Ciężko wskazać naród bardziej innowacyjny niż Japończycy. Naukowcom z Kraju Kwitnącej Wiśni już zawdzięczamy całkiem sporo, a niedługo do listy trzeba będzie dopisać załogowe drony pasażerskie. Chociaż z tym może być różnie, bo nad swoimi dronami pracują także Nowa Zelandia, Zjednoczone Emiraty Arabskie czy Singapur. Jednak, póki co, to Japończycy wykonali w swoich pracach spory krok do przodu i wznieśli swojego quadrokoptera w powietrze.

Cywilny statek powietrzny mający stać się, według założeń, jeszcze w tej dekadzie alternatywą dla ruchu ulicznego, opracowywany jest przez firmę NEC we współpracy z zespołem Cartivator. Plan zespołu jest ambitny – sprzedaż pierwszego drona już w roku 2023, a trzy lata później  – rozpoczęcie masowej produkcji quadrokoptera. Do 2050 roku zaś naukowcy pragną widzieć świat, w którym każdy może swobodnie przemieszczać się po niebie.

 

 

Wróćmy jednak do samego drona. Maszyna waży zaledwie 150 kg, ma 3,9 m długości, 3,7 m szerokości i 1,3 m wysokości. Zasilana jest w całości energią elektryczną zgromadzoną w baterii. W trakcie testów dron wzbił się w powietrze na wysokość 3 metrów. Tym razem był to lot bezzałogowy, ale kolejne próby mają odbywać się z pilotem na pokładzie. Test przeprowadzony był w bezpiecznych warunkach. Na jego potrzeby zbudowano specjalną klatkę, w której dron mógł bezpiecznie wystartować, utrzymać się w powietrzu przez kilkanaście sekund i wylądować na ziemi.

Oczywiście Japończycy podchodzą bardzo kompleksowo do tematu i wiedząc, że za kilka lat mogą rozpocząć masową produkcję „latających samochodów”, liczą się z koniecznością przygotowania infrastruktury, która korzystanie z pasażerskich dronów umożliwi. Mało tego, projekt ma wsparcie japońskiego rządu.

 

Źródło: engadget.com