Graczom marki Razer raczej przedstawiać nie muszę, gdyż od lat tworzy wysokiej klasy peryferia zaprojektowane właśnie z myślą gamingu. Ale już nie tylko, gdyż Razer konsekwentnie rozszerza swoje portfolio produktowe i obecnie w jego ofercie znajdziemy nie tylko myszy, słuchawki i klawiatury, lecz także smarfony, obudowy desktopów oraz laptopy. Wśród tych ostatnich szczególnie interesująco wypada Razer Blade Pro, który może, a nawet powinien, spodobać się nie tylko graczom, ale także użytkownikom profesjonalnym. Szczególnie, gdy poszukiwany laptop ma się wyróżniać nie tylko imponującą konfiguracją i wysokiej klasy ekranem, ale także „Pro” designem.

A na dniach do tego zacnego grona dołączy kolejny daleki od banału produkt – monitor Razer Raptor 27. Co prawda, monitor został zapowiedziany w styczniu na targach CES, ale dopiero teraz zacznie trafiać do sklepów. I chociaż zwykle monitory dla graczy nie robią na mnie specjalnego wrażenia, tak tym razem powiem – wow! Gdybym nie był fanatycznym wyznawcą laptopów DTR to zakup Raptora bezdyskusyjnie trafiłby na moją „bucket list”. I tak jak zwykle z dużym dystansem spoglądam na sprzęt z LED-owym podświetleniem, tak w tym przypadku – kolejne wow! 

 

Projektanci naprawdę zaszaleli i 27-calowy wyświetlacz został osadzony na nietuzinkowej podstawie, dopieszczonej wspomnianym podświetleniem. Na tyle znalazło miejsce dla wgłębień prowadnic dla kabli, a konstrukcja, wbrew pozorom, pozwala regulować nie tylko kąt nachylenia wyświetlacza, ale także jego wysokość. Atrakcyjny wygląd to po części także zasługa radykalnego wyszczuplenia ramek, a utrzymanie całości w klimacie matowej czerni też sprawdza się znakomicie.

 

Sensownie wypada tu rozdzielczość – Full HD to już nieco mało, natomiast płynna rozgrywka przy 4K wymaga najdroższych układów graficznych. A gdy chcemy osiągnąć trzycyfrową wartość fps to przy 4K żadna grafika, póki co, nie da rady – nawet RTX 2080.  A że mamy tu do czynienia z matrycą o 144-hercowym odświeżaniu to najrozsądniejszym wyborem jest WQHD (2560 x 1440) i taką własnie rozdzielczość oferuje Raptor 27. Producent deklaruje także, że monitor zapewnia odwzorowanie palety DCI-P3 na poziomie 95% i może się pochwalić certyfikacją HDR400, mocnym kontrastem oraz czasem reakcji na poziomie 1 ms – ten ostatni parametr w matrycy klasy IPS to prawdziwa rzadkość. Urządzenie jest przy tym kompatybilne zarówno z technologią AMD FreeSync, jak i NVIDIA G-Sync, więc nie będzie dyskryminować ani posiadaczy GeForce’ów, ani Radeonów. 

Cenowo, jak na segment Premium, dramatu nie ma i za oceanem producent woła za Raptora 699 dolarów, czyli ok. 2700 zł.