Tam gdzie ludzkość (no dobra, nie cała) cały czas spiera się o to, która forma składanego smartfona jest lepsza, czy wzdłuż, czy może jednak w poprzek, jak Galaxy Z Flip, LG zdaje się tym nie przejmować. Koreańczycy bowiem rzekli do konsumentów i konkurencji „Tera patrzcie to!” i stworzyli projekt może i nietypowy, ale jakby się temu bliżej przyjrzeć – niegłupi.

LG Wing jest smartfonem znajdującym się wciąż na etapie doskonalenia, ale znaleziony w Sieci krótki filmik pokazuje, że smartfon już działa. Co jest w nim niezwykłego? To że Wing posiada dwa ekrany i kiedy się go rozłoży przyjmuje kształt litery „T”. Drugi wyświetlacz ma działać niezależnie od pierwszego, przez co możliwe będzie np. to, co widać na filmie – jednoczesna nawigacja, a obok otwarty odtwarzacz albo odbieranie rozmów, nie przerywając działania aplikacji znajdującej się na głównym ekranie. Generalnie – zastosowań takiego układu może być naprawdę sporo i bez wątpienia osoby ceniące sobie wielozadaniowość odnajdą nowe sposoby na pracę i zabawę.

 

 

O samym smartfonie oficjalnie jeszcze niewiele wiadomo. Specyfikacja jest owiana tajemnicą, ale od czego są ploteczki! Te mówią, że LG Wing otrzyma Snapdragona 765 lub 765G i… właściwie to tyle. Wiadomo też, że smartfon będzie całkiem spory. Główny ekran będzie cechował się przekątną długości 6,8 cala, a wyświetlacz pomocniczy – 4 cali. Warto też zwrócić uwagę, że duży panel nie posiada żadnego notcha czy innego wycięcia na aparat selfie. Pojawia się zatem pytanie, jak LG rozwiązało tę kwestię.

Pozostała jeszcze sprawa premiery. Ta nie została jeszcze zapowiedziana, ale tutaj z pomocą znowu przychodzą plotki i domysły. A te zaś mówią, że LG Wing może trafić do sklepów jeszcze w tym roku, przed sezonem świątecznym. A czy tak będzie? Czas pokaże.

 

Źródło: androidauthority.com