W ostatnich latach gry, szczególnie te wielkie, od wielkich studiów, raczej zaliczają obsuwy niż przyspiesza się ich premierę. W przypadku najnowszej odsłony od Asasynach, Ubisoft zdecydował się przyspieszyć premierę o tydzień (na 10 listopada), co jest miłą niespodzianką dla miłośników skrytobójczej franczyzy.

Co prawda fani zostali w ten sposób lekko połechtani, ale nie chodziło tylko o nich. Przyspieszenie wydania gry o tydzień sprawi, że Valhalla będzie jedną z pierwszych gier wydanych na nowe konsole. Graczy konsolowych jednak wymagania sprzętowe nie dotyczą, za to pecetowców – jak najbardziej.

Już poprzednia część, Assassin’s Creed: Odyssey, potrafiła wycisnąć z pecetów siódme poty i miała raczej wysokie wymagania. Chociaż z drugiej strony, z ustawieniami niskimi bądź średnimi mogły sobie poradzić pecety sprzed nawet kilku lat. W przypadku AC: Valhalla jest podobnie.

Jak widać, nawet posiadacze leciwego GTX-a 960 i Intel Core i5 czwartej generacji będą w stanie odpalić grę w rozdzielczości Full HD i cieszyć się 30 klatkami animacji na sekundę. Jednak do spełnienia wymagań rekomendowanych przyda się grafika z 6 GB lub 8 GB pamięci, Core i7 czwartej generacji lub Ryzen 5 1600 oraz 8 GB pamięci operacyjnej. Gra zajmować będzie 50 GB na dysku i będzie posiadać wbudowany benchmark.

Ubisoft udostępnił także godzinny zapis rozgrywki w nowego Asasyna, pokazujący właściwie każdy aspekt rozgrywki – walkę, skradanie, rozwój postaci, personalizację głównego bohatera oraz jego przybocznych, łupieżcze najazdy, a także różnego rodzaju aktywności poboczne. Wszystko zostało okraszone komentarzem pracowników studia, więc może oni dodatkowo rozwieją wszelkie wątpliwości i odpowiedzą na pytanie: Czy warto? Sam osobiście jestem na tak.

 

Źródło: ubisoft