Rośnie popularność wiadomości głosowych, a najlepszym dowodem potwierdzającym ów trend są wyniki badania przeprowadzonego przez Preply i agencję Elephate w styczniu 2024 roku na grupie Polaków w różnym wieku. Jak się okazuje, nagrania dźwiękowe wysyła swoim znajomym aż 7 na 10 rodaków, z czego jedna trzecia korzysta z tego rodzaju komunikacji codziennie.
Nie mówimy tutaj tylko o dwudziestoparolatkach, dla których wszelkie nowinki technologiczne to chleb powszechni. Bo choć faktycznie aż 9 na 10 „zetek” i 7 na 10 milenialsów wysyła wiadomości głosowe, to starsze generacje nie pozostają daleko w tyle. Zgodnie z deklaracjami ankietowanych „głosówek” używa 60% przedstawicieli pokolenia X oraz 56% boomersów. Co więcej, to właśnie najstarsi respondenci dostrzegają najmniej wad rozmawiania poprzez nagrania na Messengerze czy WhatsAppie.
Najczęstszymi odbiorcami wiadomości głosowych Polaków są przyjaciele. W dalszej kolejności komunikujemy się w ten sposób z członkami rodziny, a nieco rzadziej – z partnerami. Zdaniem 6 na 10 badanych wiadomości głosowe wzmacniają ich relacje z ludźmi, a 4 na 10 osób czuje się dzięki nim mniej samotna.
Choć w ogólnym rozrachunku wciąż jednak większość (64%) woli otrzymywać wiadomości tekstowe, dla 41% „głosówki” są najlepszym sposobem komunikacji. Podobny odsetek Polaków uważa, że wiadomości głosowe mogą zastąpić rozmowę przez telefon w czasie rzeczywistym. Blisko jedna piąta (18%) woli nawet nagrać swoją wypowiedź niż zadzwonić, by omówić drażliwy czy emocjonalny temat, jeśli osobiste spotkanie nie wchodzi w grę.
Nie oznacza to jednak, że nie dostrzegamy minusów wiadomości głosowych. Połowa sądzi, że lepiej komunikuje się za pomocą pisanego tekstu, a przeszło jedna trzecia nie lubi brzmienia swojego głosu. Martwimy się także ewentualnym hałasem w tle oraz tym, że podczas nagrywania swojej wypowiedzi moglibyśmy przeszkadzać innym. Istotnym czynnikiem jest również prywatność – 42% Polaków obawia się, że „głosówkę” można łatwo podsłuchać.
Z pełną treścią raportu z badania można zapoznać się na stronie platformy Preply.
źródło: informacja prasowa, ilustracja tytułowa autorstwa vectorjuice na Freepik
Dodaj komentarz