Stało się – pierwszy niezależny układ graficzny od Intela wreszcie trafia do komputerów mobilnych, więc już niedługo będziemy mogli sprawdzić, czy GPU faktycznie zasługuje na miano „game changera”.

Intel Iris Xe MAX opiera się na tej samej mikroarchitekturze, co GPU zintegrowane z mobilnymi procesorami 11 generacji (Tiger Lake). Xe-LP, bo tak wspomniana architektura się nazywa, korzysta z 10-nanometrowego procesu technologicznego SuperFin. Jednym z głównych atutów chipu graficznego od Intela ma być wykorzystanie autorskiego technologii Deep Link.

Według producenta, Deep Link ma łączyć wiele silników przetwarzania poprzez wspólną strukturę oprogramowania, co ma w efekcie przynieść większą wydajność komputerom, a także zwiększyć wydajność sztucznej inteligencji i usprawnić kodowanie. Ciekawostką jest też fakt, że architektura Xe jest w pełni skalowalna, czyli można przybrać postać zarówno GPU o niskiej wydajności, jak i podstawy do stworzenia karty graficznej z wyższej półki dla pecetów, a nawet serwerów czy baz danych. To na tym układzie opierać ma się karta graficzna dla desktopów. Jej premiera szykowana jest na przyszły rok.

Połączenie Intel Iris Xe MAX z procesorem generacji Tiger Lake ma zwiększyć wydajność procesów opartych na SI nawet siedmiokrotnie w stosunku do konkurencyjnych rozwiązań, a dzięki technologii Hyper Encode zestaw taki ma być niemal dwukrotnie szybszy w dekodowaniu danych niż high-endowa karta graficzna. Zestaw składający się z Core i7 1165G7 oraz Intel Iris Xe MAX wypadł lepiej niż Core i9

Na koniec informacja dla graczy – wydajność Irisa Xe Max na pozwolić na cieszenie się grami w rozdzielczości Full HD (1080p). Niestety, póki co żadnych wykresów dot. wydajności nie ma, ale niedługo może się to zmienić. Pierwszymi laptopami wyposażonymi w dGPU od Intela są Acer Swift 3x, Asus VivoBook Flip TP470 oraz Dell Inspiron 15 7000 2 in 1.

 

Źródło: intel