Placówki i instytucje związane z medycyną i ochroną zdrowia od dłuższego czasu borykają się z narastającą falą cyberataków, które coraz częściej wymierzone są w szpitale, kliniki, laboratoria oraz przychodnie. Szacuje się, że tylko w tym roku aż 15-18% cyberataków na świecie skierowanych było właśnie na sektor zdrowotny. W Stanach Zjednoczonych 67% placówek medycznych zgłosiło incydenty związane z cyberprzestępczością, co czyni ten sektor jednym z najbardziej narażonych na działania hakerów. Rosnące zainteresowanie cyberprzestępców systemami medycznymi nie jest przypadkowe – przechowywane tam dane, takie jak informacje o stanie zdrowia pacjentów, diagnozy czy wyniki badań, są niezwykle cenne. W Polsce i na świecie coraz więcej placówek decyduje się na testy obronne, czyli symulowane ataki przeprowadzane przez zewnętrznych specjalistów, pozwalające realnie ocenić system pod kątem podatności na zagrożenia. Skalę problemu oraz najlepsze metody obrony przed cyberatakami analizuje Przemysław Wójcik, prezes firmy AMP S.A. i ekspert ds. cyberbezpieczeństwa.
Atak na dane pacjentów: skala problemu
W Stanach Zjednoczonych jednym z najpoważniejszych incydentów był atak na HCA Healthcare, sieć szpitali, której dane 11 milionów pacjentów zostały wykradzione i udostępnione na czarnym rynku. Podobny los spotkał firmę Change Healthcare, gdzie hakerzy uzyskali dostęp do informacji dotyczących jednej trzeciej obywateli USA. To nie tylko wyciek danych, ale także paraliż operacyjny, który uniemożliwił dostęp do kluczowych systemów zdrowotnych.
W 2020 r ze względu na atak hakerski Szpital Uniwersytecki w Dusseldorfie nie mógł przyjmować pacjentów z nagłych wypadków. W związku z tym kobieta, która potrzebowała pilnej pomocy musiała zostać przewieziona do placówki medycznej oddalonej o około 30 kilometrów. Pacjentka tego nie przeżyła.
Dlaczego placówki zdrowotne są celem hakerów?
Informacje o stanie zdrowia pacjentów są cenniejsze niż dane finansowe, gdyż trudno je zmienić. Na czarnym rynku mogą posłużyć do oszustw ubezpieczeniowych, kradzieży tożsamości czy szantażowania ofiar. Dla przestępców to pewny zarobek.
Jak pokazują różne statystyki w 2024 roku około 15-18% wszystkich cyberataków na świecie dotknęło właśnie sektor zdrowotny. Dla wielu przestępców wartość danych medycznych jest bezcenna. Dodatkowo wiele placówek zdrowotnych nie inwestuje wystarczająco w systemy zabezpieczeń. Budżety są często zbyt niskie, by chronić infrastrukturę IT na odpowiednim poziomie, a brak zaawansowanych narzędzi obrony sprawia, że hakerzy łatwo mogą przenikać do systemów. Szpitale nie mogą sobie pozwolić na przestoje. Cyberprzestępcy wiedzą, że atak ransomware, który blokuje dostęp do danych, często zmusza placówki do płacenia okupu, aby szybko przywrócić systemy do działania i kontynuować leczenie pacjentów.
Nowe zagrożenia: urządzenia IoT w medycynie oraz phishing
W 2024 roku coraz większą rolę odgrywały urządzenia medyczne połączone z Internetem Rzeczy (IoT). Chociaż technologie te rewolucjonizują opiekę nad pacjentami, otwierają również nowe drzwi dla cyberprzestępców. Od zdalnych monitorów zdrowia po zaawansowane systemy chirurgiczne – te urządzenia często są słabo zabezpieczone. Wyobraźmy sobie hakerów, którzy uzyskują dostęp do pompy insulinowej lub monitora serca – ryzyko dla zdrowia i życia pacjenta jest ogromne. Coraz więcej placówek medycznych pada ofiarą ataków phishingowych, w których hakerzy podszywają się pod dostawców sprzętu lub instytucje publiczne, próbując wyłudzić dane logowania. Personel szpitali, szczególnie w warunkach pracy zdalnej, jest narażony na takie ataki, co czyni edukację pracowników i regularne szkolenia w tym zakresie kluczowym elementem obrony.
Skutki cyberataków dla pacjentów i szpitali. Jak można się bronić?
Blokada systemów medycznych przez cyberprzestępców ma bezpośredni wpływ na życie pacjentów. Na przykład w USA, jeden z ataków wymusił przekierowanie karetek do innych szpitali, co opóźniło udzielanie pomocy w nagłych przypadkach. Ponadto, brak dostępu do dokumentacji medycznej może prowadzić do błędnych diagnoz i opóźnień w leczeniu, co zwiększa ryzyko komplikacji zdrowotnych. Placówki medyczne muszą natychmiast wdrożyć zaawansowane strategie ochrony.
Zgodnie z wymogami Unii Europejskiej, także nowej dyrektywy NIS 2 należy przeprowadzić audyty użytkowanej infratryktuty teleinformatycznej. Niektóre podmioty także z sektora opieki zdrowotnej zamawiają także usługę polegającą na przeprowadzenie testowego ataku hakerskiego przez wynajętych specjalistów, aby ocenić skalę zagrożeń. Ostatnio przeprowadziliśmy kilkanaście takich cyberataków. Niestety po godzinie, czasami po kilku godzinach mieliśmy dostęp do bardzo wrażliwych danych. To pokazuje ile musimy zrobić w zakresie ochrony infrastruktury teleinformatycznej ale także danych i systemów, które pomagają chronić ludzkie życie.
Nowoczesne systemy obrony, takie jak zaawansowane firewalle i technologie wykrywania zagrożeń w czasie rzeczywistym, są kluczowe. Placówki muszą regularnie aktualizować swoje zabezpieczenia oraz testować plany odzyskiwania danych po ataku. Urządzenia medyczne połączone z Internetem muszą być lepiej monitorowane i zabezpieczane. Regularne aktualizacje oprogramowania i stosowanie specjalistycznych narzędzi zabezpieczeń IoT mogą zapobiec manipulacjom.
Współpraca międzynarodowa w obszarze cyberbezpieczeństwa
W odpowiedzi na rosnące zagrożenia cybernetyczne, kraje na całym świecie zaczęły intensywniej współpracować w dziedzinie cyberbezpieczeństwa zdrowia. W 2024 roku Unia Europejska i inne międzynarodowe organizacje zacieśniły współpracę, aby tworzyć wspólne standardy ochrony i wymieniać informacje o nowych zagrożeniach. Dyrektywa NIS2 w UE jest jednym z przykładów takich działań, które mają na celu poprawę zabezpieczeń placówek medycznych na poziomie globalnym.
źródło: informacja prasowa