O tym, że Asus od lat jest jednym z najważniejszych, nomen omen, graczy w segmencie laptopów gamingowych chyba nie muszę przekonywać nikogo, kto choć pobieżnie śledzi tematykę sprzętu z tego segmentu. Portfolio rodziny Republic of Gamers nie raz i nie dwa zachwyciło graczy maszynami o imponującej wydajności i zarazem świetnej kulturze pracy, co raptem kilka lat temu było znacznie większym wyzwaniem niż obecnie. Współczesne laptopy ROG przyciągają wzrok nie tylko jakością wykonania, ale także całkiem dojrzałą stylistyką, a maszyny z podrodziny Zephyrus nieustannie udowadniają, że ultramobilność i gaming nie muszą się już wykluczać – wystarczy wspomnieć cudnego Zephyrusa G14, którego miałem niedawno przyjemność testować.

 

 

Ale nie da się ukryć, że Asusy ROG, jak na sprzęt klasy Premium przystało, potrafią swymi cenami wywołać mniejszą lub większą konsternację – ale to samo można powiedzieć o Alienware’ach od Della lub Predatorach od Acera. Asus parę lat temu stworzył więc inną rodzinę sprzętu dla graczy o nieco mniej zasobnych portfelach – TUF Gaming. I chociaż tutaj nie znajdziemy materiałów najwyższej jakości oraz tak zaawansowanego wyposażenia, jak w przypadku maszyn ROG, to pod względem dostępnych konfiguracji TUF Gaming nie ma się czego wstydzić. W dodatku laptopy te całkiem nieźle wypadają pod kątem stosunku ceny do możliwości i wydajności, więc mogą zainteresować nie tylko graczy, ale także użytkowników bardziej profesjonalnych, szukających maszyny o osiągach z nawiązką wystarczających do ambitnych zadań pokroju montażu wideo czy projektowania 3D.

Przy takich zastosowaniach bohater tej recenzji, Asus TUF Gaming A17, powinien sprawdzić się znakomicie – i to nie tylko ze względu na konfigurację, ale także na format. Przekątna 17,3-cala to wyróżnik laptopów klasy desktop replacement (DTR), czyli maszyn, które mogą się pochwalić nie tylko nieprzeciętnymi osiągami, ale także ekranem o formacie zapewniającym znacznie większy komfort pracy od mniejszych maszyn. Nie ma jednak co ukrywać, że elementem, którym Asus TUF A17 powinien przyciągnąć najwięcej uwagi jest jego procesor – AMD Ryzen 7 4800H, czyli przedstawiciel nowej generacji APU o nazwie kodowej Renoir od „czerwonych”. To bardzo bliski kuzyn Ryzena 9 4900HS ze wspomnianego Asusa ROG G14. Nowe Ryzeny dzięki 7-nanometrowemu procesowi technologicznemu, bez większych problemów rozgramiają konkurencyjne układy Intel Core, więc nie inaczej powinno być i w tym przypadku.

Sprawdźmy zatem, jakich osiągów (i nie tylko) możemy się spodziewać od Asusa TUF Gaming A17.

Specyfikacja techniczna

specyfikacja:Asus TUF Gaming A17
wymiary i waga:399 x 269 x 26 mm
2,6 kg
przetestowany CPU:AMD Ryzen 7 4800H
6 rdzeni, 12 wątków
2,9 - 4,2 GHz
TDP - 45 W
cache - 8 MB L3 + 4 MB L2
7 nm
dostępne CPU:AMD Ryzen 9 4900H
AMD Ryzen 7 4800H
AMD Ryzen 5 4600H
przetestowane GPU:NVIDIA GeForce GTX 1660 Ti, 6 GB
Radeon RX Vega 7
dostępne GPU:NVIDIA GeForce GTX 1660 Ti, 6 GB
NVIDIA GeForce GTX 1650 Ti, 4 GB
NVIDIA GeForce GTX 1650, 4 GB
AMD Radeon RX Vega 8
AMD Radeon RX Vega 7
AMD Radeon RX Vega 6
dysk:1 TB, SSD M.2 PCIe NVMe
Intel SSDPEKNW010T8
obsługiwane dyski:2x M.2 PCIe NVMe
plus
1x 2,5"
RAM:2x 8 GB, DDR4
----------------
dwa gniazda - do 32 GB
przetestowana matryca:17,3 cala, Full HD, 1920x1080
IPS, matowa, 120 Hz, Adaptive Sync
BOE08BE / NV173FHM-NX1
dostępne matryce:Full HD, IPS, matowa, 120 Hz
Full HD, IPS, matowa, 60 Hz
wybór portów:1x USB 3.1 Typu C z DisplayPort 1.4
1x USB 2.0
2x USB 3.0
HDMI 2.0b
LAN
audio
akumulator:48 Wh, Li-Ion
karty sieciowe:WLAN - Realtek 8822CE Wireless LAN 802.11ac
LAN - Realtek PCIe GbE Family Controller
Bluetooth 5.0
wyposażenie dodatkowe:TPM 2.0
klawiatura Overstroke z podświetleniem RGB
matryca z Adaptive Sync i 120 Hz
system audio DTS:X
oprogramowanie Armoury Crate
oprogramowanie Aura Creator
opcje gwarancji:2 lata

Format laptopa i zastosowane materiały

Chociaż Asus TUF Gaming A17 to maszyna 17-calowa, to dzięki wyraźnie zmniejszonym ramkom ekranu oraz całkiem przyzwoitej grubości obudowy (26 mm po zamknięciu) nie jest to laptop równie nieporęczny w transporcie, jak 17-tki sprzed kilku lat.  Pod względem wagi również jest całkiem nieźle – 2,6 kg w sprzęcie z taką przekątną i podzespołami trudno nazwać sporą wartością.

 

Projektanci przygotowali dwie wersje pokrywy do wyboru – do mnie trafił wariant bardziej zachowawczy, Fortress Gray, który ozdobiono dyskretnym logo TUF oraz umieszczonymi w narożnikach pokrywy „śrubkami”. Cudzysłów nie jest tu bez znaczenia, gdyż wystarczy im się bliżej przyjrzeć, by przekonać się, że to tylko ozdobniki z tworzywa, które z prawdziwymi śrubkami niewiele mają wspólnego. Całość prezentuje się jednak na tyle skromnie i gustownie, że TUF A17 nawet w towarzystwie laptopów biznesowych nie będzie przyciągał spojrzeń nadmierną gamingową ostentacją. Jeżeli jednak w naszych klimatach jest nieco agresywniejszy design, to pokrywa Bonefire Black też może się podobać – sporo przełamań fajnie podkreślono różnymi fakturami zastosowanych materiałów. Bez względu na wybrany wariant, na dole pokrywy znajdziemy charakterystyczne wcięcie, dzięki któremu dysze układu chłodzenia pozostają odsłonięte, a ciepłe powietrze nie dmucha na dolną krawędź ekranu.

Asus TUF Gaming A17
« z 4 »

Aby zwiększyć solidność pokrywy projektanci sięgnęli po panel z aluminium – uczciwie muszę jednak przyznać, że nie zauważyłem, by wyjątkowo cieniutki metal wpłynął na sztywność ekranu. Owszem, pokrywa nie wypada w tej kwestii dyskwalifikująco i nie razi przesadną podatnością na nacisk i wykrzywianie, ale w laptopy z aluminium na klapie przyzwyczaiły mnie do odczuwalnie większej odporności na próby odkształcenia pokrywy. Na plus na pewno wypada zaliczyć dobrą ochronę matrycy zapewnianą przez pokrywę – podczas tych wszystkich tortur nie udało mi się wywołać zakłóceń ani artefaktów na pracującym ekranie.

Chociaż pod względem wizualnym zawiasy laptopa nie prezentują się zbyt masywnie, to ze swoich obowiązków wywiązują się bez zastrzeżeń. Ich opór jest idealnie dobrany – ekran stabilnie utrzymuje nadaną mu pozycję, a całość nie ma tendencji do „bujania się” przy byle szturchnięciu. Przy takim formacie ekranu ma to istotne znacznie dla naszego komfortu pracy.

Także pulpit został zabezpieczony aluminiowym panelem, na którym nie brakuje zarówno faktury szczotkowanego metalu, jak i licznych przełamań, nadających wnętrzu notebooka niebanalnego wyglądu. Muszę jednak przyznać, że pod względem sztywności, jak i w dotyku, panel do tego stopnia przypominał mi tworzywo imitujące aluminium, że dopiero szczegółowa lektura materiałów promocyjnych producenta uświadomiła mi, że jestem w błędzie – stąd też moja pomyłka w nagrywanej wcześniej recenzji wideo tego modelu. Oczywiście, w żadnym wypadku nie chcę tu sugerować, że pulpit wypada w kwestii solidności bardzo źle, ale, podobnie jak w przypadku klapy, spodziewałem się tu większej odporności na nacisk. Nie trzeba bowiem wielkiej siły, by zauważyć, że powierzchnia pod ekranem, środek klawiatury oraz okolice touchpada zauważalnie uginają się pod naszymi palcami.

Asus TUF Gaming A17
« z 4 »

Asus TUF Gaming A17 może i nie wypada w kwestii odporności na nacisk niczym sprzęt klasy rugged, ale producent zapewnia, że laptop został zaprojektowany z myślą o jak największej niezawodności – co potwierdza zdobyty przez urządzenie certyfikat MIL-STD-810H. By go uzyskać notebook został przetestowany pod kątem upadków z niedużej wysokości, narażenia na pracę przy wstrząsach i wibracjach (np. podczas pracy w pociągu), odporności na wysokie i niskie temperatury oraz pracy przy dużej wilgotności – projektanci deklarują, że nawet powietrze o wilgotności na poziomie 95% nie zaszkodzi TUF-owi A17. Jeśli więc marzą Wam się regularne spotkania gamingowe np. Palmiarni Poznańskiej lub nad brzegiem Amazonki – Asus TUF A17 powinien dać radę. 😛

Otwarcie obudowy i odsłonięcie podzespołów nie wymaga przesadnie wielkich umiejętności technicznych. Do wykręcenia jedenastu śrubek wystarczy nam zwykły śrubokręt krzyżakowy, przy czym śrubka ulokowana w prawym dolnym rogu, gdy patrzymy na spód notebooka od góry, rozszczelni w tym miejscu obudowę, ułatwiając spacyfikowanie reszty trzymających spód zatrzasków – tu przyda się stara karta kredytowa lub podobny plastikowy obiekt. Po zdjęciu spodniej pokrywy uzyskamy dostęp do baterii, zatoki dla dysku 2,5-calowego, dwóch gniazd SO-DIMM, dwóch gniazd dla dysków M.2 oraz układu chłodzenia. Wszystkie te elementy znalazły się po „słusznej” stronie płyty głównej, więc nawet ambitniejszy upgrade sprzętu nie będzie wymagał jej wymontowania.

 

Wybór i rozmieszczenie portów

Dzięki sporemu formatowi obudowy wybór portów jest nie tylko całkiem zróżnicowany, ale i nieźle rozmieszczony. Na lewym boku nie znajdziemy dodatkowej dyszy układu chłodzenia, jak np. w Asusie ROG Zephyrus G14, więc projektanci mogli sensowniej zagospodarować dostępne tu miejsce. Gniazdo zasilania oraz LAN umieszczono na samym tyle boku, więc podłączony zasilacz i kabel sieciowy nie powinny utrudniać pracy. Dalej doszukamy się HDMI w standardzie 2.0b, dwóch USB 3.0 w klasycznym formacie, USB typu C z funkcją DisplayPort 1.4 oraz gniazda audio. Bok prawy wypada w tej kwestii zdecydowanie skromniej – USB w archaicznym już standardzie 2.0 zamyka listę umieszczonych tu portów. Szkoda jednak, że laptop nie dysponuje czytnikiem kart pamięci – użytkownicy potrzebujący tego dodatku będą musieli sięgnąć po adapter podpinany do USB.

Asus TUF Gaming A17 - front notebooka
« z 4 »

Jak widać, projektanci Asusa zadbali, by TUF A17 obsługiwał zarówno nowe, jak i starsze standardy gniazd. Dla użytkowników profesjonalnych oraz innych osób planujących podpięcie laptopa do rozbudowanego stanowiska pracy dużym ułatwieniem będzie obecność portu USB 3.1 typu C – wybór kompatybilnych z tym standardem replikatorów portów jest już naprawdę spory, pozwalając jednym przewodem zwiększyć liczbę dostępnych gniazd.

 

Osprzęt i wyposażenie dodatkowe

Ekran

Asus TUF Gaming A17 dostępny jest z jednym z dwóch wyświetlaczy. W najtańszych modelach będzie to matowa matryca IPS o 60-hercowej częstotliwości odświeżania. Natomiast graczy szukających maszyny do szybkich i dynamicznych rozgrywek sieciowych szczególnie powinny zainteresować konfiguracje z matrycą 120-hercową. Taki wyświetlacz potrafi fizycznie wyświetlić do 120 klatek na sekundę, co przekłada się na wyższą płynność animacji. Dodatkowo matryca obsługuje technologię Adaptive Sync, więc podczas rozgrywki częstotliwość odświeżania ekranu będzie zsynchronizowana z liczbą klatek „wypuszczaną” przez układ graficzny – eliminuje to efekt rozrywania obrazu podczas bardzo szybkich manewrów. Testowany model był wyposażony w taki właśnie wyświetlacz.

Już pierwsze odpalenie laptopa i widok niebieskiego tła instalatora Windows 10 był dla mnie sygnałem, że z odwzorowaniem kolorów będzie bez szału, gdyż owo niebieskie tło już na „dzień dobry” wyglądało na nieco wyblakłe. I nie byłem w błędzie – jak na matrycę IPS przystało zastosowany tu wyświetlacz może się pochwalić szerokimi kątami widzenia i przyzwoitym kontrastem, ale odwzorowanie kolorów wypada zdecydowanie poniżej oczekiwań. Paleta sRGB ma ledwie 59%, pozostałe także szału nie robią, więc nie jest to narzędzie do ambitniejszej pracy z grafiką – bez zewnętrznego monitora się nie obejdzie. Także równomierność podświetlenia nie prezentuje się najlepiej – o ile w centrum wyświetlacza nasz redakcyjny kolorymetr odnotował 280 cd/m2, tak wokół niego jasność matrycy ma ok. 250 cd/m2.

 

Parametry matrycy:

  • luminancja: 280 cd/m2
  • kontrast: 1220:1
  • czerń: 0,23 cd/m2
  • paleta sRGB: 59%
  • paleta AdobeRGB: 41%
  • paleta DCI-P3: 43%

 

O ile więc mogę pochwalić projektantów Asusa TUF A17 za dopieszczenie go matrycą o zwiększonej częstotliwości odświeżania, tak w kwestii pozostałych parametrów obrazu można było się bardziej postarać. Od sprzętu nieco niższej klasy nie wypada oczekiwać matrycy rodem z mobilnej stacji roboczej, ale to 80% palety sRGB to, moim zdaniem, standard, jakiego od TUF-a A17 można już oczekiwać.

 

Klawiatura i touchpad

Jak już wspominałem przy okazji recenzji Zephyrusa G14 – klawiatury w laptopach z rodziny Republic of Gamers od lat cieszą się u mnie uznaniem porównywalnym tylko z rozwiązaniami montowanymi w ThinkPadach. A chociaż bohater tego tekstu ROG-iem czystej krwi nie jest, to zajmująca większość pulpitu klawiatura w niczym nie ustępuje urządzeniom z droższych gamingowych modeli tego producenta.

Asus TUF Gaming A17 - pulpit
« z 4 »

Już sam układ z asymetrycznie poszerzoną spacja, wydzielonymi kursorami i wyróżnionymi klawiszami WSAD będzie dla fanów ROG-ów znajomym widokiem. Klawisze zostały wykonane z wysokiej jakości tworzywa o miłej w dotyku fakturze, a ich skok jest nie tylko satysfakcjonująco głęboki, ale także odpowiednio sprężysty, co docenimy nie tylko przy relaksie, ale również podczas wielogodzinnych sesji z edytorem tekstu. Producent nie zapomniał także o bloku numerycznym, który, co prawda, został nieco zmniejszony, ale i tak znacząco ułatwi wprowadzanie danych liczbowych.

Nie zabrakło także podświetlenia klawiatury, które możemy regulować zarówno pod kątem kolorystyki, jak i trybu pracy: od statycznego, po zmieniające się kolor. Na chwilę obecną myślę, że jest to jedna z najlepszych klawiatur jaką można znaleźć w laptopie – i to nie tylko w tym przedziale cenowym i segmencie sprzętu. Jeżeli więc Asus TUF A17 będzie nam służył także do pracy, to szybko docenimy komfort pracy z tekstem, jaki oferuje ten model.

Asus TUF Gaming A17 - pulpit
« z 5 »

Zainstalowany tu touchpad to typowe rozwiązanie, na jakie możemy liczyć w nieco większych laptopach, gdzie mobilność, a co za tym idzie – możliwość korzystania z komputera bez podłączonej myszy, nie jest priorytetem. Sama płytka gładzika ma sensowny format, choć nie da się ukryć, że spokojnie zmieściłby się tutaj jeszcze większy touchpad. Urządzenie zapewnia gładki i precyzyjny ślizg dla palców i całkiem nieźle spisuje się podczas „terenowego” korzystania z laptopa – w czym swój udział ma także wsparcie dla windowsowych gestów. Część użytkowników ucieszy także rezygnacja ze zintegrowanych z gładzikiem przycisków – tu mamy dwa duże i wydzielone klawisze o odpowiednio twardawym kliknięciu.

 

Głośniki

Zintegrowany z laptopem system audio okazał się rozwiązaniem w zupełności wystarczającym do oglądania seriali lub filmów w gronie znajomych. Skryte pod bocznymi krawędziami obudowy dwa głośniki grają nie tylko całkiem donośnie, ale także całkiem czysto, więc dialogi i tło muzyczne są wyraźnie słyszalne i dobrze rozdzielone. Nieco słabiej głośniki spisują się przy samej muzyce, gdyż w tym momencie wyraźniej odczuwalny staje się brak głębi i dość „kartonowy” bas o głuchym pogłosie.

Ale dla graczy zdecydowanie ważniejsze będą funkcje skryte w gnieździe audio. Dzięki wsparciu dla technologii DTS:X Asus TUF Gaming A17 wykorzysta podłączone słuchawki do stworzenia środowiska opartego o wirtualny dźwięk przestrzenny 7.1. Podczas rozgrywek, szczególnie wieloosobowych, przestrzenne nagłośnienie pola walki to często element decydujący o porażce lub zwycięstwie, więc tego typu dodatki są więcej niż pożądane w sprzęcie dla graczy.

Asus TUF Gaming A17 - wyszczuplone ramki ekranu
« z 2 »

Łączność

Asus TUF Gaming A17, jak na dużą maszynę gamingową przystało, zapewnia obsługę zarówno przewodowego, jak i bezprzewodowego połączenia z Siecią. Możliwość podpięcia standardowej „skrętki” to zasługa obecności karty sieciowej Realtek PCIe GbE Family Controller, natomiast łączność Wi-Fi zawdzięczamy sieciówce Realtek 8822CE Wireless LAN 802.11ac, z którą zintegrowano moduł Bluetooth 5.0.

 

Oprogramowanie

Podobnie jak laptopy z rodziny ROG, także sprzęt TUF Gaming ma na wyposażeniu autorskie oprogramowanie Armoury Crate. Znajdziemy tu nie tylko monitor wykorzystania zasobów sprzętowych, ale także opcje związane z podświetleniem klawiatury i środowiskiem AURA Sync, scenariusze użytkowania (Silent, Performance, Turbo) oraz software’owy equalizer dźwięku. Oprogramowanie wyróżnia się także czytelnym i funkcjonalnym układem, więc opanowanie jego możliwości nie powinno być żadnym problemem.

Testy wydajności

Szczegóły na temat naszej autorskiej procedury testowej znajdziecie tutaj.

Asus TUF Gaming A17 to drugi po 14-calowym Zephyrusie G14 laptop w którym miałem okazję testować jeden z nowych APU Ryzen 4000H  – a konkretnie układ AMD Ryzen 7 4800H. Jest to procesor ośmiordzeniowy i szesnastowątkowy, więc nietrudno się domyślić, że zaprojektowano go z myślą o zadaniach wymagających olbrzymiej mocy obliczeniowej. Układ wykonano w architekturze Zen 2, a dzięki przesiadce na 7-nanometrowy proces technologiczny Ryzeny 4000 zafundowały swoim użytkownikom nielichy skok wydajnościowy, stając się dobrze wycenioną alternatywą dla najwydajniejszych mobilnych rozwiązań od Intela. Bazowe taktowanie procesora (2,9 GHz) może dzięki funkcji Turbo wzrosnąć do 4,2 GHz, co w połączeniu z niemałą pojemnością pamięci cache (8 MB L3 + 4 MB L2) powinno wystarczyć do nazwania Asusa TUF A17 laptopem klasy desktop-replacement. Względem testowanego w Zephyrusie G14 Ryzena 9 4900HS zastosowany tutaj APU oferuje nieco niższe taktowanie, natomiast TDP to wciąż 45 W – Ryzen 9 4900HS był przystosowany do montażu w bardziej kompaktowych maszynach, więc jego emisję cieplną (a co za tym idzie – osiągi) ograniczono do 35 W. Zważywszy jednak na 17-calowy format TUF-a A17 układ chłodzenia powinien sprostać wyższemu TDP.

AMD Ryzen 7 4800Htemperatura:taktowanie:
czas pracy – 15 min.83 - 88° C3,2 - 4,1 GHz
czas pracy – 30 min.83 - 88° C3,6 - 4,1 GHz
czas pracy – 60 min80 - 90° C3,7 - 4,1 GHz

Test pełnego obciążenia Ryzena 7 4800H świetnie zobrazował dynamiczne podejście systemu do kontrolowania temperatury procesora. W takim scenariuszu użytkowania taktowanie wszystkich rdzeni wynosiło ok. 4,1 GHz, a temperatura pracującego Ryzena niespiesznie rosła do poziomu ok. 90° C – w tym momencie system ścinał tryb Turbo do ok. 3,2 GHz, a temperatura APU stopniowo spadała do wartości ok. 83° C i cały cykl się powtarzał. Co bardzo istotnie – podczas tego procesu układ chłodzenia pracował ze stałym natężeniem i nie drażnił uszu zmienną lub wysoką tonacją.

 

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

 

Wyniki testów nie pozostawiają złudzeń – nowe Ryzeny to w tej chwili niezwykle opłacalny wybór w kwestii wydajności. Co ciekawe, osiągi Ryzena 7 4800H są bardzo zbliżone do Ryzena 9 4900HS – i to mimo różnicy w TPD obu układów. A gdy do zestawienia dorzucimy ośmiordzeniowego Core i9 9880H z ThinkPada P73, to uzyskamy jasny obraz przewagi, jaką w tej chwili zapewnia AMD w segmencie maszyn mobilnych ukierunkowanych na wydajność.

Szerzej kwestię podziału mobilnych procesorów AMD omawiamy tutaj.

 

Asus TUF Gaming A17 nie ma się również czego wstydzić w kwestii układu graficznego. Co prawda, testowany model nie załapał się na grafikę z rodziny GeForce RTX, ale NVIDIA GeForce GTX 1660 Ti to przy rozdzielczości Full HD i wysokich detalach bardzo opłacalny wybór. Oczywiście, musimy się liczyć z brakiem rdzeni Tensor oraz RT, a więc przy rozgrywce nie będziemy mogli cieszyć oczu realistyczną symulacją promieni świetlnych (ray tracing), ani zwiększać liczby klatek na sekundę poprzez oparty o uczenie maszynowe upscaling obrazu (DLSS), ale „surowej” mocy obliczeniowej nie powinno nam tu zabraknąć.

NVIDIA GeForce GTX 1660 Titemperatura:taktowanie:
czas pracy – 15 min.73° C1710 MHz
czas pracy – 30 min.74° C1695 MHz
czas pracy – 60 min76° C1965 MHz

Podczas testu pełnego obciążenia, GeForce GTX 1660 Ti pod względem temperatury wypada lepiej od samego procesora. Tu po godzinie pracy z pełną wydajnością temperatura układu osiągnęła ok. 76° C, zachowując bardzo wysokie taktowanie rdzenia (ok. 1700 MHz). A gdy porównamy jego osiągi w 3DMarku z grafiką GeForce RTX 2060 Max-Q z Asusa ROG Zephyrus G14, to nietrudno zauważyć, że tańszy GTX 1660 Ti nie ma się czego wstydzić i dopiero RTX 2070 Max-Q z Acera Predator Helios 300 (17) oferuje wyraźnie lepsze osiągi.

 

Chart by Visualizer

 

Chart by Visualizer

 

I zgodnie z oczekiwaniami przy rozdzielczości Full HD bez problemu możemy liczyć na płynną rozgrywkę przy najbardziej wymagających tytułach. O ile wysoki licznik fps w Far Cry 5 nie jest specjalnym osiągnięciem, tak wartości osiągnięte w AC: Odyssey i Shadow of the Tomb Raider robią już wrażenie.

 

Chart by Visualizer

 

NVIDIA GeForce GTX 1660 Ti nieźle spisał się także przy testach projektowania 3D. Co prawda, w tym momencie nie możemy liczyć na certyfikację ISV, przyznawaną profesjonalnym kartom graficznym z rodziny NVIDIA Quadro, ale i tak Asus TUF A17 może być sensownym substytutem pełnoprawnej mobilnej stacji roboczej, szczególnie w połączeniu ze sterownikami NVIDIA Studio.

Szerzej układy graficzne w notebookach omawiamy tutaj.

 

Laptop dobrze prezentuje się także w kwestii magazynowania danych. Dwa gniazda dla dysków M.2 to w sprzęcie tego formatu mile widziane rozwiązanie, a dodatkowo modele z mniejszą baterią (48 Wh) dysponują także zatoką dla dysku 2,5-calowego – w modelach z baterią o pojemności 90 Wh to miejsce zajęły dodatkowe komory akumulatora. Testowany model wyposażono w pojedynczy dysk półprzewodnikowy M.2 PCIe NVMe Intela. Choć jest to rozwiązanie korzystające standardu PCIe 3.0 x4 jego osiągi wypadają dość przeciętnie. Jednak sądzę, że w tego typu sprzęcie istotniejsza jest pojemność nośnika, a pod tym względem dysk Intela wypada bardzo przyzwoicie – 1 TB miejsca na dane to niezły start, a w razie potrzeby bez większego problemu doposażymy laptopa w drugi dysk M.2 lub pojemny i tani magazyn talerzowy.

Współczesne rozwiązania dyskowe w notebookach omawiamy tutaj.

Asus TUF Gaming A17 - gniazdo zasilania, LAN, HDMI, dwa USB 3.0 , USB 3.1 typu C z DP i gniazdo audio
« z 3 »

Testy baterii

Jak już wspomniałem, testowany model został wyposażony w mniejszą z dostępnych baterii (48 Wh). Niemniej, jego osiągi czasu pracy na własnym zasilaniu wypadają całkiem przyzwoicie – zwłaszcza jak na ten segment sprzętu.

 

Chart by Visualizer

 

Dzięki obecności w systemie zintegrowanej z procesorem grafiki Radeon Vega 7 o zdecydowanie mniejszym apetycie na energię niż w przypadku niezależnej grafiki od NVIDII, przy zadaniach niewymagających bardzo wysokiej mocy GPU możemy liczyć na między 4 a 7 godzin aktywnej pracy z laptopem. Nie są to może wartości zapewniające nam cały dzień „terenowej” pracy bez konieczności rozglądania się za gniazdkiem, ale też pamiętajmy, że Asus TUF Gaming A17 nie jest maszyną o ultramobilnej naturze.

Asus TUF Gaming A17
« z 5 »

Testy kultury pracy

Podobnie jak wspominany Asus ROG Zephyrus G14, także TUF A17 ma zaszyte w oprogramowaniu Armoury Crate dodatkowe tryby pracy (Silent, Performance, Turbo) – i w tym modelu również nie czułem potrzeby przesiadania się z Performance na jeden z pozostałych. Wielkość notebooka, a co za tym idzie – układu chłodzenia, sprawia, że przy zadaniach biurowo-administracyjnych wentylatory pracują na tyle leniwie, że ich szum nie powinien nikomu przeszkadzać w skupieniu.

 

Chart by Visualizer

 

Zdecydowanie głośniej robi się dopiero gdy zarówno procesor, jak i grafika wejdą na wysokie obroty. Na szczęście, dzięki wyprowadzeniu dysz chłodzenia na tyle sprzętu, szum jest częściowo wytłumiany przez sam komputer, a ciepłe powietrze nie owiewa nam dłoni trzymającej mysz. I co chyba najważniejsze – pracujące wiatraki nie mają tendencji do świszczenia lub częstej zmiany natężenia dźwięku, co także poprawia komfort zabawy i pracy.

Zadania biurowe - pulpit
Zadania biurowe - spód
Pełne obciążenie - pulpit
Pełne obciążenie - spód

Również mapa temperatury obudowy nie budzi żadnych zastrzeżeń. W trybie biurowym cała konstrukcja pozostaje chłodna i dopiero długotrwałe obciążenie podzespołów zmienia ten stan. Jednak odczuwalnie cieplejszy staje się tylko środek spodu oraz okolice wspomnianych dysz chłodzenia, co potwierdza dużą sprawność wentylatorów w odprowadzaniu ciepła poza obudowę.

 

Podsumowanie

Asus TUF Gaming A17

Asus TUF Gaming A17 to laptop, który w sensownej cenie oferuje osiągi godne porządnego sprzętu dla gracza. W dodatku jego mocne strony to nie tylko grafika GeForce GTX 1660 Ti, ale także procesor Ryzen 7 4800H o osiągach mogących budzić wyłącznie uznanie. I owszem, można nieco kręcić nosem na sztywność obudowy oraz parametry matrycy, która choć oferuje 120 Hz, to w kwestii odwzorowania kolorów niespecjalnie ma się czym pochwalić.  

Siedemnastocalowy format to zawsze lepszy komfort pracy z ekranem niż w przypadku rozwiązań o mniejszej przekątnej. W dodatku laptop dzięki zredukowanym ramkom matrycy oraz względnie przyzwoitej wadze nie jest sprzętem tak problematycznym w transporcie, jak „siedemnastki” sprzed dwóch/trzech lat. Wielkość sprzętu pozytywnie wpłynęła także na wybór i rozmieszczenie portów – osobom praworęcznym podłączone wtyczki i przewody nie będą utrudniać wygodnego operowania myszą, a jeśli pojawi się potrzeba doposażenia stanowiska pracy w jeszcze większą liczbę gniazd to port USB 3.1 typu C na pewno nam w tym pomoże.

Mocną stroną jest tu także klawiatura. Świetna wyspówka z podświetleniem znakomicie spisuje się nie tylko przy gamingu, ale także przy pracy z tekstem, więc TUF Gaming A17 będzie wyjątkowo wygodnym narzędziem do wielogodzinnej pracy z Wordem. Laptop dobrze wypada także w kwestii kultury pracy – szum pracującego z pełnią mocy chłodzenia nie jest przesadnie inwazyjny lub męczący, a temperatura obudowy prezentuje się wręcz wzorcowo.

Asus TUF Gaming A17 to na tą chwilę jeden z ciekawszych, dużych laptopów dla graczy, który jednocześnie okazał się sprzętem na tyle uniwersalnym, bo mogli z niego skorzystać użytkownicy potrzebujący mocy obliczeniowej do zdecydowanie ambitniejszych zadań.

Podsumowanie:Asus TUF Gaming A17
segment:laptop gamingowy
optymalne zastosowanie:- relaks przy wymagających grach
- relaks z multimediami
- zadania wymagające bardzo wysokiej wydajności
- zaawansowane projektowanie 3D
- praca nad rozbudowanymi projektami graficznymi
- zaawansowany montaż wideo
- praca administracyjno-biurowa
- praca z aplikacjami biznesowymi
mobilność:- średnia
kultura pracy:- dobra
modem WWAN w opcji:- nie
opcje dokowania:- USB 3.1 typu C
ważne cechy:- niebrzydka stylistyka
- obłędna wydajność CPU
- dobrze dobrana grafika do rozdzielczości Full HD
- niezły wybór portów
- duże możliwości dyskowe
- znakomita klawiatura z podświetleniem
- matryca IPS Full HD 120 Hz
- przyzwoity czas pracy na własnym zasilaniu