Nieustannie powracające schematy oszustw dowodzą ich skuteczności – cyberprzestępcy nieustannie sięgają po te same triki, by wyłudzać dane i pieniądze. Tym razem ponownie pojawiła się kampania, w której oszuści podszywają się pod renomowane media, takie jak Onet i Radio Zet, oraz wykorzystują wizerunek minister Agnieszki Dziemianowicz-Bąk, a także spółek skarbu państwa, m.in. Orlen i Tauron.
Nowa odsłona starego oszustwa
Tzw. oszustwo „na inwestycję” to jedna z popularniejszych metod wykorzystywanych przez internetowych przestępców. Celem ataku jest skłonienie ofiar do podania swoich danych, co pozwala cyberprzestępcom na późniejsze namawianie potencjalnych ofiar do wpłacania dużych kwot na nieistniejące fundusze inwestycyjne. Mechanizm działania jest prosty – oszuści albo bezpośrednio przejmują wpłacone środki, albo uzyskują dostęp do urządzeń i bankowości elektronicznej ofiar pod pretekstem „pomocy” w inwestowaniu.
– Pierwszym krokiem cyberprzestępców jest nakłonienie nas do podania swoich danych. W przypadku kampanii, którą reaktywowali przestępcy, ale również i wielu podobnych, służą do tego reklamy umieszczane na wielu, zupełnie uczciwych portalach, a nawet w największych ogólnopolskich mediach. Niestety właściciele portali mają bardzo niewielki wpływ na to, jakie reklamy zostaną wyświetlone przez platformę reklamową, z której portal korzysta. Dlatego każdy z nas musi zachować czujność, nawet kiedy znajduje się na zaufanej stronie internetowej – tłumaczy Kamil Sadkowski, analityk laboratorium antywirusowego ESET.
Realistyczna imitacja znanych portali
Kliknięcie w podejrzaną reklamę przenosi użytkownika na stronę internetową łudząco podobną do Onetu. Złudzenie autentyczności jest na tyle dopracowane, że odwzorowane są niemal wszystkie elementy portalu, łącznie z sekcją komentarzy pochodzącą rzekomo z mediów społecznościowych. W treści sfabrykowanego artykułu znajduje się również zdjęcie minister Agnieszki Dziemianowicz-Bąk, pozornie zaczerpnięte z wywiadu w Radiu Zet. Cała operacja ma na celu uwiarygodnienie fałszywej inwestycji, która rzekomo związana jest z polskimi spółkami skarbu państwa – w zależności od wersji oszustwa, pojawia się nazwa Orlen lub Tauron.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
– Cel wykorzystania wizerunku polityków, nazw mediów i znanych firm jest bardzo prosty – przestępcy chcą uwiarygodnić swoje działania. Ofiary łatwiej przekonać o uczciwości swoich zamiarów, kiedy posługują się uznanym autorytetem. Niestety takie metody są wciąż bardzo skuteczne. Obecnie, kiedy właściciele największych portali social mediowych decydują się znacznie ograniczyć moderację treści, musimy być jeszcze bardziej wyczuleni na oszustwa. W najbliższych miesiącach w mediach społecznościowych możemy spodziewać się nie tylko szeroko omawianej w kontekście wyborczym dezinformacji, ale również oszustw wykorzystujących tło polityczne, które mogą mieć poważne konsekwencje dla Polaków – ostrzega Kamil Sadkowski.
Jak uniknąć oszustwa?
Osoby, które dadzą się zwieść i zdecydują się na „inwestycję”, w rzeczywistości przekazują swoje dane cyberprzestępcom. Po wypełnieniu formularza ofiary zazwyczaj w krótkim czasie otrzymują telefon lub e-mail od rzekomego doradcy finansowego, który namawia do przelania dużych kwot na fałszywe konta inwestycyjne.
Najskuteczniejszą metodą ochrony przed tego typu zagrożeniami jest zdrowy sceptycyzm i rozwaga. Jeśli oferta inwestycyjna brzmi zbyt dobrze, by mogła być prawdziwa, prawdopodobnie mamy do czynienia z oszustwem.
– Ostrożnie podchodźmy do inwestycji, o których dowiadujemy się z reklam. Jeżeli chcemy pomnożyć swoje pieniądze, korzystajmy w pierwszej kolejności z zaufanych ofert banków i sprawdzonych instytucji finansowych. Jeśli ktoś oferuje pewny i do tego wysoki zysk, to traktujmy to jako oszustwo. Nigdy nie podawajmy swoich danych osobowych w przypadkowych miejscach w Internecie. Tym, co może nas ochronić, jest nie tylko czujność, ale przede wszystkim dobre oprogramowanie zabezpieczające, które nie pozwoli nam wyświetlić znacznej części tego typu szkodliwych stron. Wraz z rozwojem metod cyberprzestępców, które pozwalają coraz lepiej imitować zaufane źródła informacji, takie wsparcie będzie dla nas nieodzowne – podpowiada Kamil Sadkowski.
Ataki tego typu nie są nowością, ale ich skuteczność wciąż opiera się na braku świadomości użytkowników. Odpowiednia wiedza i zdroworozsądkowe podejście do internetowych inwestycji mogą skutecznie ochronić nas przed stratami finansowymi i kradzieżą danych.
źródło: informacja prasowa