoczyna budowę rewolucyjnego reaktora ITER. Ten projekt naukowy ma być centrum badawczym, w którym przeprowadzane będą próby wytworzenia energii z kontrolowanej fuzji jądrowej. Reaktory termojądrowe będą bezpieczniejsze, wydajniejsze i mniej szkodliwe dla środowiska niż klasyczne rozwiązania w elektrowniach atomowych.

 

 

Najważniejszą różnicą jest sam sposób wytwarzania energii. W elektrowniach jądrowych energia powstaje na skutek rozpadu ciężkich izotopów, czego ubocznym efektem są radioaktywne odpady. Istnieje tam również ryzyko reakcji łańcuchowych, jakie miały miejsce w Czarnobylu i Fukushimie. W elektrowni termojądrowej energia będzie wytwarzana ze scalania izotopów wodoru. Tym samym całkowicie usunięte jest ryzyko związane z niemożnością opanowania reakcji łańcuchowej (bo do tej po prostu nigdy nie dojdzie). Eliminuje się także całkowicie tworzenie radioaktywnych odpadów.

 

Pierwsze badania naukowe we francuskim ITER ruszyć mają już w 2025 roku. Specjaliści szacują, że elektrownie termojądrowe mogą wejść do użytku w 2040 – 2050 roku. To kolejny krok na drodze do bezpiecznego i efektywnego sposobu na pozyskanie energii bez jakiejkolwiek szkody dla środowiska.

Ciekawe, kiedy my się doczekamy zamknięcia tych kopalń…