Acer w ostatnich latach poczyna sobie całkiem odważnie. Przez dłuższy czas Tajwańczycy kojarzeni byli ze sprzętem raczej średniej klasy, zarówno gdy mówimy o sprzęcie konsumenckim, gamingowym czy biznesowym. Jednak na przestrzeni lat to się zmieniło. Powołanie do życia gamingowej marki Predator, która dość szybko zaskarbiła sobie fanów, sprawiło, że laptopy, komputery stacjonarne, monitory i inne akcesoria z charakterystycznym logo weszły do czołówki sprzętu dla graczy. Demonstracją tego, co potrafią konstruktorzy Acera była premiera  laptopa o 21-calowym, zakrzywionym ekranie i konfiguracji, której nie powstydziłaby się żadna „stacjonarka” – Acera Predator 21 X. Maszyna kosztowała niemal 45 tys. złotych i została wyprodukowana w zaledwie 300 egzemplarzach.

Acer Predator 21 X to prawdziwy potwór… i obiekt westchnień sporej rzeszy graczy

Ostatnio Acer obrał nieco inny kierunek  i postanowił pokazać konsumentom i konkurencji, że potrafi budować nie tylko potężne i dobrze wyglądające maszyny dla graczy. Biznesowa seria TravelMate także przeżywa aktualnie drugą młodość. Lekkie i dobrze wyposażone „biznesówki” zaprezentowały się jako sprzęt w pełni funkcjonalny, dobrze wyposażony i całkiem estetycznie wykonany, o czym zresztą pisaliśmy w recenzjach (naszą recenzję Acera TravelMate P614 znajdziecie tutaj, a TravelMate X5 kryje się pod tym linkiem). Idąc za ciosem, Tajwańczycy poszli jeszcze dalej tworząc bardziej prestiżowe maszyny ultramobilne. I tak powstał Acer Swift 7, najpierw w 2017 roku, w wersji z ekranem o przekątnej 13 cali. Natomiast rok później do sklepów trafił najcieńszy i najlżejszy notebook 14-calowy na świecie, którego miałem okazję testować. Dziś Acer dalej eksperymentuje, dalej kombinuje jakby tu odciążyć i tak ekstremalnie lekkiego laptopa i stara się przekraczać kolejne granice pomniejszania obudowy. W tym roku pojawił się Acer Swift 7 2019 – notebook, którego sylwetka przybrała 1 mm w stosunku do modelu zeszłorocznego, ale pozostałe wymiary i waga zostały jeszcze bardziej zredukowane, chociaż niektórym może być  ciężko w to uwierzyć.

 

 

W tym miejscu pewnie niektórzy zaczęli się zastanawiać, czy to nie przesada? Prawdę powiedziawszy, już poprzednia odsłona Swifta 7 wydawała mi się przerostem formy nad treścią, ale ostatecznie okazało się, że ultrabook był w stanie się bronić wyposażeniem i, bądź co bądź, również konfiguracją. Jak na tle całkiem udanego ultrabooka będzie prezentowała się jego młodsza wersja?

Specyfikacja techniczna

specyfikacja:Acer Swift 7 2019
wymiary i waga:318 x 192 x 10 mm
890 gramów
przetestowany CPU:Intel Core i7 8500Y
2 rdzenie, 4 wątki
1,5 - 4,2 GHz
TDP - 5 W
cache - 4 MB
dostępne CPU:Core i7 8500Y
Core i5 8200Y
przetestowane GPU:Intel UHD 615
dostępne GPU:Intel UHD 615
dysk:512 GB, SSD M.2 PCIe NVMe
SK hynix BC501
obsługiwane dyski:1x SSD M.2 PCIe NVMe
RAM:8 GB, LPDDR3, 2133 MHz
------------------
wlutowana
opcja: 16 GB
przetestowana matryca:14,1 cala, Full HD, 1920 x 1080, CineCrystal
IPS, błyszczący, dotykowy
AUO603D, B140HAN06.0
dostępne matryce:Full HD, IPS, błyszczący, dotykowy
wybór portów:2x Thunderbolt 3
audio in/out
akumulator:32 Wh, Li-Ion
karty sieciowe:WLAN - Intel Wireless-AC 9260
wyposażenie dodatkowe:czytnik linii papilarnych zintegrowany z przyciskiem zasilania
moduł szyfrujący TPM 2.0
Bluetooth 5.0
kamerka HD
podświetlenie klawiatury
opcje gwarancji:2 lata
-------------
door-to-door

Jakość wykonania i ergonomia obudowy

No dobrze, na początku zdradziłem, że tegoroczny Acer Swift 7 przeszedł metamorfozę pod kątem gabarytów. Dodany milimetr sprawił, że zamknięta obudowa ma teraz grubość 10 mm. Jednocześnie udało się zmniejszyć szerokość i głębokość laptopa. I tu już nie mówię o pojedynczych milimetrach. Laptop jest węższy od swojego poprzednika o 17 mm, a boczne krawędzie nie mają 259 mm, tylko 192 mm. No i siłą rzeczy musiało to wpłynąć na wagę komputera – nowy Swift 7 jest o ponad 200 gramów lżejszy od poprzednika. To wszystko robi naprawdę duże wrażenie, a kiedy zestawiłem Swifta ze służbowym ThinkPadem T470p, to dopiero wtedy różnica stała się nad wyraz wyraźna. Sami zobaczcie.

Acer Swift 7 2019 vs. Lenovo ThinkPad T470p
« z 2 »

W mojej opinii, nowy Swift prezentuje się lepiej niż wersja zeszłoroczna i wcale nie chodzi tu o mniejsze rozmiary urządzenia, a raczej o to, czym są spowodowane. Pierwszym, co rzuca się w oczy jest ekran o ramkach grubości 2 mm. Dzięki temu, że skryty pod szkłem Gorilla Glass 6 panel pokrywa aż 92% powierzchni klapy notebooka, otrzymujemy monitor właściwie pozbawiony ramek ekranu. Zmieniono także zawias i teraz zamiast dwóch niewielkich mechanizmów umieszczonych blisko bocznych krawędzi, zastosowano jeden szeroki zawias, który dodatkowo usztywnił dolną krawędź pokrywy. W trakcie otwierania, dolna krawędź zawiasu „zawija się” pod tył laptopa jednocześnie podnosząc ją i w ten sposób ułatwiając odprowadzanie temperatury. Jednakże ekran trzeba odchylić dość mocno, żeby tylna krawędź ultrabooka się podniosła, co sprawia, że idea ta trochę traci sens. Asusowi w jego ZenBookach to rozwiązanie wyszło dużo lepiej.

Acer Swift 7 2019
« z 4 »

Spodziewałem się, że otwarcie laptopa za pomocą jednej ręki będzie niemożliwe i nie myliłem się. Piórkowa waga bohatera testu sprawia, że otwierając go należy przytrzymać pulpit druga ręką. Swifta 7 wyposażono także w niewielkie magnesy wmontowane w obudowę, które nie pozwalają zamkniętemu laptopowi na przypadkowe otwarcie się, na przykład w czasie transportu w torbie czy plecaku.

Acer Swift 7 2019
« z 5 »

Do wykonania obudowy użyto dwóch stopów metali: magnezu z litem oraz magnezu z aluminium. Lekkie panele w kolorze ciemnego grafitu połączono ze sobą dość dokładnie, jednak z racji grubości urządzenia nie uniknięto tutaj zauważalnego odginania się obudowy przy uciskaniu pulpitu roboczego Swifta (brakuje tutaj dodatkowego podparcia pośrodku laptopa) oraz delikatnego trzeszczenia i wyginania obudowy, gdy podniesiemy laptopa chwytając go za narożnik. Zaskakująco dobrze natomiast zaprezentowała się pokrywa, co jest zasługą nie tylko metalu, ale też szyby Gorilla Glass chroniącej i usztywniającej ekran od frontu. Dekiel jest sztywny i odporny na wyginanie, a nacisk na jego tylną część nie wywołuje na pracującej matrycy żadnych zakłóceń.

Acer Swift 7 2019
« z 4 »

Pozostała nam jeszcze do omówienia kwestia dostępnych portów. Jeżeli chodzi o ich liczbę to większych niespodzianek nie ma, ale już pod kątem funkcjonalności zrobiono krok do przodu. Zamiast dwóch portów USB 3.1 typu C , jak to miało miejsce w zeszłorocznej odsłonie Swifta 7, na prawej krawędzi znajdziemy dwa USB typu C, ale z interfejsem Thunderbolt 3. Gniazda posłużą się nie tylko do ładowania komputera, ale też do szybkiego przesyłania danych oraz podpinania replikatora portów czy stacji dokującej. A te się na pewno przydadzą, gdyż żeby podpiąć dysk, pendrive’a czy myszkę do laptopa, będziemy potrzebować standardowego gniazda USB typu A. Na szczęście w pudełku z laptopem znajduje się mały adapter rozszerzający zestaw portów o HDMI, USB 3.0 oraz USB 3.1 typu C.

Acer Swift 7 2019 i replikator portów Acer 7 Ports Mini Dock
« z 3 »

Osprzęt i wyposażenie dodatkowe

Ekran

Acer Swift 7 2019 wyposażony został, podobnie zresztą, jak model zeszłoroczny, w dotykowy panel IPS o rozdzielczości Full HD. Optycznie ekran wydaje się mniejszy niż 14 cali, co jest zasługą cienkich ramek okalających go z każdej strony. Wyświetlacz, nazwany przez Acera CineCrystal, już na pierwszy rzut oka prezentuje się świetnie. W oczy rzuciła się głęboka, bardzo przyjemna dla oka czerń oraz wyraźne, nieco jaskrawe kolory. Słusznie spodziewałem się od monitora wysokiego kontrastu (1599:1) i bardzo dokładnego pokrycia kolorów. Gamut sRGB pokryty został niemal w 100%, a AdobeRGB w 76%, co oznacza, że ekran nada się nie tylko do oglądania filmów, ale też do amatorskiej obróbki zdjęć czy innych grafik. Poza tym, panel jest całkiem wyraźnie podświetlony.

Do obsługi dotykowej ekranu także nie można mieć żadnych zastrzeżeń. Zawias podtrzymuje matrycę dość mocno i przy normalnym użytkowaniu nie ma mowy, aby ekran odchylał się w reakcji na uderzanie w niego paluchami. Poza tym, szyba wydaje się być pokryta powłoką oleofobową, gdyż raczej rzadko kiedy przychodziło mi oglądać tłuste smugi zostawiane na szybie przez palce. Pod kątem precyzji również jest bardzo dobrze i nawet na nieprzeskalowanym obrazie bez problemu byłem w stanie obsługiwać system bez pomocy touchpada czy myszki.

Acer, co prawda, nie przygotował alternatywy dla opisywanego monitora, ale nie dostrzegam w tym nic złego. Co prawda niektórzy woleliby wyższą rozdzielczość, np. WQHD (2560 x 1440 pikseli), a jeszcze inni wersję z matowym ekranem, bez obsługi dotyku. Ale co z tego, jeżeli w pierwszym wypadku obraz i tak musiałby zostać przeskalowany, żeby dało się z niego swobodnie korzystać, a w drugim – nawet pozbawiony opcji obsługi dotykowe panel pewnie też zostałby pokryty taflą szkła, żeby usztywnić konstrukcje. Dobrze jest, jak jest.

Parametry matrycy:

  • luminancja: 296 cd/m2
  • kontrast: 1395:1
  • czerń: 0,19 cd/m2
  • paleta sRGB: 99%
  • paleta AdobeRGB: 76%

 

Klawiatura i touchpad

Z racji tego, że laptop jest niewielki, a zachowano normalną wielkość płytek klawiszy i trzeba było wygospodarować jeszcze trochę miejsca na touchpad, klawiatura zmuszona została do pewnych kompromisów. Po pierwsze, podobnie jak w modelu zeszłorocznym, zniknął nam pasek z klawiszami funkcyjnymi. Nie pozbyto się ich jednak zupełnie i są dostępne jako alternatywne funkcje na klawiszach cyfr i znaków matematycznych. Żeby uniknąć redukcji  klawiszy liter i znaków interpunkcyjnych, pomniejszono „kafelki” przycisków Delete, Esc, Caps Locka oraz strzałek. A żeby było jeszcze zabawniej, to między skróconym Caps Lockiem a literą A umieszczono klawisz tyldy, normalnie znajdujący się pod klawiszem Esc. A ten zaś normalnie powinien znajdować się w rzędzie klawiszy funkcyjnych. Cóż, z początku bezwzrokowe pisanie i korzystanie z klawiatury może być nieco utrudnione i trzeba być tego świadomym.

Acer Swift 7 2019 - pulpit roboczy
« z 6 »

Na szczęście, mimo że klawiatura siłą rzeczy ma bardzo płaski skok, to jest on wystarczająco sprężysty. Niekiedy w mniej smukłych laptopach ma się wrażenie, że w trakcie pisania stukamy palcami w deskę. Tutaj tego uczucia nie doświadczyłem.

Touchad niespecjalnie przypadł mi do gustu swoim kształtem. Szeroka, można powiedzieć wręcz, że panoramiczna płytka, jest nieco zbyt długa i przez to z początku ciężko z niej korzystać w sposób intuicyjny. Standardowo touchpady mają ok. 10-12 cm długości i jakieś 6-7 cm wysokości. Tutaj płytka ma długość 14 cm i 5 cm wysokości i uwierzcie, że w tym przypadku pojedyncze centymetry robią różnicę. Czarna płytka posiada gładką i matową powierzchnię, przez co nie tylko sprawia, że palce ślizgają się po niej bez oporu, ale też nie ma tendencji do zbierania tłustych smug zostawianych przez nasze palce. Przyciski zintegrowane są z płytką i jak można się domyślić – także są wydłużone, ale ich klik jest odpowiednio wyczuwalny, chociaż do najbardziej sprężystych z pewnością nie należy.

 

Głośniki

Tegoroczny Swift 7 został wyposażony w dwa głośniczki, które ulokowano z przodu bocznych krawędzi. Grają one czysto, poprawnie i nawet przy maksymalnej głośności nie udało mi się usłyszeć jakichś trzasków czy charczenia. I to się chwali. Poza tym, oferowane przez nie tony nie męczą uszu zbyt wydatnymi sopranami. Zarówno w trakcie oglądania filmu i słuchania muzyki audio zachowywało się bardzo poprawnie. Jedyna rzecz, do jakiej mógłbym się przyczepić, to balans głośności. Przy 50% głośniki są trochę za ciche, o niższych wartościach nawet nie wspominam. Optymalną głośnością, przynajmniej dla mnie, jest przedział 65-70% skali. Ale zdaję sobie sprawę, że to akurat jest mocno subiektywną sprawą. Innemu bardziej podpasuje przedział 40-50% i trzeba będzie się z tym zgodzić.

 

Funkcje bezpieczeństwa

Acer Swift 7 nie jest maszyną stworzoną z myślą o spełnianiu wygórowanych wymagań sektora korporacyjnego, więc zbyt wielu funkcji bezpieczeństwa tutaj nie uświadczymy. Tak po prawdzie, to otrzymujemy niezbędne minimum, czyli moduł szyfrujący dane TPM 2.0 oraz czytnik linii papilarnych zintegrowany z przyciskiem zasilania. Musze przyznać, że umieszczony po lewej stronie klawiatury przycisk prezentuje się całkiem nieźle, a w dodatku sam czytnik nie ma problemu z rozpoznawaniem odcisku palca.

Szerzej funkcje bezpieczeństwa w notebookach omawiamy tutaj.

 

Łączność

Ze względu na gabaryty urządzenia nie uświadczymy tutaj karty sieciowej LAN, co specjalnie dziwić nie powinno. Jeżeli zależy nam na łączeniu się z Internetem po „skrętce” lub światłowodzie, trzeba będzie sięgnąć po przejściówkę USB typu C – RJ-45, replikator portów lub stację dokującą. Swift 7 jest sprzętem ultramobilnym, dlatego postawiono w nim na łączność bezprzewodową (Intel Wireless-AC 9260). Dlaczego jednak zrezygnowano z obecności modemu WWAN? Tego akurat nie rozumiem.

Acer Swift 7 2019 - lewy bok z gniazdek jack oraz wskaźnikiem zasilania
« z 6 »

Kamerka

Warto poświęcić jej parę zdań. Właściwie to pod kątem optyki nie wyróżnia się ona spośród innych kamerek HD i jakością nagrań oraz zdjęć raczej nikt się nie zachwyci. Tym bardziej, że teoretycznie zmyślny plan umieszczenia zamykanej kamerki po lewej stronie, tuż nad klawiaturą, w praktyce okazał się średnio trafionym pomysłem. Dlaczego? Rozmawianie przez Skype’a z perspektywy przedstawionej na poniższych zdjęciach nie jest wygodne. Korzystając z komputera w trakcie rozmowy możemy zasłonić spory kawałek obrazu ręką, a siedząc tuż przy biurku w normalnej pozycji możemy „uciąć” sobie spory kawałek głowy. Żeby złapać w miarę dobry kadr musiałem oddalić się od biurka na ok. metr. A jeżeli będziemy chcieli toczyć rozmowę z laptopem trzymanym na kolanach… cóż – „stracimy” pół głowy, ale za to współrozmówca będzie mógł zachwycić się naszym brzuszkiem. Tak więc w pakiecie ze Swiftem 7 powinno dostać się program treningowy „Płaski brzuch”, żeby pokazać się od modnej fit-strony.

 

Testy wydajności

Szczegóły na temat naszej autorskiej procedury testowej znajdziecie tutaj.

W tej sferze również jest interesująco, gdyż laptop pracuje w oparciu o jednostki Intel Core Y z generacji Amber Lake, która zastąpiła obecną na rynku od 2016 roku generację Kaby Lake Y. Core i7 8500Y jest jednostką o bardzo niskim TDP, wynoszącym 5 W, dwóch rdzeniach fizycznych i ze wsparciem dla wielowątkowości, dzięki czemu procesor jest w stanie liczyć cztery wątki jednocześnie. Procesor ciekawie się prezentuje pod kątem taktowania. Częstotliwość bazowa CPU wynosi 1,5 GHz, a, jak twierdzi Intel, jeden rdzeń jest w stanie rozpędzić się do 4,2 GHz w trybie Turbo, a dwa – do 3,6 GHz każdy. W specyfikacji wygląda to zatem całkiem nieźle, ale co z tego, skoro w Swifcie 7 CPU nie przekraczał wartości bazowej, a czasami nawet jej nie osiągał?

Intel Core i7 8500Ytemperatura:taktowanie:
czas pracy – 15 min.71° C1395 MHz
czas pracy – 30 min.73° C1497 MHz
czas pracy – 60 min72° C1497 MHz

Wszystko odbiło się na wynikach w benchmarkach, a te prezentowały się nieco słabiej niż w poprzedniej generacji Acera Swift 7. I to może stanowić dla niektórych spore rozczarowanie. Pewnie, nie liczyliśmy na wyniki, które chociaż zbliżałyby się do tego, co oferują czterordzeniowe jednostki Intel Core-U, gdyż, po pierwsze, to dwie zupełnie różne półki wydajnościowe, a po drugie – tutaj po prostu trzeba było zastosować jednostki Amber Lake ze względu na pasywne chłodzenie. Uspokoję jednak –  praca z pakietem biurowym, przeglądarką czy klientem poczty jest odpowiednio płynna.

W płytę główną ultrabooka wlutowano 8 GB pamięci LPDDR3, a bardziej zapobiegliwi mogą od razu sięgnąć po opcjonalną pojemność 16 GB. Trzeba pamiętać, że w przypadku Swifta 7 pamięci nie da się rozbudować.

 

Chart by Visualizer
 

 

Chart by Visualizer
 

 

Chart by Visualizer
 

 

Chart by Visualizer
 

Szerzej kwestię podziału mobilnych procesorów Intel omawiamy tutaj.

 

Intel UHD 615 to zintegrowana z CPU grafika, która swoją wydajnością zaspokoi tylko podstawowe potrzeby, takie obejrzenie filmu w Full HD, czy zagranie w prostą grę w 2D. Odtwarzanie filmów 4K jest już dla UHD 615 zbyt dużym wyzwaniem i w zależności od używanego programu, zobaczymy albo pokaz slajdów, albo masowo pojawiające się na ekranie artefakty. Niemniej, nie jest to laptop multimedialny i o tym trzeba pamiętać.

 

Chart by Visualizer
 

Szerzej układy graficzne w notebookach omawiamy tutaj.

 

Pod kątem dostępnych dysków nic się nie zmieniło i Swift 7 dostępny jest dyskiem PCIe NVMe. W przypadku testowanego egzemplarza był to nośnik M.2 od SK hynix o pojemności 512 GB, co wystarczy do przechowywania całkiem sporej ilości danych. Dla mniej wymagających przygotowano wersję z dyskiem o dwukrotnie mniejszej pojemności. Nośnik M.2 może pochwalić się całkiem niezłymi osiągami, jak na dysk PCIe 3.0 x2. Ponad 1400 MB/s w przypadku odczytu sekwencyjnego oraz 699 MB/s w zapisie są wartościami, które co najmniej dwukrotnie przebijają przepustowość dysków na interfejsie SATA 3. Ale z drugiej strony, dysk jest jakieś dwa razy wolniejszy niż dyski PCIe NVMe x4. Acer postawił więc na „złoty środek” pomiędzy wydajnością a ceną, co wydaje się rozsądnym podejście do tematu. Trzeba pamiętać, że nośniki PCIe NVMe x4 konsumują więcej energii niż PCIe x2, co w przypadku pasywnie chłodzonego notebooka o grubości 1 cm może mieć znaczenie w kontekście nagrzewania się obudowy.

Współczesne rozwiązania dyskowe w notebookach omawiamy tutaj.

 

Testy baterii

Zeszłoroczny Swift 7 pod kątem długości pracy na własnym zasilaniu rozczarowywał. Nie oszukujmy się – sprzęt ultramobilny, przystosowany do zabierania go gdziekolwiek, który na baterii jest w stanie wytrzymać nieco ponad 4 godziny? To za mało. Acer Swift 7 2019 wypada lepiej od poprzednika, gdyż na laptopie odłączonym od zasilania da się pracować przez prawie 7 godzin, co, zważywszy na niewielką pojemność baterii (32 Wh) wygląda całkiem nieźle. Chociaż z drugiej strony, trzeba pamiętać, że Swift 7 bazuje na procesorze o bardzo niskim zapotrzebowaniu na energię i mieliśmy prawo liczyć na jeszcze więcej.

 

Chart by Visualizer
 

Testy kultury pracy

Core i7 8500Y w całości chłodzony jest pasywnie, więc wewnątrz nie pracuje żaden wiatraczek mający za zadanie chłodzić podzespoły. Laptop zmuszony jest do radzenia sobie z ciepłem w sposób „naturalny” i tak właściwie głównym przewodnikiem odprowadzającym ciepło jest tutaj… metalowa obudowa. Rozgrzane powietrze ma dość utrudnioną drogę na zewnątrz obudowy, gdyż jedyne wycięcia w obudowie znajdują się na spodzie notebooka. Zaś powierzchnia wspomnianych otworów wynosi… niecałe 1,5 cm2. Skutkuje to tym, że na spodzie Swifta 7 udało nam się odnotować 50°C i to w trakcie symulacji pracy biurowej, a przy wysokim obciążeniu było jeszcze cieplej. Przypomnę tylko, że procesor pracował nie wykorzystując trybu Turbo Boost…

Zadania biurowe - pulpit
Zadania biurowe - spód
Pełne obciążenie - pulpit
Pełne obciążenie - spód

 

Podsumowanie

Spędziwszy kilka dni w asyście ultrabooka dochodzę do wniosku, że Swift 7 2019 w istocie jest demonstracją możliwości inżynierów Acera, ale, jak to zazwyczaj w przypadku tego typu eksperymentów bywa, urządzenie może budzić pewne kontrowersje. Jednych można było się spodziewać, innych niekoniecznie. Ograniczenie wydajności procesora przewidywałem z oczywistych względów – obudowa o grubości 1 cm pozbawiona nie tylko aktywnego chłodzenia, ale nawet sensownej liczby wycięć, którymi mogłoby dochodzić do wymiany powietrza wewnątrz obudowy sprawiła, że otrzymaliśmy CPU pracujący maksymalnie z częstotliwością bazową. Do tego dochodzi nagrzewanie się obudowy oraz układ klawiatury touchpad, do których trzeba po prostu przywyknąć, a także nietrafiony pomysł na kamerkę.

Acer Swift 7 2019

Z drugiej strony otrzymujemy niewątpliwe zalety komputerka: niewielki rozmiar, ekstremalnie niską wagę, całkiem niezłe głośniki i bardzo dobrą matrycę IPS. Czas pracy na własnym zasilaniu również wypadł poprawnie.

Acer Swift 7 2019 z pewnością nie jest technologiczną wydmuszką. Traktowanie go w ten sposób byłoby po prostu niesprawiedliwe i wręcz złośliwe. Mimo to, wydaje mi się, że po Swifta 7 prędzej sięgną osoby lubiące się wyróżniać, preferujące  sprzęt niebanalny, wyjątkowy i liczące się przy tym z pewnymi ewentualnymi niedogodnościami, aniżeli ludzie stawiający funkcjonalność na pierwszym miejscu.

Osobiście kibicuję nie tylko Acerowi, ale też innym producentom w tego typu projektach, gdyż współczesne ultrabooki to naprawdę wyjątkowe i interesujące maszyny. Nie wszystkie są idealne, ale przecież droga do ideału nie może być zbyt prosta. Będę trzymał kciuki za kolejnego Swifta 7.

Podsumowanie:Acer Swift 7 2019
segment:ultrabook klasy Premium
optymalne zastosowanie:- praca w podróży
- zadania biurowo-administracyjne
- praca z pakietem Office i innymi aplikacjami biznesowymi
- praca z tekstem
mobilność:- ekstremalna
kultura pracy:- dobra
modem WWAN w opcji:- nie
opcje dokowania:- Thunderbolt 3
ważne cechy:- najmniejszy laptop 14-calowy na świecie
- ekstremalnie lekki
- wytrzymała obudowa ze stopu magnezu
- wysokiej jakości ekran CineCrystal
- niezły czas pracy na baterii
- eleganckie etui w zestawie
- obsługa dysków PCIe NVMe