Powoli dzieje się to, co stać się musiało. Zmiany polityki celnej administracji Donalda Trumpa zaczęły powoli przynosić efekt w postaci, między innymi, rosnących cen towarów sprowadzanych z Chin na amerykański rynek. Raczej mało kto spodziewał się, że będzie inaczej. W takich sytuacjach koszty praktycznie zawsze przerzucane są na klienta końcowego. I tak też uczyniła firma Acer.

Dyrektor generalny Acer, które raczej nikomu przedstawiać nie trzeba, zaordynował podniesienie cen sprzedawanego sprzętu o 10%. Podwyżki zaczną pojawiać się już od marca. Póki co Acer jest pierwszym producentem komputerów i sprzętu IT, który zdecydował się na taki krok, ale dziennikarze branżowi przewidują, że taką samą politykę wkrótce przyjmie chociażby Asus, Dell czy HP, przerzucając dodatkowe koszta na konsumentów.

Prawdopodobnie też Acer będzie starał się z czasem przenieść swoje fabryki z Chin od innych krajów, aby uniknąć potencjalnych dalszych wzrostów ceł oraz innych zdarzeń będących skutkiem handlowych utarczek pomiędzy USA a Chinami. Niewykluczone, że zakłady Acera trafią właśnie do Stanów Zjednoczonych, ale na chwilę obecną nie jest to pewne.

CEO Acera, Jason Chen, musi też pamiętać, że Chiny nie są jedynym krajem dotkniętym wyższymi cłami na towary importowane z tego kraju. Podobnie rzecz ma się z sąsiadami USA: Kanadą oraz Meksykiem. Tam również cła wzrosły o 10%.

 

Źródło: wccftech