Większość z Was z pewnością kojarzy złącze USB typu C. Dzisiaj praktycznie każdy smartfon takie posiada. Przez lata interfejs spopularyzował się także w laptopach i dzisiaj większość notebooków posiada chociaż jedno USB typu C. W najtańszych urządzeniach ma jednak ono zazwyczaj funkcjonalność USB 3.0 lub 3.1, ale już w wyżej wycenionych komputerach mamy do czynienia z Thunderboltem 3 lub 4 (w przypadku laptopów z CPU Intela) lub USB 3.2 gen 2 (w przypadku komputerów z procesorem AMD).

USB typu C z funkcją Power Delivery jest w stanie dostarczać maksymalnie 100 W mocy, co pozwala na zasilanie laptopów z niskonapięciowym procesorem i ewentualnie jakąś budżetową, niezależną kartą graficzną. Nie bez powodu w wielu ultrabookach USB-C zastąpiło gniazdo zasilania. 100 W to jednak zdecydowanie za mało, żeby móc zasilić maszyny wyposażone w high-endowe układy graficzne oraz procesor o TDP 45 W. Nowa generacja złącza USB-C najprawdopodobniej to zmieni.

Organizacja USB-IF ogłosiła właśnie, że nowa wersja złącza dostarczać będzie maksymalnie 240 W mocy, a więc ponad dwukrotnie więcej niż dotychczas. Nowa funkcja została nazwana skrótem EPR, co tłumaczy się jako Extended Power Range.

Dzięki EPR we wtyczkę USB typu C będą mogły zostać wyposażone także zasilacze mobilnych stacji roboczych z wydajnymi grafikami NVIDIA Quadro oraz notebooki gamingowe z wydajnymi kartami graficznymi w wersji mobilnej. Nie wykluczone, że dzięki temu dojdzie do ujednolicenia gniazd zasilania w laptopach i klasyczne, prostokątne i okrągłe wtyczki różnej wielkości (w zależności od samego sprzętu oraz producenta) zostaną zastąpione standardem USB-C. Kwestia dotyczy także dużych monitorów o wysokiej rozdzielczości, których apetyt na energię wynosi niekiedy nawet ponad 200 W.

Organizacja USB-IF spodziewa się, że urządzenia wspierające USB typu C dostarczające więcej niż 100 W mocy pojawią się na rynku już w drugiej połowie tego roku.

 

Źródło: cnet.com, usb-if