Need for Speed to dziś już niemal legendarna seria gier wyścigowych, która na rynku pojawiła w 1994 roku, czyli skromne 25 lat temu. Kolejne odsłony cyklu różnie można oceniać, i to zarówno pod względem jakości, jak i miodności, i tak naprawdę tylko N4S: Underground 1 2, N4S: Most Wanted (2005) i N4S: Carbon zajmują szczególne miejsca w mojej pamięci. Głównie za sprawą fabularnej kampanii dla jednego gracza, która może nie porywała skomplikowanym i wielowarstwowym scenariuszem, ale konieczność utarcia nosa kolejnemu „bad-guy’owi” oraz odzyskania dziewczyny i ukochanego samochodu była dla mnie wystarczającym pretekstem, by spędzić kolejny wieczór na „pimpowaniu” wypieszczonej Supry i wygrywaniu kolejnych wyścigów – ściganie się dla samych punktów w rankingu jakoś mnie zwyczajnie nie kręci.

Najnowsze odsłony cyklu nie doczekały się ani specjalnie entuzjastycznych recenzji, ani wielkiej miłości fanów, więc pozostaje trzymać kciuki za zapowiedziane właśnie Need for Speed: Heat, którego zwiastun właśnie trafił do Sieci.

 

 

Jak widać, twórcy gry nie przespali ostatnich kilku lat i stylistycznie N4S: Heat nawiązuje do pstrokatych lat 80-tych, co obecnie jest bardzo modne. Wśród przemykających po ekranie samochodów nie brakuje pachnących nowością superbolidów, jak i kultowych maszyn sprzed lat, więc każdy powinien znaleźć tu coś dla siebie. 

Need for Speed: Heat zadebiutuje już 8 listopada tego roku – gra pojawi się w wersji na komputery osobiste oraz konsole PS4 i Xbox One.