Gdy pierwszy Park Jurajski trafił do kin miałem 12 lat – był to rok 1993 i miłośnicy kina dopiero co doszli do siebie po szoku poznawczym, jaki zafundowały im efekty specjalne w Terminatorze 2. Steven Spielberg i jego zespół potrzebowali niecałych dwóch lat, by znów podbić poprzeczkę w tej dziedzinie i, przynajmniej w moim przekonaniu, dopiero Roland Emmerich ze swoim Dniem Niepodległości (1996) zdołał przyćmić pod względem wizualnym te dwa tytuły.  Przez kolejne lata uraczono nas przygotowaną przez Spielberga kontynuacją Zaginiony Świat (1997) oraz wyreżyserowanym przez Joe Johnstona (Jumanji, Wilkołak) Parkiem Jurajskim 3, który mi osobiście nawet się podobał, ale jestem raczej osamotniony w tej opinii i seria na ładnych parę lat zniknęła z dużego ekranu.

 

 

Dinozaury powróciły dopiero w 2015 roku z filmem Jurassic World, który wbrew panującej obecnie modzie nie był jednak rebootem, lecz kontynuował wątki oryginalnej trylogii. Pojawili się w nim nowi bohaterowie, nie zabrakło także gościnnych występów ze starej ekipy, a fabuła skupiła się bardziej na proekologicznych klimatach. Film osiągnął spory sukces finansowy i doczekał się już kontynuacji, aczkolwiek nie wywołał już u mnie takich emocji jak pierwowzór. Czy znaczy to, że nowe odcinki jurajskiej sagi są znacznie słabsze od oryginału? Niekoniecznie – może po prostu człowiek trochę dorósł i dinozaury nie robią już takiego wrażenia, jak Kapitan Ameryka naparzający Mjölnirem Thanosa.

Parę dni temu gruchnęła wieść, że nie tylko możemy spodziewać się Jurassic World 3, ale spotkamy w nim Sama Neilla oraz Laurę Dern, czyli dr Alana Granta i dr Ellie Sattler – głównych bohaterów pierwszej odsłony serii. Ponoć nie zapomniano także o Jeffie Goldblumie, który znów wcieli się w rolę nieszablonowego matematyka Iana Malcolma i tym razem nie ma to być kilkuminutowe cameo, jak miało to miejsce w Jurassic World 2. Póki co, nic nie słychać o oficjalnym trailerze, ale film doczekał się już zapowiedzi w postaci krótkometrażowego filmu Bitwa o Big Rock, opublikowanego na serwisie YouTube.

 

 

Ową niespełna dziesięciominutowa produkcję wyreżyserował Colin Trevorrow, czyli reżyser i współscenarzysta nowej serii z dinozaurami w roli głównej. Natomiast na nową odsłonę Jurajskiego Świata poczekamy co najmniej do 2021 roku.