Apple wycofało w Wielkiej Brytanii opcję pełnego zabezpieczenia danych w iCloud – taką, gdzie nikt poza użytkownikiem nie może zajrzeć do zdjęć czy kopii zapasowych. Decyzja została ogłoszona dzisiaj, po godzinie 16:00 czasu polskiego, w odpowiedzi na styczniowe żądanie brytyjskiego rządu, który chciał od Apple specjalnego sposobu na odblokowanie danych – i to nie tylko w UK, ale na całym świecie. Apple powiedziało „nie” i wyłączyło tę ochronę dla nowych użytkowników w Wielkiej Brytanii.
Chodzi o funkcję Advanced Data Protection, która od 2022 roku pozwala zaszyfrować pliki w iCloud tak, że nawet Apple nie ma do nich dostępu. W styczniu brytyjskie władze, korzystając z prawa o nazwie Investigatory Powers Act, nakazały firmie stworzyć „tylne drzwi” – coś jak zapasowy klucz do wszystkiego, co trzymamy w chmurze, także w Polsce. Apple odmówiło stworzenia sposobu na odblokowanie danych, stawiając na ochronę prywatności użytkowników – jak podaje Bloomberg. Zamiast tego w Wielkiej Brytanii nowi użytkownicy iCloud nie będą mogli włączyć tej funkcji, a ci, którzy już ją mają, dostaną wiadomość: wyłączcie ją albo pożegnajcie się z chmurą.
To duża zmiana – w Wielkiej Brytanii iCloud staje się mniej bezpieczny niż np. Google Drive, co może odpychać klientów. W Polsce ta funkcja jeszcze działa, ale jeśli inne kraje pójdą śladem UK, nasze dane też mogą być zagrożone. „To cios w prywatność w cyfrowym świecie” – piszą użytkownicy na X. Polski rząd na razie milczy, ale sprawa budzi pytania: czy nasze chmury są bezpieczne, gdy polityka wchodzi w grę?
Źródło: Bloomberg