Wygląda na to, że OnePlus bardzo poważnie podszedł do kwestii smartfonowej fotografii. Trudno się temu dziwić, gdyż aparaty smartfona wciąż są jedną z najważniejszych jego cech i nierzadko decydują o zakupie takiego, czy innego sprzętu. Czy kamera sygnowana logo Hasselblad będzie potężną kartą w ręku chińskiego producenta smartfonów?

Tego dowiemy się najwcześniej 23 marca, gdyż wtedy swoją premierę ma mieć OnePlus 9. Korporacja na razie nie zdradziła specyfikacji nowej serii, ale wiadomo za to, że ma być ona wyposażona w system kamer współtworzony z legendarną dla fotografów marką Hasselblad. To właśnie aparaty fotograficzne tego producenta dostarczyły pierwszych zdjęć powierzchni księżyca z misji Apollo 11 z 1969 roku. Zaś współpraca NASA i szwedzkiej marki trwała już od 1962 roku.

Oczywiście to nie było tak, że ktoś z Hasselblad przyszedł do właścicieli OnePlusa i powiedział: „Ej, zrobimy wam fajne kamery w smartfonie, chcecie?”

OnePlus zainwestowało w nowe kamery 150 milionów dolarów. Współpraca pomiędzy obiema firmami zaś nie będzie ograniczać się wyłącznie do kwestii sprzętowych. Hasselblad odpowiedzialny będzie też za kwestie oprogramowania. I tutaj pojawia się między innymi tryb Hasselblad Pro Mode, specjalistyczna kalibracja kolorów oraz poszczególnych sensorów. W przyszłości zaś OnePlus skupi się na nowym panoramicznym obiektywie (140°) oraz soczewce „T-lens”.

Najnowsze OnePlus będą wykorzystywać sensor Sony IMX789. Ma on pozwolić między innymi na nagrywanie filmów 4K w 120 klatkach na sekundę, 8K w 30 kl./s, a także umożliwiać zapis 12-bitowych plików RAW.

To na razie tyle z potwierdzonych informacji, na pozostałe trzeba będzie poczekać do premiery. A już krótko po niej pewnie otrzymamy odpowiedź, czy dzięki współpracy z Hasselblad  smartfonom od OnePlus wreszcie uda się przynajmniej dorównać flagowcom od Apple, Samsunga czy Huawei pod kątem jakości zdjęć.

 

Źródło: oneplus, liliputing